Jestem zawiedziona
"Sprawą Niny Frank" byłam oczarowana. Książką i pierwszym spotkaniem z profilerem Hubertem Meyerem. Nasza druga randka niestety nieco mnie zawiodła.
1990/91
W noc sylwestrową w jednej z katowickich kamienic, w wyniku napadu na tle rabunkowym, ginie słynny dentysta i protetyk.
2008
W tej samej kamienicy ponosi śmierć słynny "śmieciowy baron"; miał się tu spotkać z byłą terapeutką, która leczyła go z seksoholizmu. Pani Elwira Poniatowska-Douglas jest uznanym ekspertem seksualnym. Niestety, złamała etykę lekarską i zakochała się w pacjencie.
Kto pragnął śmierci przedsiębiorcy? Prawie wszyscy – terapeutka, jej mąż, żona denata, była kochanka i wiele innych osób. Każdy mógł mieć motyw. Kto zabił, musi ustalić Hubert.
Przystojny psycholog jest już po rozwodzie, z drugą żoną ma problemy. Przy tej sprawie współpacuje z piękną prokurator Weroniką Rudy, córką policjanta, który rozwiązywał zagadkę śmierci protetyka w 1991 roku. Czy obie sprawy coś łączy? A co połączy Huberta i Weronikę? Przeczytajcie sami...
Na koniec mała refleksja – autorka chyba nie lubi psychologów, gdyż przedstawia ich w bardzo stereotypowy sposób, jako osoby z problemami i niepoukładanym życiem osobistym.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.