Dodany: 17.02.2017 09:58|Autor: elwen
Opowiadanie fantastyczne zapomnianego autora
Czytałam kilka lat temu, a wciąż do mnie wraca opowiadanie z dość nietypowo ujętym motywem podróży w czasie (w pewnym sensie) - może ktoś kojarzy?
Nie pamiętam, czy to była "Nowa Fantastyka", czy jakaś antologia.
Zaczyna się współcześnie. Narrator w typie "jestem-zwyczajny-chłopak-i-dobrze-mi-z-tym" odbiera telefon, czy też może go wykonuje - nie wiem. Po drugiej stronie jest dziewczyna z międzywojennej Polski, postać oparta na Zuzannie Ginczance, choć nazwisko jest inne. Rozmowy powtarzają się, nawiązuje się ostrożna przyjaźń. Dochodząc do tego, z kim rozmawia (nie pamiętam, jak), bohater studiuje biografię dziewczyny po czym w kolejnym telefonie usiłuje ją ostrzec, żeby jak najszybciej wyjechała z Polski, bo będzie wojna, w której ona sama jako Żydówka zostanie zamordowana. W to, że dzwoni do niej z przyszłości, dziewczyna oczywiście nie wierzy. Bohater, który ostatni raz w bibliotece był chyba w szkole podstawowej, pędzi do najbliższej, błagając o "jakieś informacje z tego okresu". W następnym telefonie cytuje dziewczynie przemówienie ministra Becka, mówiąc, żeby zapisała i żeby kupiła następnego dnia gazety, w których znajdzie właśnie te słowa. Dochodząc do wniosku, że nie rozmawia z narwanym adoratorem, a kimś "zbliżonym do kół rządowych", trochę przestraszona dziewczyna zaczyna traktować bohatera poważniej...
Co to było i gdzie ja to czytałam???