Dodany: 27.04.2010 08:38|Autor: Anima

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Jak tata pokazał mi wszechświat
Stark Ulf

3 osoby polecają ten tekst.

I pięknie, i śmiesznie


Tata doskonały. Znam takich ojców z niektórych książek i filmów. Guido Orefice z filmu "Życie jest piękne" Roberta Benigniego, który wraz z synkiem trafia z transportem Żydów do Auschwitz i próbuje ocalić chłopca, opowiadając mu historię o tym, że pobyt w obozie zagłady jest grą, a zwycięzca, który uzyska tysiąc punktów, w nagrodę otrzyma czołg. Pragnie oszczędzić mu traumatycznych przeżyć, zneutralizować strach i uchronić go przed okrucieństwem holokaustu, ale przede wszystkim chce ocalić mu życie. Opowiadając chłopcu o regułach funkcjonowania w obozie w kategoriach zawodów i walki o zwycięstwo, posługuje się językiem, który przemawia do wyobraźni i emocji dziecka. Nieludzki świat zostaje oswojony poprzez humor i dziecięcą wyobraźnię, nie tracąc nic ze swego tragizmu w oczach widza.

Tata doskonały pojawia się w książce Georga Maaga "Ogród. Dobra opowieść na wielki smutek". W oczach Walentynki tata urasta do roli czarodzieja, którego fascynujące opowieści o życiu w ogrodzie (symbolizującym piękno wszechświata) sprawiają, że staje się on dla dziewczynki arkadią. Kiedy tata umiera, ogród ulega zagładzie, odzwierciedlając cierpienie i smutek bohaterki niepotrafiącej zaakceptować rozstania z ukochanym rodzicem i wspaniałym przyjacielem.

Książkę Ulfa Starka "Jak tata pokazał mi wszechświat" czytałam w kontekście powyższych opowieści. Z jednej strony tata jawi się tutaj jako autorytet, który pragnie wtajemniczyć syna w tajniki otaczającego go wszechświata. Zapowiada się niezwykła przygoda, kiedy tata oznajmia chłopcu, że pokaże mu wszechświat. Ale z drugiej strony pojawiają się wątpliwości. Piękna kosmosu nie da się poznać w ciągu jednego wieczoru. Już na początku opowieści zostają zderzone ze sobą dwa spojrzenia na świat i dwie postawy wobec wspólnego przedsięwzięcia: spontaniczny zachwyt dziecka, jego nieokiełznana, wymykająca się ramom rozumu i regułkom naukowym ciekawość świata oraz pragmatyzm taty, który zaplanował wycieczkę i stara się ściśle tego planu trzymać. Postawił sobie za cel pokazać dziecku wszechświat i dąży do niego z pragmatyczną konsekwencją dorosłych. W książce Exupéry’ego Mały Książę mówi: "Dorośli są zakochani w cyfrach. Jeżeli opowiadacie im o nowym przyjacielu, nigdy nie spytają o rzeczy najważniejsze. Nigdy nie usłyszycie: Jaki jest dźwięk jego głosu? W co lubi się bawić? Czy zbiera motyle? Oni spytają was: Ile ma lat? Ilu ma braci? Ile waży? Ile zarabia jego ojciec? Wówczas dopiero sądzą, że coś wiedzą o waszym przyjacielu"[1]. Kiedy mały bohater książki Ulfa Starka pyta tatę, jak zimno jest we wszechświecie, słyszy precyzyjną odpowiedź: "263 stopnie mrozu"[2]. Nie cytuję jej jedynie dlatego, by udowodnić, że tata Ulfa to typowy dorosły. To byłoby uproszczenie i spłycenie przesłania tej opowieści. Obaj mężczyźni: mały i duży są bardzo ze sobą związani, widać, że łączy ich przyjaźń i więź emocjonalna. Wędrują na łąkę za miastem, trzymając się za ręce. Niejeden chłopiec chciałby mieć takiego tatę, który wraca z pracy i zamiast zasiąść przed telewizorem, zabiera syna na ekspedycję badawczą. Na męską przygodę. Tata niemal cały czas zadziera głowę do góry i wpatruje się w niebo. Syn rozgląda się wokół. Dostrzega tyle ciekawych rzeczy, których tata nawet nie raczy zauważyć, gdyż wydają się mu banalne i zwyczajne, niegodne zainteresowania. Doskonale oddają te rozbieżności znakomite ilustracje Evy Eriksson: tata patrzy przed siebie albo w górę, na gwiazdy, pociąga go magia rzeczy odległych, mistycznych, zagubionych w makrokosmosie, chłopiec z kolei rozgląda się wokół, fascynuje go dosłownie wszystko, również to, co znajduje się blisko, tuż pod nogami, najdrobniejszy element mikrokosmosu. Przyziemność też jest godna zbadania. Mały odkrywca zachwyca się źdźbłem trawy kołysanym na wietrze, pełznącym ślimakiem przyczepionym do kamienia, zaintrygowany przygląda się, jak rośnie oset na łące.

Przyziemność i wzniosłość. Tata z uniesieniem opowiada chłopcu o gwiazdach, sypie nazwami jak z rękawa, a chłopiec chłonie piękno rzeczy małych, ale niezwykłych. Kiedy tata się orientuje, że Ulf patrzy pod nogi, zwraca mu uwagę: "Masz patrzeć w górę!"[3]. Ale chłopcu wydaje się, że wszystkie gwiazdy zlewają się ze sobą. Żeby nie wydać się głupim, przytakuje tacie w jego zachwytach i uniesieniach. Ale tata zostaje szybko sprowadzony na ziemię. Wzniosłość zostaje zderzona z przyziemnością. Sacrum z profanum. Tata nie patrzył pod nogi i za karę wdepnął w... kupę. Dostało mu się za bujanie w obłokach. Taki duży, a taki niemądry. Oczywiście cała scena została potraktowana z przymrużeniem oka, ujawniając przy tym drugie dno opowieści. A po powrocie do domu chłopiec, zapytany przez mamę, jak było na wyprawie, odpowiada: "I pięknie, i śmiesznie"[4]. Dzieci wiedzą i rozumieją więcej, niż nam, dorosłym, się wydaje...

Książka została wyróżniona przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.



---
[1]Antoine de Saint-Exupéry, "Mały Książę", tłum. Jan Szwykowski, wyd. Arcanum, 1992, s. 10.
[2] Ulf Stark, "Jak tata pokazał mi wszechświat", ilustracje Eva Eriksson, tłum. Katarzyna Skalska, wyd. Zakamarki, 2009, s. 4.
[3] Tamże, s. 17.
[4] Tamże, s. 26.


[recenzję opublikowałam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 16031
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 28
Użytkownik: kocio 27.04.2010 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata doskonały. Znam taki... | Anima
Pyszne, pyszne - dziękuję!
Użytkownik: Anima 28.04.2010 06:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Pyszne, pyszne - dziękuję... | kocio
Cieszę się, że komuś posmakowała refleksja. Ale to zasługa książki. :)
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2010 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Pyszne, pyszne - dziękuję... | kocio
Rękami i nogami podpisuję się pod Twoim komentarzem - znaczy, że pewnie sama taki bym napisała, ale nie chcę mieć ksywki "plagiacik"! :) Książeczkę chcę przeczytać i na pewno to zrobię, bowiem już wylądowała w moim schowku, ale już mogę Ci powiedzieć: przewspaniale ją zrecenzowałaś! Dzięki! Proszę, pisz więcej recenzji! :)
Użytkownik: Anima 02.05.2010 01:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Rękami i nogami podpisuję... | miłośniczka
Miłośniczko, dziękuję za ciepłe słowa. Mojej Tatiance książka bardzo się podobała. Właśnie czytamy kolejną książkę Ulfa Starka "Czy umiesz gwizdać, Joanno?". To jest dopiero rewelacja. Piękna, zabawna, wzruszająca (w pewnym momencie nie byłam w stanie czytać Tatianie, głos mnie zawiódł, a łzy ciekły niczym strumień) i mądra. Oczywiście będzie recenzja. Pozdrawiam.
Użytkownik: miłośniczka 02.05.2010 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłośniczko, dziękuję za ... | Anima
A co mi tam, już wrzucam do schowka! :] Lubię czytać takie książeczki nawet dla siebie, bo czasem mam ubaw po pachy, jak choćby przy "Pomponie w rodzinie Fisiów" Joanny Olech - przy okazji polecam, myślę, że Twoja Tatianka zakocha się w tym smoku! :) P/s. Tatiana - piękne, piękne imię! :)
Użytkownik: lirael 27.04.2010 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata doskonały. Znam taki... | Anima
W pełni się zgadzam - pyszne i pięknie napisane! Gratuluję świetnej recenzji.
Użytkownik: Anima 28.04.2010 06:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W pełni się zgadzam - pys... | lirael
Lirael, dziękuję. A my się ciągle "spotykamy", jak miło. :-) Zajrzałam na Twojego bloga, gratuluję pięknej recenzji książki "Samotność liczb pierwszych". Książkę dodaję do schowka.
Użytkownik: gosiaw 28.04.2010 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata doskonały. Znam taki... | Anima
Ech, z torbami pójdę przez te książki dla moich stworków. ;)
Ktoś gdzieś tu w bnetce bardzo chwalił wszystko co wydaje wydawnictwo "Zakamarki". Na razie też potwierdzam tę opinię. Zwłaszcza Piaskowy Wilk (Lind Åsa) mnie ostatnio zachwycił.
Użytkownik: exilvia 28.04.2010 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, z torbami pójdę prze... | gosiaw
Też mam na oku kilka książek z Zakamarków. Jak myślisz, dla dziecka w jakim wieku nadaje się Piaskowy Wilk?

Wydaje mi się, że o Zakamarkach dużo dobrego pisała HaniaB. My (ja+dziecko+ojciec dziecka) jesteśmy zakochani w Mamie Mu (ja jestem fanką Pana Wrony).
Użytkownik: gosiaw 28.04.2010 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mam na oku kilka ksią... | exilvia
Wilczura czytałam niespełna sześciolatce. I nadaje się bardzo dobrze. Wielką zaletą jest moim zdaniem język. Niektóre bardzo twórcze sformułowania ogromnie córkę bawiły. :) A przy tym opowiadanka są niezwykle pouczające, bez cienia natrętnego moralizowania. I nie wiem kto bardziej może się tu wyedukować - czy dziecko czy rodzic. Bo Wilk pozwala inaczej spojrzeć na wiele spraw z codziennego życia i lepiej zrozumieć zachowanie dzieci. :)

Moja dwulatka Wilkiem zainteresowana oczywiście nie była. To na pewno jeszcze za wcześnie na coś w tych klimatach, ale czasem musi posłuchać czegoś co czytam starszej, bo ja się nie rozdwoję. :) Podobały jej się jednak pewne sformułowania/zdania/zwroty, brzmiące w jej mniemaniu zabawnie. Dużo tam tego jest.


A na Mamę Mu dopiero się czaję. :)
Użytkownik: exilvia 28.04.2010 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilczura czytałam niespeł... | gosiaw
To mój prawie pięciolatek znajduje się w targecie. ;-) Dzięki za odpowiedź!

Mama Mu (i Pan Wrona!) są kapitalni. Bardzo zabawni. Dodatkowo, ja uwielbiam zmieniać głosy czytając te bajki - Mama Mu jest spokojna i nieco flegmatyczna, a Pan Wrona to nerwus. Nie tylko treść jest śmieszna, obrazki cudownie dopełniają komicznego efektu.
Użytkownik: exilvia 28.04.2010 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój prawie pięciolatek... | exilvia
Oj.. pomyłka - prawie 6latek!
Użytkownik: exilvia 09.05.2010 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilczura czytałam niespeł... | gosiaw
Jestem w trakcie czytania dziecku "Piaskowego wilka" - mnie się bardzo podoba, jemu też. :-) Na pewno zamówimy kolejne części. Świetna polecanka!
Użytkownik: gosiaw 14.05.2010 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | exilvia
A mnie za to nieco rozczarowała Mama Mu. To znaczy dobra jest, podoba mi się, ale nic rewelacyjnego. To znaczy nic rewelacyjnego jeśli chodzi o tekst, bo rysunki są genialne. :)
Być może za dużo oczekiwałam, po poczytaniu licznych zachwytów nie tylko w BiblioNETce.
I bardziej w targecie jest moja mała, dwuletnia księżniczka, niż sześciolatka.
Użytkownik: exilvia 14.05.2010 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie za to nieco rozcza... | gosiaw
Nie śmieszy Cię Mama Mu? Którą książeczkę czytałaś? Ja jestem w targecie, a mam ponad 6 lat. ;-)
Użytkownik: exilvia 14.05.2010 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mama Mu na huśtawce | gosiaw
Krowa, które nie chce się tylko bezmyślnie paść i dawać doić, która ma dziwne jak na krowę pomysły, która przekracza swoją egzystencję... i Pan Wrona nerwowy, leniwy, stanowiący przeciwwagę dla spokojnej, optymistycznej Mamy Mu. Nie no, oni są super. Ta książka, którą czytałaś b. mi się podobała - szczególnie jak Pan Wrona i Mama Mu się chowają przed gospodarzem. Mama Mu na sankach wg mnie jest taka sobie. Ale Mama Mu buduje i Mama Mu sprząta to kolejne świetne części. Ja to czytam synkowi na głosy, bo to aż samo się narzuca. Najbardziej lubię być Panem Wroną.

A czego się spodziewałaś? Piaskowy Wilk jest bardziej subtelny i metaforyczny.
Użytkownik: gosiaw 14.05.2010 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Krowa, które nie chce się... | exilvia
Nie wiem do końca czego się spodziewałam, ale na pewno sądziłam że bardziej mnie to rozbawi. I owszem bawiło, ale bez rewelacji. Podobne reakcje widziałam też u mojej sześciolatki.
Sądziłam też, że będzie to jakaś bardziej rozbudowana opowiastka.

Większy entuzjazm za to widziałam u mojego malucha. Komentowała zawzięcie rysunki, nieco utrudniając czytanie, i powtarzała jakieś zdania brzmiące jej zdaniem ciekawie. Możliwe, że będzie teraz łazić po domu i znienacka wygłaszać jakieś dziwne teksty z repertuaru krowio-wroniego. Tak jak wczoraj informowała wszystkich, że rycerze, jak wiadomo, zostali zjedzeni (za Smok Wawelski (Kasdepke Grzegorz)). :)
Użytkownik: exilvia 14.05.2010 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem do końca czego s... | gosiaw
Hehe. :-) Ja też czasem mówię "To Ty tu?". :> albo "Zaraz dostanę pióropleksji". Martwi mnie trochę, że jestem na poziomie 2-latki. Chyba, że masz genialne dziecko. :>

Szkoda, szkoda..
Użytkownik: gosiaw 18.05.2010 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe. :-) Ja też czasem m... | exilvia
A jednak. :) Moja sześciolatka dojrzała jednak do "Mamy Mu". Widać musiała się dłużej oswajać z tematem. Zostałam nawet zobligowana do zakupu kolejnych książeczek o krowie. :)
Użytkownik: exilvia 19.05.2010 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak. :) Moja sześcio... | gosiaw
:-) Może polubisz.
Użytkownik: exilvia 14.05.2010 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem do końca czego s... | gosiaw
Oj, niezręcznie napisałam o tym "poziomie". Po przemyśleniu kwestii - wycofuję to zdanie. Jest głupie.
Użytkownik: aleutka 18.05.2010 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem do końca czego s... | gosiaw
Ha! Tak samo czytam ksiazki z moja dwulatka! Polega to raczej na opowiadaniu mamie, co tez sie przydarzylo Martynce.

Pomijam juz fakt, ze kiedy moja coreczka widzi jakis zamek od razu pyta "A gdzie krolewna?" Musze sie bardzo pilnowac zeby nie odpowiedziec "Tam gdzie schody" :)))
Użytkownik: Anima 28.04.2010 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mam na oku kilka ksią... | exilvia
Witaj, Wiosno. Zrobiło się naprawdę wiosennie. Tak jak pisałam wyżej, nie czytałam jeszcze "Piaskowego wilka", ale dla dzieci powyżej 6. roku życia powinna być idealna. Dla 3-latki jest jeszcze za "dorosła". Na "Mamę Mu" także poluję od jakiegoś czasu – czytałam pozytywne recenzje na blogach i zostałam zachęcona do lektury. :)
Użytkownik: exilvia 28.04.2010 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Wiosno. Zrobiło si... | Anima
Książka o tacie i wszechświecie też mnie interesuje... choć ze względu na to, że to tata - trochę się zniechęciłam, jak ją wypatrzyłam jakiś czas temu w Merlinie. Ale Twoja recenzja rozwiała zniechęcenie. :-)

Mama Mu - koniecznie! Będziesz się pokładała ze śmiechu. Jest wspaniała! (i Pan Wrona też!).
Użytkownik: Anima 28.04.2010 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, z torbami pójdę prze... | gosiaw
Miaugorzato, ależ ty masz kapitalnego nicka. :) Taki fonetyczno-kocio-Bułchakowski. Rzeczywiście Zakamarki mają ciekawą ofertę wydawniczą. Koncentrują się na skandynawskiej literaturze dziecięcej. Coś w tym jest, że Skandynawowie potrafią dotrzeć do wyobraźni i serc dzieci. "Piaskowego wilka" jeszcze nie czytałam, ale znam świetne recenzje tej publikacji i nawet mam egzemplarz książki, ale na razie moja Tatianka jest jeszcze na tę lekturę za mała (muszą być ilustracje na każdej stronie, a tutaj pojawiają się one co kilka stron). Polecam także wspomnianą w recenzji książkę Maaga "Ogród. Dobra opowieść na wielki smutek", poruszającą w metaforyczny, subtelny sposób tematykę śmierci ukochanego rodzica. Niestety jest nie do kupienia, ale można ją wypożyczyć. Serdeczności. :)
Użytkownik: gosiaw 09.06.2010 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata doskonały. Znam taki... | Anima
Całkiem fajna książeczka, ale chyba nie trafiłam z nią w target. :) Dla dwulatki jest to zbyt poważne, dla sześciolatki za mało. Ale nie zmarnuje się na pewno. Zaczekam i dla malucha książka będzie bardzo dobra za jakiś czas.
Użytkownik: Anima 09.06.2010 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem fajna książeczka,... | gosiaw
Ja czytałam tę książkę swojej prawie 4-letniej córce i była nią zachwycona. Może właśnie ten wiek jest optymalny na te lekturę? :-)) Mojej córci najbardziej podobał się fragment, gdy tata wdepnął z krowi placek. A poza tym podziwianie ślimaka, źdźbła trawy i ostu. ;-) I gwiazdy nad głową taty.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: