Dodany: 12.02.2017 18:15|Autor: misiak297

Podstępem uratować małżeństwo


Kolejną klientką adwokata Perry'ego Masona zostaje atrakcyjna i przebiegła Sybil Harlan, która znalazła się w przededniu miłosnego dramatu. Jej mąż Enright Harlan, pośrednik w handlu nieruchomościami, zakochał się w Roxy Claffin, której pomagał prowadzić interesy, i ci dwoje już romansują ze sobą. Sybil spodziewa się, że Enny (jak nazywa męża) lada dzień przyjdzie do niej z prośbą o rozwód. Chce tego uniknąć. Daje Masonowi dziwaczne zlecenie – ma on zainwestować w kupno akcji firmy obracającej nieruchomościami, a potem zacząć stwarzać problemy. W ten sposób transakcja, przy której poznali się Enny i jego kochanka, nie dojdzie do skutku. Pani Harlan wierzy, że w rezultacie Roxy Claffin zacznie kojarzyć się Enrightowi z finansowymi problemami (a zatem będzie już nie tak atrakcyjną kobietą), dzięki czemu ona odzyska skruszonego męża.

Zaintrygowany Mason przyjmuje zlecenie i zaczyna po swojemu mieszać. Sprawy się komplikują, gdy pojawia się trup, a Sybil Harlan staje się główną podejrzaną. Zagrożone jest już nie tylko jej małżeństwo, ale i życie. Ona sama zdaje się tym nieszczególnie przejmować. Jest twardą zawodniczką. Mówi do Masona:

"– Zaryzykowałam i nie będę kwękać, jeśli przegram. Niech pan się tego nie obawia. Wejdę do komory gazowej z uśmiechem na twarzy i radością w sercu. Skoro nie mogę odzyskać męża, skoro nie mogę uratować małżeństwa, nie chcę żyć.
Mason zmarszczył brwi.
– Właśnie to mnie w pani przeraża. Samotnie rozgrywa pani bardzo dziwną grę i podbija stawkę, nie znając granic"[1].

Adwokat próbuje ocalić swoją klientkę (i muszę przyznać, że wybornie czyta się o jego machinacjach, gierkach, wykiwaniu prokuratora okręgowego). Kombinacje z paragonami od taksówkarza, wprowadzenie wózka ze złomem na salę sądową – to tylko niektóre z dziwacznych pomysłów Masona. Jednak nawet on pozostaje bezradny, gdy kolejne kłamstwa Sybil Harlan wychodzą na jaw ("Nie wiem, dlaczego tak jest, ale może w jednym przypadku na pięćdziesiąt trafia się klient, który mówi całą prawdę. Prawie wszyscy, bez względu na to, jak są niewinni i szczerzy, próbują wygładzić fakty, aby świadczyły na ich korzyść"[2]). Mimo wszystko gra dalej. I – oczywiście – wygrywa.

Bardzo to przyzwoity kryminał, z kilkoma zwrotami akcji, zawikłaną intrygą, ciętymi dialogami. Dobra rozrywka dla miłośników gatunku.


---
[1] Erle Stanley Gardner, "Sprawa zdenerwowanej wspólniczki", przeł. Bartłomiej Madejski, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2007, s. 48.
[2] Tamże, s. 161.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 323
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: