w dusznej Afryce i mrocznej Szwecji
Autor: Henning Mankell
Tytuł: Biała lwica
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 504
Przeczytana przeze mnie: Styczeń 2015
Oceniona przeze mnie na: 5,5
Biała lwica (
Mankell Henning)
Wiecie, że o Mankellu mogę godzinami. Kocham jego twórczość i mam słabość przez pisanie pracy licencjackiej między innymi o jego kryminałach.
Kwiecień 1992 – w Afryce grupa ekstremistów planuje zamach na Nelsona Mandelę.
W tym samym czasie w Ystad ginie młoda kobieta, a w pobliżu miejsca zbrodni policja odnajduje czarny palec.
Czy te dwie sprawy są ze sobą powiązane? Czy zabójstwa na tle rasowym w kraju takim, jak Szwecja są w ogóle możliwe? Jak w tym wszystkim odnajdzie się Kurt Wallander?
Powiem tak: Genialność! Mankell zaskakuje, prowokuje do myślenia nad sprawami rasizmu, polityki i kraju. Sprawia, że głębiej zastanawiamy się nad tym, dlaczego w demokratycznym państwie istnieje przemoc i, mimo tego, że ludzie powinni się czuć bezpiecznie, jest jej coraz więcej.
Zachęcam, bo bohaterowie są prawdziwi, a autor świetnie opisuje Afrykę, w której zresztą przez dużą część życia przebywał.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.