Autor: Liza Marklund
Tytuł: Testament Nobla
Wydawnictwo: Czarna owca
Liczba stron: 496
Przeczytana przeze mnie: Styczeń 2016
Oceniona przeze mnie na: 5.
Testament Nobla (Marklund Liza)
Wiecie jak to jest, że czasami czyta się jakąś serię tylko dlatego, że nurtuje człowieka to, jak potoczą się losy głównej bohaterki.
Nie czyta się powieści ze względu na część kryminalną. Ja mam tak właśnie z Lizą Marklund i jej bohaterką, dziennikarką Anniką Bengtzon.

Na gali nagrody Nobla kobieta zabija z zimną krwią mężczyznę. Kula trafia prosto w serce, a tajemnicza morderczyni jak szybko się pojawia, tak samo szybko znika.
Annika pojawia się w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwym czasie. Zostaje wplątana w wydarzenia z noblowskiej Sali, które coraz mocniej ją wciągają, mając wielki wpływ na jej życie prywatne i zawodowe.

Historia jest do tego stopnia wciągająca, że czyta się powieść jednym tchem. Może sprawia to też wątek historyczny, bo Annika w swoich poszukiwaniach dociera aż do życiorysu bogatego naukowca Alfreda Nobla, dzięki czemu dowiadujemy się wielu nowych rzeczy o nim.
Jednak tym, co mnie najbardziej ujmowało w tej części jest zakończenie. Nie było serialowe (a obawiałam się tego bardzo), nie było przesadzone, ale wgniotło mnie w krzesło.
Chociaż wiedziałam, jak zachowa się mąż Anniki, mniej więcej przypuszczałam co zrobi w danym momencie, to i tak tym razem wątek kryminalny wygrał z obyczajowym, a to chyba dobrze świadczy o autorce.