Dodany: 30.01.2017 09:32|Autor: pani-marta

Książki i okolice> Książki w ogóle

4 osoby polecają ten tekst.

Książkowe wspomnienia ze stycznia 2017


Mam nadzieję, że to nie jest faux pas z mojej strony założyć ten temat :) Zapraszam :)
Wyświetleń: 24010
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 138
Użytkownik: pani-marta 30.01.2017 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Mój styczeń wyjątkowo mocny pod kątem literatury, zarówno ilościowo jak i jakościowo :)

1. Istota zła (D'Andrea Luca) - kryminał, nowość, dobrze się czyta. Trzy razy podczas lektury myślałam: aaaa, to na pewno było tak i tak! albo: to na bank on zabił!, i trzy razy robiłam wielkie oczy, gdy okazywało się, że jednak nie do końca ;) Moja ocena 5,0

2. Kukuczka: Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście (Kortko Dariusz, Pietraszewski Marcin) - historia dzieciństwa, młodości i wspinaczki na szczyty, pięknie ilustrowana, bogata w informacje - polecam, jako uzupełnienie do "Mój pionowy świat" i jako samodzielną lekturę dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli tej opowieści. Moja ocena 5,0

3. Człowiek nietoperz (Nesbø Jo) - kryminalny prezent od BiblioNETkołaja! Moje pierwsze spotkanie z tym popularnym autorem, którego nazwisko przewijało się przez moje polecanki chciałam zacząć od pierwszego tomu cyklu. Książka nie wciągnęła mnie tak, jak "Istota zła", i trochę zniechęciła do śledzenia dalszych losów Harry'ego Hole'a. Moja ocena 4,0

4. Myszy i ludzie (Steinbeck John) - WOW. Dobra, mocna lektura. Krótka i prosta historia, mimo to tak obfitująca w emocje, uczucia. Klasyk. Robi duże wrażenie. 5,0

5. Księgarenka w Big Stone Gap: O przyjaźni, wspólnocie i nadzwyczajnej przyjemności z dobrej książki (Welch Wendy) - znowu BiblioNETkołaj, któremu jeszcze raz wielkie dzięki :) Książka miła, przyjemna, ciekawa - o małżeństwie, które zaryzykowało swoje doczesne życie aby spełnić marzenie o księgarni z używanymi książkami w małym miasteczku. Ciepła książka o książkach :) 5,0

6. O mężczyźnie, który kochał niedźwiedzicę polarną i inne opowieści psychoterapeutyczne (Akeret Robert U., Klein Daniel M.) - ...i znowu BiblioNETkołaj! :) Psychoterapeutę, autora książki, męczy nieprofesjonalne pytanie o to, jak potoczyły się losy jego pacjentów - czy choroby wróciły, jak ułożyło się ich życie. Przytaczając szczegóły i okoliczności ich leczenia, wyrusza w podróż przez Amerykę i Europę w poszukiwaniu odpowiedzi. Ciekawe rysy psychologiczne, ryzykowne terapie, nowy punkt widzenia. 5,0

7. Dom z liści (Danielewski Mark Z.) - zdecydowanie najlepsza książka stycznia, z dużą szansą na najlepszą książkę 2017. Mocna historia o szaleństwie, o domu, w którym dzieje się coś niesamowitego. Historia o miłości. Niespotykane środki przekazu, oryginalna forma - czegoś takiego jeszcze nie było. Książka pełna zagadek. Autor poświęcił na jej napisanie 10 lat, i drugie tyle można by poświęcić na jej analizę, a i tak nie jestem pewna, czy przez ten czas byłoby to wykonalne, czy może skończylibyśmy tak, jak Wagabunda. Zapada w pamięć, budzi niepokój i grozę, nawet dyskomfort, ale nie pozwala się oderwać. Bardzo mocne 5,5

8. Fatalne jaja (Bułhakow Michaił (Bułhakow Michał)) - krótkie opowiadanie na jeden wieczór. Fatalna pomyłka, fatalne jaja, kolosalne konsekwencje i - ośmielę się rzec - zabawna alegoria polityki rosyjskiej. 5,0

9. Król szczurów (Clavell James) - polecanka biblioNETkowa, trafiona w punkt. Historia obozu jenieckiego, w którym wśród ocalonych mężczyzn oczekujących na zakończenie wojny, tworzą się układy, relacje i więzy, które pomagają im przetrwać. Wśród nich Król, wśród nich Marlowe, literackie alter ego autora. Bardzo mocne 5,0

10. Kroki w nieznane: 4 (antologia; Aldiss Brian Wilson, Asimov Isaac, Bradbury Ray (Bradbury Raymond Douglas) i inni) - wyszperana na allegro antologia, pełna rewelacyjnych opowiadań science fiction z najlepszego chyba okresu dla tego gatunku. Wyselekcjonowani autorzy, wyborne opowiadania, klasyka. Przede mną do upolowania jeszcze 5 pozostałych tomów :) Ocena 5,0

11. Oddam ci słońce (Nelson Jandy) - polecona przez biblioNETkę, historia obyczajowa, wygląda trochę jak literatura dla przedziału wiekowego 16-19, i zaryzykuję stwierdzenie, że takową się okazuje. To historia rodzinna bliźniąt, ich dorastania oraz wyborów, których dokonują, aby pogodzić się z przeszłością, która ich rozdzieliła, z odrobiną (dobra, więcej niż odrobiną) wątków miłosnych, w tym homoseksualnego - książka była dla mnie miłą i przyjemną odskocznią od czytanych ostatnio 'cięższych kalibrów'. Ostatecznie 5,0, bo mimo zbliżającej się '3' z przodu ciągle lubię te książki o wielkich nastoletnich miłościach, tych pierwszych i na zawsze ;-)

Czekają jeszcze na dokończenie:
12. Bóg bestia: Studium samobójstwa (Alvarez Al)
13. Niebo jest wszędzie (Nelson Jandy)

Użytkownik: Jabłonka 30.01.2017 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń:
Balzakiana (Dehnel Jacek) dobra,
Mam na imię Lucy (Strout Elizabeth) przeciętna, kompletnie nie rozumiem nagród...
Ocalone w tłumaczeniu: Szkice o warsztacie tłumacza poezji z dołączeniem małej antologii przekładów - problemów (Barańczak Stanisław) Rewelacja! choć przypominanie cyrylicy szło mi opornie... ale całość przepyszna, piękna i zachwycająca!
R.I.P. (Czubaj Mariusz) 2+ strata czasu,
Czterdzieści i cztery (Piskorski Krzysztof) dobra, zaskakująca i ciekawa.
Ganbare!: Warsztaty umierania (Boni Katarzyna) Rewelacja!!! Namówiłam już kilka osób na jej przeczytanie, i wszystkim tu też polecam! Choć nie jest to łatwa lektura...
Użytkownik: Monika.W 30.01.2017 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń: Balzakiana dobr... | Jabłonka
Nie wyszedł Czubajowi coś ten cykl o Marku Hłasce. Aż dziwne. Bardzo lubię cykl Polski psychopata, zwłaszcza Piąty Beatles mi się podobał.
Użytkownik: benten 30.01.2017 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wyszedł Czubajowi coś... | Monika.W
To dobrze, bo stoi u mnie na półce.
Użytkownik: Jabłonka 03.02.2017 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wyszedł Czubajowi coś... | Monika.W
Ja mam ten problem, że nie bardzo czytam kryminały... No chyba, że odwiedzi nas sympatyczny pisarz, fajnie odpowiada i opowiada, słucha się go miło... se myślę... no poczytam... Doświadczenie mi mówi -nie powinnaś. I kobieca naturo! Czasem się skuszę... Choć nie powinnam... Obiecuję, więcej nie będę... :P
Użytkownik: Monika.W 03.02.2017 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam ten problem, że ni... | Jabłonka
I Czubaj był na spotkaniu? Dobrze rozumiem?
Użytkownik: Jabłonka 05.02.2017 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: I Czubaj był na spotkaniu... | Monika.W
Był... Poczarował słowem, parę książek podpisał...
Użytkownik: Monika.W 06.02.2017 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Był... Poczarował słowem,... | Jabłonka
Mówił coś o różnych seriach, różnych pomysłach, różnych swoich bohaterach? Lubię profilera ze Śląska. Ale ten Mrożek z Warszawy zupełnie mi nie podszedł, tania sensacja.
Użytkownik: verdiana 30.01.2017 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
"Zagubieni. Inwazja" Mortka (3.5)
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Aleksijewicz (5)
"Nielubiana" Neuhaus (3.5)
"Krivoklat" Dehnel (3.5)
"Matka Makryna" Dehnel (3.5)
"Moralność pani Piontek" Witkiewicz (4)
"Wielbiciel" Link (3.5)
"Projekt Rosie" Simsion (4.5)
"Dotknąć prawdy" Heugten (4.5)
"Puc, Bursztyn i goście" Grabowski (4)
"Kochany zwierzyniec" Grabowski (4.5)
"Wędrowniczka" Gromyko (3.5)
"Korekty" Franzen (3.5)

Więcej w czytatce.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 30.01.2017 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń taki sobie, ale kolejka powoli się zmniejsza.

Przeczytane:

Niedziela na wsi (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5 (z półki)


W trakcie:

Zen i sztuka obsługi motocykla (Pirsig Robert M.)
Komin Pokutników (Długosz Jan (1929-1962))

:)
Użytkownik: Eida 30.01.2017 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Jakościowo - całkiem, całkiem - tzn. bez zbytnich rozczarowań, ale też bez szczególnych zachwytów. Za to jeśli chodzi o ilość, to dawno nie było tak dobrze :)


1) Dzieci odkrywają Śląskie: Subiektywny przewodnik dla rodzin z dziećmi po województwie śląskim (Salamon-Szypruch Barbara) - Tytuł przewodnika właściwie mówi sam za siebie. To zbiór pomysłów na krótkie wycieczki do miast i miasteczek województwa śląskiego z wyszczególnieniem co atrakcyjniejszych miejsc, które warto odwiedzić. Wszystko oczywiście dobrane tak, by również najmłodsi mieli sporo frajdy z podróżowania i odkrywania nowych miejsc. Jest tu wszystko: adresy, godziny otwarcia , ceny, trasy, wskazówki na co zwrócić szczególną uwagę, itd. Województwo śląskie dla dzieci w pigułce. Aż chciałoby się przeczytać podobne przewodniki poświęcone innym częściom naszego kraju. Kto wie, być może autorka kiedyś się pokusi. (5)

2) Hygge: Klucz do szczęścia (Wiking Meik) - Przyjemne czytadełko o tym, co najbardziej liczy się w życiu, a co Duńczycy uczynili swoim towarem eksportowym i życiową filozofią: małych przyjemnościach dnia codziennego, takich jak bliskość drugiej osoby, przyjemny dotyk sierści kota, rozchodzący się po całym mieszkaniu zapach piekącego się w piekarniku ciasta, świeżo zaparzona kawa, czy moment, kiedy po męczącym dniu możesz wreszcie usiąść wygodnie w fotelu i oddać się lekturze dobrej książki (a na zewnątrz szaleje burza śnieżna). Czyli o tych wszystkich rzeczach, których każdy z nas doświadcza codziennie w jakimś tam stopniu, ale których z różnych powodów nie doceniamy, a powinniśmy.
Jednak wydaje mi się, że większość rzeczy zawartych w książęce jest dosyć oczywista. Poza tym, sporo informacji się powtarza. Gdyby nie to, że książka była prezentem gwiazdkowym, nie jestem pewna, czy znalazłaby się w mojej biblioteczce. (3,5)

3) Karambol (Nesser Håkan) - Zaczyna się niewinnie, od zwykłego wypadku, ale z biegiem stron robi się coraz ciekawiej. Akcja toczy się wartko, a pomysł na fabułę jest niezwykle wciągający. Główny bohater, do niedawna zwykły obywatel, typowy everyman, popełnia jedną błędną decyzję, która pociąga za sobą kolejne. Sam wpada w sidła własnego planu, a kolejne wydarzenia przywodzą na myśl najgorszy koszmar. Oprócz zbrodni, dochodzenia i prób wyjaśnienia intrygi przez komisarza Van Veeterena , mamy tu też swoisty traktat na temat poczucia winy i ludzkich słabości. Mam poczucie, że porównanie do Dostojewskiego jest nieco na wyrost, ale zakończenie książki przywiodło na myśl "Zbrodnię i karę"... (5)

4) Zapora (Mankell Henning) - W okresie od grudnia do lutego częściej niż w inne miesiące zdarza mi się sięgać po kryminały, zwłaszcza skandynawskich autorów. Niekwestionowanym królem skandynawskich kryminałów jest natomiast, według mnie, Henning Mankell, a wykreowana przez niego postać komisarza Kurta Wallandera to najbardziej pełnokrwista i wiarygodna sylwetka detektywa, z jaką dane było mi się zetknąć do tej pory. Wallander nie jest typem herosa, wręcz przeciwnie: mimo, że często cechuje go przenikliwe spojrzenie i umiejętność szybkiego kojarzenia faktów, bywa również rozbrajająco naiwny czy nieporadny. Jak każdy z nas, musi mierzyć się z przeciwnościami losu, jak choroba, czy osamotnienie, co ma miejsce właśnie w "Zaporze". Komisarz Kurt musi rozwikłać skomplikowaną intrygę, starając się wygrać wyścig z czasem wiedząc, że niektóre osoby z jego otoczenia, tylko czekają na jego potknięcie. Jakże trudna musi być współpraca w takich warunkach...
Jeśli zaś chodzi o samą intrygę: wciąga od pierwszej strony, zwłaszcza, że poszczególne zbrodnie początkowo wydają się zupełnie niezrozumiałe, a próby połączenia wątków - absurdalne i niesatysfakcjonujące. Zarówno czytelnik, jak i grupa dochodzeniowa zachodzą w głowę o co w tym wszystkim chodzi, żywiąc jednocześnie dojmujące przeczucie, że w tej historii nic nie jest tym, czym się początkowo wydaje. I mają rację. Po nitce do kłębka udaje się znaleźć rozwiązanie...
Mankell potrafi pisać w taki sposób, że w kulminacyjnych momentach siedzę na skraju krzesła, kurczowo zaciskając dłonie na książce i nerwowo przewracając strony by jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej (czasami krzycząc w myślach: "Nie! Nie rób tego!"). Szkoda, że niczego więcej już nie napisze... (5)

5) Zło czai się wszędzie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - W książkach Christie lubię to, że fabuła jest przemyślana w taki sposób, że praktycznie każda z postaci ma motyw, by dokonać zbrodni. Wszystkie elementy układanki są stopniowo podawane na tacy, a czytelnik (i oczywiście detektyw) ma za zadanie poskładać to wszystko w całość. Tak też było i tym razem - niezła zagadka umysłowa i zarazem doskonała rozrywka.(4)

6) Dom zbrodni (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - Przemyślana fabuła, genialna (jak zwykle) charakterystyka postaci i... nieobecność Poirota (jakoś nigdy nie potrafiłam polubić małego Belga) sprawiają, że na pewno będzie to jedna z moich ulubionych książek królowej kryminału. Jak w przypadku wszystkich książek tej autorki, jest to lektura na jedno popołudnie, nie tylko z uwagi na objętość, ale także dlatego, że naprawdę wciąga, a zakończenie... ;) (4,5)

7) "Nie" z miłości (Juul Jesper (1948-2019)) - Krótka książeczka unaoczniająca rodzicom, jak ważne jest, by przekaz kierowany do dzieci był przede wszystkim szczery i osobisty. Niby wszyscy już słyszeli o różnicy między komunikatach typu "ja", a "ty", i dlaczego w codziennej komunikacji powinniśmy starać się używać raczej tych pierwszych, ale jakoś w odniesieniu do dzieci często się o tej zasadzie zapomina. Juul zwraca również uwagę na to, jak ważne jest stawianie i przestrzeganie granic, nie tylko dzieci, ale także - a może przede wszystkim - swoich własnych. (5)

8) Zapomniane słowa (antologia; Kozioł Urszula, Czyżewski Krzysztof, Ogórek Michał i inni) - To nie tyle subiektywny słownik, ale zbiór felietonów na temat słów, które albo już wyszły, albo powoli wychodzą z użycia. Każdy z autorów wybierał słowo, które w jakiś szczególny sposób jest mu bliskie, z którym wiąże się jakaś ważna dla niego historia lub wspomnienie. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, choć raczej nie jest to lektura "na raz", a przynajmniej ja nie potrafię w ten sposób czytać tego typu książek. W mojej ocenie zbiór jest jednak dosyć nierówny: niektóre z felietonów zwyczajnie mnie znużyły, inne sprawiły, że chichotałam pod nosem (Mariusz Szczygieł!), jeszcze inne wprawiły w nostalgię, bo dotyczyły słów, które pamiętam z dzieciństwa. Słów, używanych przez bliskie mi osoby, których - podobnie jak samych słów - już nie ma. (4)

9) Kruchy dom duszy: Wielka odyseja chirurgii mózgu (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) - Obawiam się, że zaczęłam czytanie od nie tego Thorwalda... Spodziewałam się fascynujących opisów tego, jak zmieniało się postrzeganie mózgu, jego funkcji, działania, okoliczności dotyczących poszczególnych odkryć itd., na przestrzeni lat, jakie to niosło ze sobą reperkusje, co miało wpływ na taki, czy inny stan rzeczy. Nie mówię, że tego nie ma w tej książce wcale. Jest, ale oprócz tego mamy też nużące i niepotrzebne spostrzeżenia na samych neurochirurgów, ich żon, rodzin, relacji osobistych. Książka robi się przez to dość chaotyczna i trudniejsza w odbiorze. Dodatkowo czułam się dość przytłoczona ilością nazwisk i imion (nawet osób niekoniecznie związanych z tematem), nazw ulic, szpitali... (3,5)
Na półkach, w kolejce do czytania czekają inne książki Thorwalda: "Pacjenci", "Stulecie chirurgów" i "Ginekolodzy". Podobno ma być dużo lepiej

10) "Tomatoland: How Modern Industrial Agriculture Destroyed Our Most Alluring Fruit" (Barry Estabrook)
Po lekturze tej książki raczej na pewno zrezygnuję z kupna tzw. zimowych pomidorów. Autor w przenikliwy sposób opisuje nie tylko sam sposób uprawy pomidorów na przestrzeni dekad, jej wpływ na środowisko, ale też skandaliczne warunki w jakich ma ona miejsce (tu akurat opisana jest Floryda, ale podobne praktyki stosuje się zapewne również na innych plantacjach) i przede wszystkim wyzysk pracowników przywodzący na myśl okres niewolnictwa. (4)

11) Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko: Poradnik dla rodziców (McKay Matthew, Fanning Patrick, Paleg Kim, Landis Dana) - Jestem dość nerwową osobą i zwykle niewiele mi trzeba, żeby wybuchnąć złością, a wtedy biada tym, którzy stoją na mojej drodze (mój Wojtek żartuje, że mam krótki lont), więc kiedy tylko książka wpadła mi w ręce, stwierdziłam, że to lektura dla mnie. Autorzy przekonują, że do wybuchu złości potrzeba zwykle dwóch rzeczy: stresującej sytuacji (a o to w dzisiejszych czasach nietrudno) i tzw. myśli-zapalnika. Z samym stresem trudno cokolwiek zrobić, mało kto ma w końcu możliwość by rzucić stresującą pracę i dokonać radykalnej rewolucji w swoim życiu. Można jednak spróbować zidentyfikować te myśli-zapalniki i starać się je zneutralizować i książka, w założeniu, ma w tym pomóc. Zawiera szereg wskazówek dotyczących tego, jak należy interpretować zachowanie dziecka, jakie reakcje są pożądane, a jakie - paradoksalnie - mogą zaszkodzić i zintensyfikować niewłaściwe zachowania dzieci. Sama książka oczywiście nie załatwi problemu od razu, jednak może być to jakiś początek, pierwszy krok w pracy nad sobą. Myślę, że będzie bardziej przydatna dla rodziców nieco starszych już dzieci - ja jestem mamą dwulatka, więc jeśli chodzi o dziecięce nieposłuszeństwo jestem raczej teoretyczką - niemniej polecam.(4)

W trakcie:

Postanowiłam dać kolejną szansę pani Lackberg i męczę się z Niemiecki bękart (Läckberg Camilla (właśc. Läckberg Jean Edith)) - i już wiem, że będzie to moje ostatnie spotkanie z jej twórczością. Jak na razie, wszyscy w tej książce wydają mi się infantylni i ulepieni ze stereotypów. Mam też wrażenie, że możnaby spokojnie wyciąć 40% treści i nic wielkiego by się nie stało. Ale cóż, brnę dalej ;)
Użytkownik: Monika.W 30.01.2017 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakościowo - całkiem, cał... | Eida
Smakowicie wyglądają te Zapomniane słowa. Na pewno przeczytam.

Z tymi pomidorami to jednak mnie zasmuciłaś. W sezonie kupuję od chłopa spod Sandomierza, ale zimą kusze się na koktajlowe z marketu. A jeszcze bawole serca w Lidlu kupiłam ostatnio i były całkiem dobre. Czyli co? - zupełnie nie kupować tych marketowych?
Użytkownik: Eida 30.01.2017 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Smakowicie wyglądają te Z... | Monika.W
Zapomniane słowa przeczytaj koniecznie, skoro lubisz czytać o języku, pewnie Ci się spodoba.
Co do pomidorów - decyzja należy do Ciebie ;) Ja się zraziłam, przynajmniej na jakiś czas.
Użytkownik: miłośniczka 31.01.2017 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomniane słowa przeczyt... | Eida
Też przyznam, że "Zapomniane słowa" chcę przeczytać po Twojej krótkiej opinii - a tak staram się wrzucać jak najmniej do schowka!

A powiedz mi, czy udało Ci się odgadnąć mordercę w "Domu zbrodni"? To również jedna z moich ulubionych książek Christie (tym bardziej, że się ostatnio do niej zniechęciłam i nie sięgam już po kolejne), pamiętam, że miałam podejrzenia co do zabójcy (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu), ale i tak byłam zaskoczona, że to się okazało prawdą.
Użytkownik: Eida 31.01.2017 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Też przyznam, że "Zapomni... | miłośniczka
Tak jednoznacznie, z pełnym przekonaniem to nie udało mi się odgadnąć. W sumie też mogę powiedzieć, że zakończenie było dla mnie zaskakujące (ale też sprawiło, że cała książka to majstersztyk) ;)
Użytkownik: misiak297 31.01.2017 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Też przyznam, że "Zapomni... | miłośniczka
Ja odgadłem zabójcę, właśnie przez ten ślad, o którym piszesz pod paplą. Natomiast nie zmienia to faktu, że zakończenie jest wstrząsające. I wyciska mi z oczu łzy:)
Użytkownik: jolekp 31.01.2017 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja odgadłem zabójcę, właś... | misiak297
Ja się domyśliłam, kiedy Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Nie jest to może najtrudniejsza do rozszyfrowania książka Christie, niemniej wciąż bardzo dobra.
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2017 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się domyśliłam, kiedy (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | jolekp
A, to chyba też mi dało do myślenia! W sensie - wzmogło moje podejrzenia. Trzeba było po prostu Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu :-)
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomniane słowa przeczyt... | Eida
Rozumiem, że dotyczy to także ogórków, rzodkiewek, cukinii, itd...?
Użytkownik: Eida 01.02.2017 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że dotyczy to t... | Monika.W
Pytasz o książkę, czy o moje upodobania kulinarne?

Bo ta książka jest akurat tylko o pomidorach, nie wiem, czy chce mi się szukać teraz czegoś podobnego o innych produktach. W przypadku innych owoców i warzyw pewnie też stosuje się opryski, choć nie wiem, czy na taką skalę, jak w uprawie pomidorów.

Jeśli pytasz o upodobania kulinarne, to ja raczej jem sezonowo i nie pamiętam, żebym kupowała cukinie (tym bardziej, że cena lekko zwala z nóg), czy świeże ogórki w zimie. Jestem miłośniczką kiszonych ;)
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2017 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytasz o książkę, czy o m... | Eida
Ja pozwoliłam sobie na kupno brokuła (takiego maleńkiego!) w markecie kilka dni temu i nie sprawdziłam ceny, zobaczyłam ją dopiero na paragonie (siet, muszę przestać to praktykować!). Zapłaciłam za niego... 8 zł. Wow.
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytasz o książkę, czy o m... | Eida
Ogórków nie kupuję poza sezonem, to fakt. Ale przyznaję się do cukinii, brokułów, selera naciowego, młodego szpinaku, sałaty. I pewnie innych też. Zbyt lubię warzywa, aby nie jeść ich poza sezonem. Zwłaszcza że zimą z sezonowymi słabo - korzeniowe w Polsce. Ale cytrusy jem prosto z Sycylii, z eko-upraw.
A kiszone masz swoje? Bo w sklepowych wszędzie cukier:(
Użytkownik: Eida 02.02.2017 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogórków nie kupuję poza s... | Monika.W
Ogórki domowe. Gdyby kiszenie ogórków było dyscypliną olimpijską, moja szwagierka z pewnością zgarnęłaby złoto :)
Mnie czasem się zdarza skusić właśnie na seler naciowy, czy rukolę. Szpinak zazwyczaj zamieniam w tym okresie na jarmuż. Cytrusy też kupuję ekologiczne, bo od tych zwykłych Mikołaj od razu dostaje wysypki alergicznej.
Użytkownik: Jabłonka 03.02.2017 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Smakowicie wyglądają te Z... | Monika.W
A wiesz że posadziłam pomidory w doniczce i owocowały jak szalone. Wodą deszczówką podlewane, bez nawozów... Spróbuj... właśnie czas na wysiewanie własnych nasionek... :D
Użytkownik: Monika.W 03.02.2017 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz że posadziłam pom... | Jabłonka
Z pomidorami w sezonie to ja nie mam problemu. Mam chłopa spod Sandomierza, jakie on ma pomidory - marzenie. A najlepsze - bawole serca... Rozmarzyłam się na samo wspomnienie.
Użytkownik: Aquilla 30.01.2017 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Jasioł i Mgłosia: Baśń z Camonii (Moers Walter) (5) - trochę słabiej od poprzednich Moersów, ale nadal całkiem dobrze. Tylko czemu Rzeźbiarz Mitów musiał się stać taki irytujący...

Mushishi: Tom 2 (Urushibara Yuki) (5) - bardzo przyjemna manga, pomimo tego, że historie znałam już z anime. I chyba anime polecam bardziej, cudowny serial.

Spadająca kobieta (Murphy Pat) (4) - Trochę obyczajówka, trochę fantasy (realizm magiczny?) Bardzo powolna książka, co nie znaczy, że nudna.
Użytkownik: Agnieszka-M4 30.01.2017 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
U mnie pod względem liczby skromnie, ale za to same "udane" książki. Nawet udało mi się napisać recenzje...

1. Byłam w Karmelu: Wspomnienia (Kowalska Iwona) - ocena: 4,0. Kilka moich spostrzeżeń: Karmelki

2. Pani Hazel i klub Rosy Parks (Odell Jonathan) - ocena: 4,0. I znów kilka moich uwag: "...wszyscy ludzie są stworzeni równymi...", czyli między deklaracjami a rzeczywistością

3. Feminizm - antyfeminizm: Kobieta w Kościele (Petry-Mroczkowska Joanna) - ocena: 6,0 - mówi chyba sama za siebie. Recenzja: Kopernik była kobietą, a Jezus był feministą!
Użytkownik: Rbit 30.01.2017 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta

1. Dlaczego współpracujemy (Tomasello Michael) (4,5)
Głos w odwiecznym sporze, czy z natury człowiek jest zły (Hobbes), czy dobry (Rousseau). Próbuje odpowiedzieć psycholog rozwojowy badając zachowania dzieci i małp. Interesująca multidyscyplinarność (psychologia/prymatologia/neuronauki). Wartościowe w tym wydaniu jest zawarcie po tekście głównym komentarzy i polemik kilku innych naukowców.

2. Śledztwo (Lem Stanisław) (4,0)
Ukryty w formie mrocznego kryminału (horroru?) traktat o ograniczeniach racjonalnego myślenia i metody naukowej. Dobrze napisane, ale jakoś mnie nie wciągnęło.

3. Urzędnik skarbowy (Palumbo Nino) (4,5)
Zapomniane zupełnie przykurzątko napisane we Włoszech w latach 50 XX wieku, wydane u nas kilka lat później. Wątpię, by ktokolwiek obecnie to czytał. A to dobra książka. Dramatyczne studium przypadku korupcyjnego z analizą postaw przedsiębiorcy, adwokata-pośrednika oraz urzędnika. Przy okazji ciekawy obraz powojennego społeczeństwa włoskiego.

4. Wywiad z Borutą (Orbitowski Łukasz, Cetnarowski Michał (pseud. Merril Loui E.)) (4,0)
Historia Polski wg szefa naszego piekiełka. Od "Turbosłowian" do współczesności. Mocno rozrywkowy, prześmiewczy styl. Dla fanów "Legend Polskich" Allegro gratka. Wydane w wersji elektronicznej: e-book lub audiobook. Wersję mówioną, z rolą Krystyny Jandy jako dziennikarki i Tomaszem Drabkiem jako Borutą, słucha się bardzo przyjemnie.

5. Lata decyzji: Niemcy a bieg dziejów powszechnych (Spengler Oswald) (5,0)
Z autorem można, a nawet w wielu przypadkach trzeba się nie zgadzać, jednak nie sposób odmówić mu wizjonerstwa, odwagi w prezentowaniu poglądów, zajmującego toku narracji. Historiozofia i geopolityka w najlepszym wydaniu.

6. Fiasko (Lem Stanisław) (5,0)
Jedna z tych książek która w trakcie czytania powoduje coraz większą irytację. Nie da się polubić do końca żadnego bohatera. Sugestywna wizja jak ludzka ciekawość i beztroska prowadzi do głupoty, przemocy i zła, nastraja bardzo pesymistycznie.

7. Rozważania o wojnie domowej (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)) (4,0)
cyt: "W niektórych epokach historii zamiar życia w spokoju staje się programem wywrotowym"

8. Kwintet z Cambridge: Owoc naukowej wyobraźni (Casti John L.) (5,0)
Opis fikcyjnego spotkania Turinga, Wittgensteina, Schrodingera, C.P. Snowa i Haldane'a w przystępny sposób wprowadza do tematyki związanej ze sztuczną inteligencją, teoria umysłu i kwestiami świadomości. Bardzo pobudza myślenie, polecam.

9. Listy pogańskie (Grubiński Wacław) (4,0)
Zbiorek apokryficznych listów rzymskiego wygnańca w Judei za czasów Tyberiusza. Oddaje dość udanie charakter ludzi i ducha tamtych czasów. Pomimo trzech wydań (1938, 1963, 1991), wydaje się, że to przykurzątko raczej zostanie zapomniane. Trochę szkoda.
Użytkownik: Eida 30.01.2017 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Dlaczego współpracuj... | Rbit
Tomasello od dawna stoi na półce. Chyba czas sięgnąć :)
Użytkownik: Rbit 30.01.2017 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tomasello od dawna stoi n... | Eida
Tak jak w moim przypadku książki Jespera Juula :)
Użytkownik: Anna125 31.01.2017 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Dlaczego współpracuj... | Rbit
Kwintet zdaje się mega ciekawy, wrzucam do schowka, chociaż nie wiem kiedy przeczytam.
Użytkownik: Rbit 01.02.2017 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwintet zdaje się mega ci... | Anna125
Czyta się w jeden dzień, to tylko 130 stron. Ale treści do przemyśleń są prawie na każdej z nich :)
Użytkownik: Anna125 01.02.2017 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyta się w jeden dzień, ... | Rbit
To spróbuję w pierwszym rzędzie pożyczyć :), 130 to ok, obawiałam się, że to tomiszcze wlk 400-500 stron.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.02.2017 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Dlaczego współpracuj... | Rbit
Kiedy czytałem "Fiasko", to przy rozdziale o lunoklazmie aż ciarki po mnie przechodziły... A jak Ci się podobało młodzieńcze opowiadanie Lema, wplecione w treść, to o kuli, do której ciągnęły wszelkie owady? Dla mnie to jeden z najgenialniejszych kawałków prozy SF, jakie czytałem w życiu.
Użytkownik: Rbit 02.02.2017 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy czytałem "Fiasko", ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Oba wplecione opowiadania były wciągające. I to o owadach i to o Eldorado. Niezły też prolog.
Użytkownik: Monika.W 30.01.2017 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Bardzo dobry miesiąc.

1. Pod wiatr (Lehtolainen Leena), ocena: 4
Kryminał wydany przez wydawnictwo słowo/obraz/terytoria. Do tego fiński - czyli osławiona skandynawia. Jak to u Skandynawów - dużo socjologii, równości, ekologii, aż czasem wątek kryminalny gdzieś się gubił. Ale całość całkiem poprawna. Dużo zgrzytów językowych: słaby tłumacz, czy też brak korekty? Np. woalka - jako określenie tego, co noszą muzułmanki.

2. SzatAnioł: Powikłane życie Juliusza Słowackiego (Zieliński Jan (ur. 1952)), ocena: 4
Gdzie właściwie można zakwalifikować tę książkę? Sam Zieliński pisze, że to nie jest monografia. To fakt. Stwierdza jednak, że to biografia. I z tym zgodzić się nie mogę. To są wycinki, wyimki, fragmenty. Wybrane według klucza, który sobie Zieliński wymyślił. Przyczynek do biografii, to chyba dobre określenie. Jednak dla mnie to za mało. Właściwie to trochę się rozczarowałam. Nie znalazłam w tej książce ani Słowackiego jako człowieka, ani rysu epoki.

3. Prześniona rewolucja: Ćwiczenie z logiki historycznej (Leder Andrzej), ocena: 4,5
Mieliśmy i my swoją rewolucję. Tylko zrobili ją za nas w latach 1939 - 1965 Niemcy, Rosjanie i komuniści. I dlatego jako społeczeństwo nie mamy świadomości rewolucji. Prześniliśmy ją. Socjologicznie - patrzyliśmy z boku, nie przyznając się, nie biorąc udziału, ignorując. Ciekawe, bardzo ciekawe. Książka warta przeczytania, tłumaczy wiele rzeczy.
Ocenę obniżyłam za technikę - nie wiem, czy to ma być dzieło naukowe, czy esej. Na dzieło naukowe wskazuje język, na esej czy coś podobnego popularnonaukowego: mała ilość źródeł, brak bibliografii, "dziwność" źródeł.

4. Podwodny świat Dzikiej Mrówki (Perepeczko Andrzej), ocena: 2,5 (czytane na głos)
Powtórka. Wielkie rozczarowanie. Pamiętałam z dzieciństwa cykl o Dzikiej Mrówce jako coś wspaniałego. Nie zastanawiałam się zatem na kupnem, gdy zobaczyłam w Dedalusie, zwłaszcza, że teraz już nurkuję. No i niestety - słabe, słabiutkie. Język sztywny, postaci płaskie, opowieść żadna, a już wszystkie rzeczy dotyczące nurkowania i podwodnego świata - pozostawię bez komentarza.

5. Oczy (Korzeniewski Bohdan (1905-1992)), ocena: 5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Dramat. O Stalinie. Albo o każdym totalitaryzmie i jego wodzu. Powściągliwy - właściwie 2 aktorów: Mężczyzna i Dziewczyna. O wolności. I o strachu. A najbardziej boi się tyran.

6. Zabite (Ibargüengoitia Jorge), ocena: 4,5 (akcja Klasyka: reaktywacja - lista Instytutu Książki)
Literatura iberoamerykańska bez realizmu magicznego. Opowieść o zbrodni, korupcji, rodzącym się narkobiznesie, biedzie i marnej pozycji kobiet. Zły świat Meksyku.

7. Urbanowa (Konopnicka Maria), ocena: 5
Nowelka o kucharce-pijaczce i jej miłości do syna. Króciutkie. Przejmujące w swej prostocie.

8. Wielka gra: Sekretna wojna o Azję Środkową (Hopkirk Peter), ocena: 4,5
Wielka Gra to zmagania Rosji i Wielkiej Brytanii w Azji Centralnej. Rosja po podbiciu Kaukazu i Syberii, a Anglia po opanowaniu Indii - zauważyły, że sporo jeszcze ziemi pomiędzy. Anglicy panicznie bali się ataku na bogactwa (które traktują jak swoje), a Rosja realizowała testament Piotra I, który rzekomo kazał zająć Indie. Ciekawe. Trochę za mało polityki, przyczyn i analiz, a za dużo opisów - ewidentnych cytatów z różnych wspomnień. No i Grąbczewski został Rosjaninem. Dlatego nie ma 5.

9. Etapy: Italia; Francja; Jugosławia (Wittlin Józef), ocena: 5,5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Eseje podróżnicze. Piękne. Zachwyca język, świat przedstawiony, skojarzenia. Zwłaszcza ten punkt odniesień. Nic, tylko smakować.
Użytkownik: beatrixCenci 30.01.2017 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Pierwsze koty za płoty, w tym 3 dokańczane z grudnia:
1. Oswajanie świata (Bouvier Nicolas) (5) - spokojna, kontemplacyjna podróż przez Serbię, Turcję, Iran i Afganistan z przyglądaniem się ludziom i krajobrazom, do tego okraszona rysunkami drugiego uczestnika, Thierry'ego Verneta. Można się jeszcze zastanawiać, co pozostało po tylu latach - i często gwałtownych zawirowaniach - z opisywanych krajów. W pamięci pozostają różne urywki - Jugosłowianie dopiero oswajający się z nowym reżimem i zagubione w nowej rzeczywistości "relikty poprzedniego ustroju"; kobiety skrzętnie ogałacające zwłoki zaraz po nabożeństwie żałobnym, by nie sprofanowano grobu; jakże aktualne "demokratyczne" wybory z cudami nad urną; życzliwo-przezorne zamykanie w więzieniu; dobrze dobrany cytat z Hafiza na drzwiczkach samochodu; przeprawa przez pustynię w morderczym słońcu czy dążący do ruiny właściciel knajpy "na końcu świata" w Kwecie.
2. Miasto i psy (Vargas Llosa Mario) (5.5) - Llosa opisuje prowadzone przez wojsko gimnazjum w Limie, gdzie kadeci rządzą się prawem dżungli i hierarchią dziobania, co w końcu prowadzi do tragedii, opowiedzianej najwyraźniej ukochaną przez pisarza metodą przeplatanych narracji wielu uczestników zdarzeń.
3. Owieczki Pana (Khadra Yasmina (właśc. Moulessehoul Mohammed)) (4) - do miasteczka wraca z więzienia młody imam i skupia wokół siebie niezadowolonych, którzy wobec niechętnej postawy algierskich władz wobec Islamskiego Frontu Ocalenia zwieńczonej delegalizacją Frontu i aresztowaniem rzeczonego imama, coraz bardziej się radykalizują aż rozpętują w okolicy prawdziwe pandemonium. Całość powieści robi wrażenie dość pobieżnej, a postaci wydają się po prostu płaskie, choć opis narastającej spirali przemocy jednak wywiera wrażenie.
4. Świadek (Mitrofanow Ilja) (4.5) - rumuńską Besarabię "odzyskują" Sowieci i zaprowadzają swoje porządki. A do tego wkrótce następuje nieurodzaj i głód zagląda ludziom w oczy. Początek jest żartobliwy, koniec wstrząsający - choć nie do końca rozumiem postępowanie bohatera. Trochę się też dziwię, że pozostawiono na końcu enigmatyczną wzmiankę o śmierci autora - rozumiem, że do dziś w Rosji o wielu rzeczach nie można mówić, ale wydając książkę w Polsce może warto było się pokusić o jakieś wyjaśnienie...
5. Moja wielka miłość (Stachowicz Izabela (pseud. Czajka lub Gelbard Izabela lub Bell Iza)) (4) - zapewne osobiste obcowanie z Franciszkiem Fiszerem było dość trudne, za to czyta się o tej postaci całkiem przyjemnie, choć trochę szkoda, że oprócz niego niezbyt się w książce zmieściły inne barwne postaci przedwojennnej Warszawy.
6. Worth Jennifer "Shadows of the Warehouse" (5) - druga część po Zawołajcie położną (Worth Jennifer), zawiera trzy dłuższe historie niezbyt związane z położnictwem o losach trójki dzieci, które trafiły do angielskiego przytułku dla nędzarzy w początkach XX wieku, o procesie 90-letniej siostry Moniki Joan oskarżonej o kradzież i o losach chłopca, który zaciągnąć się do wojska, by pomóc matce zapewnić rodzeństwu dach nad głową, a którego końcowe losy również splotą się ze złowrogim przytułkiem, choć już w nieco zmienionej postaci. Dwie smutne opowieści równoważone komediową w tonie środkową, elegancko i z troską napisane napisane oraz dość obficie okraszone cockneyem.
7. Worth Jennifer Farewell to the East End (5) - ostatnia część z historiami z pracy położnych w Domu Nonnata wraz z dalszymi losami położnych i zakonnic, większość historii figuruje w serialu - czasem w złagodzonej wersji, a i wątki romantyczne zostały tam znacznie pozmieniane.
8. Anatomia zbrodni: Sekrety kryminalistyki (McDermid Val) (4.5) - trochę pobieżny przegląd rozwoju i możliwości różnych gałęzi kryminalistyki (pobieżny siłą rzeczy, w końcu o każdej możnaby zapewne napisać osobną książkę) z przykładami, pierwszy rozdział ciut nudnawy, potem jest lepiej.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2017 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
W tym roku zapisuję liczbę stron w przeczytanych książkach :)

STYCZEŃ 2017 (Σ=2285s)

1. Wszystkie jasne miejsca (Niven Jennifer) powtórka, na 5.0 - powtórka aby napisać zaległą recenzję, ale po prostu brak mi natchnienia... (415s)

2. Łysiak na łamach 5 oraz wywiad-rzeka: Old Fashion-Man (Łysiak Waldemar (pseud. Baldhead Valdemar)) 5.0 nie czytałem wcześniejszych kompilacji publicystyki Łysiaka, ta jest bardzo dobra. Co prawda z 1996 roku, ale tym bardziej interesująca - co się działo na scenie politycznej wówczas, co jest nadal aktualne, jakie prognozy się sprawdziły. Także dużo tematów literackich (w wywiadzie-rzece). (301s)

3. Historia pszczół: Powieść (Lunde Maja) 4.0 książka co najwyżej poprawna. Przypowieść-ostrzeżenie o kamieniach milowych na drodze do katastrofy naturalnej i zapaści ludzkości, związanej z ginięciem pszczół. Trzy historie rodzinne, osadzone w latach 1852, 2007 i 2098 - przy tej objętości (a czyta się błyskawicznie!) daje to ok. 170 stron na każdą, czyli pozwala stworzyć ledwo szkielet głębszej opowieści. Trochę błędów fabuły oraz niejasny przekaz - a tematyka istotna! Może warto jednak pisać takie lżejsze powieści, aby zwrócić uwagę na zagrożenie, które bynajmniej nie jest literacko wyimaginowane. [czyszczenie schowka] (515s)

4. Szczęśliwe małżeństwo i trwała rodzina (Dziewiecki Marek) 3.5 kompendium wiedzy (bardziej dla przewodników duchowych) o tym, co ma wpływ na szczęście małżeńskie - od różnic między płciami, poprzez oczekiwania, cechy związków, do funkcjonowania małżeństwa i punktów krytycznych. Niestety, zbyt wysoki poziom abstrakcji, no i trochę dziwnych treści lub mylnych twierdzeń. (128s)

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

5. Uciekaj, Króliku (Updike John) 3.0 spadek z zeszłego roku, zamyka na pewno moją przygodę z tym autorem. Opinia: Bezcelowe życie, bezcelowa książka (?) (304s)

6. Pani Dalloway (Woolf Virginia) 3.5 nie zachwyciło mnie to dzieło - jako strumień świadomości dużo bardziej trafia do mnie "Ulisses" Joyce'a. Nie zainteresował za bardzo portret londyńskiej socjety, podobnie świat wielkopańskich salonów - lepsza jest Austen. Co do psychologizmów, to (parafrazując Riedla) "neurotycy otaczają mnie", każda postać ma jakiegoś hopla i jest pokręcona jak świński ogon - trochę to męczące, a bardziej sugestywne obrazy znaleźć można w Neurotyczna osobowość naszych czasów (Horney Karen) (polecam!!!). Pamiętam, że ongi doczytałem do połowy Chwile wolności: Dziennik 1915-1941 (Woolf Virginia) i mnie jakoś znużyło - teraz już jestem pewien, że V. Woolf nie jest dla mnie. Przeczytałem polecaną reckę Dot, ale nic mi się nie ukazało w innym świetle... (245s)

7. Król Olch (Tournier Michel) 4.0 opinia i kilka naprawdę interesujących cytatów (m.in. biurokracja, ujeżdżanie koni, człowiek wg komunistów i narodowych socjalistów, a wreszcie wojna i jej powody): Bildungsroman potwora-filozofa (277s)
Użytkownik: Marylek 31.01.2017 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym roku zapisuję liczb... | LouriOpiekun BiblioNETki
Co do liczenia stron: zacny to pomysł, ale czy bierzesz pod uwagę format książki wielkość czcionki, rodzaj interlinii? Strona stronie nierówna. Musiałbyś liczyć liczbę znaków.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2017 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do liczenia stron: zac... | Marylek
Bardzo dobra rada, dzięki temu będę czytał 1 książkę miesięcznie ;p A na serio to pewnie wystarczyłoby policzyć na kilku stronach i uśrednić, ale... de facto przy liczeniu stron będzie i tak regresja do średniej, a poza tym nie jest to jakaś wielce poważna sprawa - bardziej z ciekawości, ileż to wyjdzie :)
Użytkownik: Marylek 31.01.2017 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobra rada, dzięki... | LouriOpiekun BiblioNETki
No jak, jedną! Liczysz liczbę liter w jednym wersie, mnożysz przez liczbę wersów na stronie, potem mnożysz przez liczbę stron i gotowe, czyż nie? Pi razy drzwi, oczywiście. ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.02.2017 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym roku zapisuję liczb... | LouriOpiekun BiblioNETki
W końcu napisałem reckę do Wszystkie jasne miejsca (Niven Jennifer) :
Miłość w cieniu depresji, miłość w ultrafiolecie
Użytkownik: jakozak 31.01.2017 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Zbrodnia w szkarłacie (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) 4,5
Harry Potter i przeklęte dziecko (Rowling Joanne, Thorne Jack, Tiffany John) 4,0
Ulisses (Joyce James) niezainteresowana
Kolaże / Collages (Szymborska Wisława) 4,0
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (Sfar Joann) niezainteresowana
Kot rabina (Sfar Joann) 3,0
Dziewięć wcieleń kota Deweya (Myron Vicki, Witter Brett) 4,0
Michalina Wisłocka: Sztuka kochania gorszycielki (Ozminkowski Violetta) 4,0
Światło i lęk: Opowiadania starej daty (Kowalewski Włodzimierz) 4,5
Bridget Jones: Szalejąc za facetem (Fielding Helen) 3,0
Kiwony (Dołęga-Mostowicz Tadeusz 4,0
Użytkownik: Kaya7 31.01.2017 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
1. Czarodzieje Skrzydła Nocy (Huntington Geoffrey) - mroczna powieść młodzieżowa. Bardzo żałuję, że nie udało mi się jej zdobyć dziesięć lat wcześniej, ponieważ wtedy byłabym zachwycona, a teraz jedynie usatysfakcjonowana. - 5

2. O mężczyźnie, który kochał niedźwiedzicę polarną i inne opowieści psychoterapeutyczne (Akeret Robert U., Klein Daniel M.) - zabawny zbieg okoliczności - mało popularna książka, a jestem już drugą osobą, która o niej pisze w tym miesiącu :) Opowieści terapeutyczne Yaloma nieco bardziej do mnie trafiały i lepiej mi się je czytało, aczkolwiek i Akeretowi nie mam nic do zarzucenia. Interesujące przypadki, szczególnie ten tytułowy, który, wbrew temu, czego się spodziewałam, traktować należy dosłownie, nie jako metaforę. - 5

3. Były sobie świnki trzy (Rudnicka Olga) - lekkie czytadło niewiele szybko zacierające się w pamięci. Uderza podobieństwo do innych książek tej autorki. Jednak ciekawy przerywnik dla trudniejszej lektury, poza tym kilkakrotnie perypetie bohaterek wywołały uśmiech na mojej twarzy. - 4

4. Regulamin tłoczni win (Irving John) - od dawna byłam ciekawa tej książki, a po przeczytaniu uważam, że warto ją znać. Irving porusza jakże aktualne i w naszych czasach dylematy moralne związane z aborcją. Znaczna część akcji rozgrywa się w ponurym, niemalże zapomnianym przez świat miejscu, przez co losy bohaterów wydają się ponure i z góry przesądzone. - 5

5. Motylek (Puzyńska Katarzyna) - powieść ta bardzo skojarzyła mi się z twórczością Camilli Lackberg - małe, spokojne miasteczko, w którym dochodzi do zbrodni, specyficzny klimat zamkniętej niewielkiej społeczności, wątek teraźniejszy przeplatany historią z przeszłości pokazującą, jakie czynniki ukształtowały osobowość sprawcy. Przyjemna i lekka lektura na długi zimowy wieczór. - 5

6. Najgorszy człowiek na świecie (Halber Małgorzata) - obawiałam się, iż ta książka mnie rozczaruje, gdyż temat poruszany był już wielokrotnie, a historie prawdziwe nieraz pozostawiają wiele do życzenia pod względem literackim. Jednak w tym przypadku doznałam pozytywnego zaskoczenia - autorka tak dobrze oddała istotę problemu, jak i przedstawiła uczucia targające bohaterką, iż trudno było się oderwać od lektury. - 5
Użytkownik: miłośniczka 31.01.2017 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Przygody dobrego wojaka Szwejka: Szwejk na tyłach (Hašek Jaroslav) - wszystkie cztery tomy, jako "Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej". Ło matusiu jak mnie to wymęczyło! Koszmar jakiś. Cała książka zostaje dla mnie tylko zbiorem anegdot Szwejka, które nawet, jeśli śmieszne, to podobne do siebie tak bardzo, że nie da się czytać bez znużenia kolejnej, a jest ich pewnie dobrze z kilkadziesiąt, jak nie więcej. Samego bohatera również nie do końca umiem ocenić (głupiec czy spryciarz?), może dlatego, że tak męczyła mnie lektura, że łapałam się od czasu do czasu na tym, że nie pamiętam treści ostatnich kilku stron, bo myślę o smaku zjedzonego przed chwilą posiłku. Lektura zdecydowanie nie dla mnie. -> Oceny kolejnych tomów: 3, 2, 3, 1

Siedem lat później (Giffin Emily) - dobra analiza zdrady małżeńskiej, spisana z dwóch punktów widzenia (żony oraz kochanki), sprawiająca, że trudno wskazać winnego. To jak opisywanie owocu psującego się od środka. Prawdziwe, dobre. Ale miałam lekki problem ze stylem, nawet nie bardzo potrafię zidentyfikować, co konkretnie było z nim nie tak. -> Ostatecznie wystawiłam 3

Stary król na wygnaniu (Geiger Arno) -> co tu dużo pisać, pochwalę się recenzją: Rozpacz obok komizmu – mózg pod kapeluszem -> 5

Quidditch przez wieki (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - kręciłam się koło tej książki od dłuższego czasu, bo chciałam mieć za sobą cały cykl o Harry'm Potterze, ale jakoś zawsze wybierałam do poczytania coś innego. Bo ja taka kompletnie asportowa - ani ze mnie sportsmen, ani kibic. I jak tu przeczytać książeczkę, choćby nawet krótką, o sporcie? Takie myślenie okazało się błędem! Co więcej, jestem zdecydowanym kibicem quidditcha teraz (nie żeby jakiejś konkretnej drużyny, ale dyscypliny sportu jako takiej). Jest tu duża dawka fantastycznego dowcipu Rowling - opisy stylu latania na miotle, krótka historia latającej miotły, prawne regulacje gier nawet! A także wycinki z pamiętników krytyków pierwszych odmian tej popularnej rozgrywki - no po prostu palce lizać i majstersztyk! Jeśli czytaliście potterocykl, koniecznie po to sięgnijcie; jeśli macie dostęp do lektury, bo na allegro kosztuje krocie (grubo ponad sto złotych, a nie ma nawet 100 stron). W bibliotekach też rzadko dostępna - ocena 6 !

Jeździec miedziany (Puszkin Aleksander) - powtórka, bo pamiętałam tylko, że bardzo mi się podobało, ale nie mogłam przypomnieć sobie treści. Ocena bez zmian, poemat godny uwagi. W ogóle Puszkin pisał pięknie - 5

Kamienny anioł (Scholes Katherine) - nie zachwyciła mnie ta książka jakoś szczególnie, ale poruszyła we mnie wiele strun. Godne podziwu, jak w jednej historii mogła autorka zmieścić tyle zagadnień: stosunków córki z kontrolującym wszystko i nie znoszącym sprzeciwu ojcem, stosunki matka-córka, złość, przebaczenie, odrzucenie, szczery żal za popełnione błędy - przeogromny natłok emocji. Akcja poprowadzona jest zmyślnie. Naprawdę dobra powieść obyczajowa - Ocena 4, bo nie wystawiam połówek - to takie naprawdę mocne 4
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2017 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przygody dobrego wojaka S... | miłośniczka
To co piszesz o Szwejku... ja tak źle nie miałem, ale analogiczne odczucia miałem czytając kilka "znanych arcydzieł": "Don Kichota", "Gargantuę i Pantagruela", "Dyla Sowizdrzała", "Kandyda", "Kubusia Fatalistę", "Żywoty pań swowolnych". Wszystko śmieszne, pomysłowe, warte zapoznania się - tyle że nie w takiej dawce! Przypomina mi to obrazek widziany w książce kucharskiej - młoda żona mówiąca do skrzywionego męża, siedzącego za stołem: "W poniedziałek bardzo smakowały ci moje kluseczki, we wtorek jadłeś je z apetytem, w środę spałaszowałeś także pełną porcję i nie narzekałeś na nie w czwartek - nie rozumiem, dlaczego nagle w piątek ich nie chcesz??"
Użytkownik: hburdon 31.01.2017 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To co piszesz o Szwejku..... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przecież "Kandyd" ma 88 stron (wydanie 2011).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2017 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież "Kandyd" ma 88 s... | hburdon
Słuchałem w audiobooku i wynudziłem się setnie...
Użytkownik: hburdon 31.01.2017 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Słuchałem w audiobooku i ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Wierzę, zastanawiam się tylko, jaka "dawka" jest twoim zdaniem odpowiednia, skoro 88 stron to za dużo.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2017 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wierzę, zastanawiam się t... | hburdon
Zapewne zależy to od książki oraz od determinacji. "Don Kichota" zmęczyłem połowę, Brantoma od 2/3 zacząłem przeglądać po łebkach, a "Dyl Sowizdrzał" był świetny do momentu, gdy De Coster ściągał z pisma satyrycznego, które redagował z kolegami, a od 1/3 już tak potwornie się powtarzał i wpadał w patetyczny ton, że... Najgorsze to dla autora wpaść w biegunkę słowną, u podstaw której leży jakiś sprawdzony motyw - tyle, że oklepany, no wiesz, "Rambo 8 w telewizji, patrzcie moi mili" ;)
Użytkownik: miłośniczka 31.01.2017 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: To co piszesz o Szwejku..... | LouriOpiekun BiblioNETki
O tak! Jak mi ta anegdota pasuje do Szwejka! :D Don Kichot też mnie trochę wynudził. Ale nie tak bardzo. Poza tym jeśli chodzi o Kichota, to bardziej przed oczami mam doskonały balet z Petersburga, który udało mi się kiedyś zobaczyć w Kielcach - to jakoś paradoksalnie podnosi moją ocenę książki (w pamięci).
Użytkownik: koziolek910 31.01.2017 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
W styczniu bardzo mało, jakoś ciężko się skupić na czytaniu, gdy sesja w toku i magisterka wisi nade mną…
1 Erica Spindler „Fortuna”
Obsesja (Spindler Erica)
Nie jestem specjalną fanką tej autorki, ale nawet się podobała. Zwłaszcza to napięcie, jakie potrafiła wprowadzić momentami, no i nie była taka do końca przewidywalna. Fajnie wykreowana postać mrocznego prześladowcy. Ocena: 4,5.
2 Elisabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”
Rozmowy o śmierci i umieraniu (Kübler-Ross Elisabeth)
Pierwsza szóstka w tym roku. Doskonale napisane wywiady z ludźmi, którzy umierają. Mimo wszystko jednak można odnaleźć w tej książce dawkę nadziei i optymizmu. Brak też w niej psychologicznego bełkotu. Ocena: 6.
3 Agata Mańczyk „Facet z prostą instrukcją obsługi”
Facet z prostą instrukcją obsługi (Mańczyk Agata)
Gdyby nie wstawki z Jeremiego Przybory byłoby znacznie niżej. Według mnie kiepska młodzieżówka, w której mnóstwo nierealności, zwłaszcza, że autorka pisze o moim roczniku 1991. Wydumane i momentami zbyt prostackie. Ocena: 3,5.
4 Krzysztof Beśka „Pozdrowienia z Londynu”
Pozdrowienia z Londynu (Beśka Krzysztof)
Kolejny kryminał retro tego autora. Podniosłam ocenę za nieoczywiste zakończenie, chociaż niestety Beśka nie wyzbył się totalnie głupich zbiegów okoliczności. Ocena: 4,5.
5 Angelika Kuźniak „Stryjeńska – diabli nadali”
Stryjeńska: Diabli nadali (Kuźniak Angelika)
Przeczytana na potrzeby klubu książki. Nie sądziłam, że biografia tak mi się spodoba. Genialna analiza życia Stryjeńskiej przez autorkę. Artystka – postać tragiczna, ale jednocześnie mnie zafascynowała. Ocena: 5.
Tylko tyle, może w lutym uda się więcej.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.02.2017 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniu bardzo mało, j... | koziolek910
Broniłem się przed zapychaniem schowka, ale po Twojej opinii i zajrzeniu na inne na stronie książki muszę zaschowkować Rozmowy o śmierci i umieraniu (Kübler-Ross Elisabeth) ...
Użytkownik: koziolek910 01.02.2017 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Broniłem się przed zapych... | LouriOpiekun BiblioNETki
Polecam, naprawdę warto :) Mam nadzieję, że tak samo ci się spodoba jak mnie :)
Użytkownik: mirejlle 31.01.2017 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Dobrze pisze mi się w tym temacie, dlatego zostaję na kolejny rok, tym razem dla ułatwienia sobie sprawy numerując książki. Owocny styczeń ilościowo, jak mało który miesiąc, lektury dobrze robią mojej zmęczonej głowie. Kilka zdań o każdej z nich.
1.
Anna Karenina (Tołstoj Lew)
Ocena: 5,5
Arcydzieło! Z całą odpowiedzialnością za to słowo. Ocena obniżona za leciutkie dłużyzny, tylko i wyłącznie. Przepiękny literacki styl, zachwycające tłumaczenie (Kazimiera Iłłakowiczówna), bohaterowie wyraziści, ludzcy, z krwi i kości. Kolejny punkt do bezgranicznego mojego uwielbienia literatury rosyjskiej. A że historia tragiczna, smutna - cóż, takie wszak są najpiękniejsze.
2.
Efekt Lucyfera: Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło? (Zimbardo Philip G.)
Ocena: 5.
Wnikliwe, możliwie obiektywne studium zła tkwiącego w psychice każdego z nas. Mimo iż napisane prostym językiem, przeze mnie dawkowane, bo bardzo trudno przełyka się gorycz. Ostatni rozdział o zwykłych bohaterach, ludziach, którzy nie poddali się naciskom, nie ulegli, daje jednak nadzieję ludzkiej rasie. Nie zwątpię już nigdy w to, że każdy z nas, absolutnie każdy, nie tylko jest zdolny do zła, ale także jest w stanie najpodlejszy czyn sobie usprawiedliwić, jeśli tylko poddać mu jakikolwiek, nawet najmarniejszy argument. Pouczająca lekcja z cyklu "nigdy nie mów nigdy".
3.
Bogowie muszą być szaleni (Jadowska Aneta)
Ocena: 4,5.
Kolejne z cyklu czytadełko fantastyczne, dla zrelaksowania i dobrej zabawy. Ładnie pokazana siła prawdziwej przyjaźni. Warunki tego typu lektury spełnione, a i nieźle można się uśmiać. Przeplatanie motywów pogańskich i biblijnych, dowolne właściwie, dość gustowne nimi żonglowanie, także mi się podoba.
4.
Treny (Kochanowski Jan)
Ocena: 5.
Piękne. Przebijająca z każdego tekstu rozpacz - przejmująca. Szczególnie wzruszający tren nawiązujący do ubranek i rzeczy zmarłej dziewczynki. Trudna do pojęcia pustka straty, przypominająca piekło na ziemi.
5.
Doktor Żywago (Pasternak Borys)
Ocena: 4.
Nakręciłam się na tę książkę i tylko dlatego się zawiodłam. Z powodu płyty Lary Fabian z soundtrackiem z musicalu "Mademoiselle Zhivago". Trochę toporny styl, idealiści Lara i Jura, choć zwłaszcza ona wzbudza moją sympatię jako kobieta z charakterem, wzór, pozostając wierna jemu i sobie do końca. I nawet zgrabnie przeplatana historia rewolucji i romansu, niczego zbyt wiele. Wszystko by było dobrze, gdyby nie zamierzone przez autora zbiegi okoliczności w spotkaniach bohaterów i całej fabule, do irytującej granicy nieprawdopodobieństwa, dla mnie nie do przyjęcia. Książki nie, ale płytę serdecznie polecam.
6.
Męskie gry (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Ocena: 4,5.
Szczegóły śledztwa, żmudne dochodzenie do prawdy i trochę rozhisteryzowana Nastia (raz przez chyba pierwsze skojarzenie zmęczonej tłumaczki z rosyjskim zdrobnieniem żeńskiego imienia na N nazwana Nataszą, gdzież jest korekta, pytam). Ale dla Nastiuszy warto znieść wiele. :) Tak, już mam w planach kolejny tom, bo i styl i intrygi są naprawdę niezłe, mimo że tych tomów już wiele. A ja jestem od cyklu uzależniona.
7.
Bogusia (Michalak Katarzyna (ur. 1969; właśc. Lesiecka Katarzyna))
Ocena: 4,5.
8.
Adela (Michalak Katarzyna (ur. 1969; właśc. Lesiecka Katarzyna))
Ocena: 4
9.
Lidka (Michalak Katarzyna (ur. 1969; właśc. Lesiecka Katarzyna))
Ocena: 4,5.
Jedni autorkę kochają, inni nienawidzą, mnie ani ona ziębi, ani grzeje. Czyta się to mniej więcej tak, jak dla zrelaksowania ogląda przeciętny serial obyczajowy, czyli nikt nie lubi, a większość od czasu do czasu to robi. :) Trzy bohaterki, pierwsza ciepła, dobra i dosyć naiwna, druga zakręcona, energiczna i ustawiająca wszystkim życie na swoją modłę i trzecia - najprawdziwsza, nieszczęśliwa mężatka z prawdziwą pasją, bezskutecznie oczekująca dziecka. Pomijając zrzucane na nie wszystkie nieszczęścia świata, tylko historia trzeciej naprawdę mnie ujęła i wzruszyła. Prawie do końca liczyłam na autorkę, że troszeczkę choćby namąci, ale happy end to rzecz konieczna w tego typu książkach, więc jak wiadomo na końcu wszyscy zdrowi, cali i szczęśliwi. Ale mimo to dosyć warto, sensownie, choć nieco szybko się rozwiązujące (a może to mnie tak szybko się czytało?) wątki bezpłodności właśnie, choroby nowotworowej i depresji, za co dodatkowy plus dla bohaterki, bo zrobione porządnie. Ocenę też obniżam za nieustannie mylone nazwisko trzeciej bohaterki i jej męża, co z tą korektą, ponawiam pytanie! Polecam całość na zimne, dołujące wieczory. :)


Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.01.2017 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń pięknie rozpoczęty; dalej już takich olśnień nie było, ale w miarę równo i dość różnorodnie.

Elegancja jeża (Barbery Muriel) (6) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6945,tytul,Z-martwego-papieru-niech-poplynie-letni-deszcz,recenzja.html ]
Trzy po 33 (Bralczyk Jerzy, Markowski Andrzej, Miodek Jan) (5)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Gniazdo żmij: Rzecz o laborantach z Karkonoszy (Woźniak Magdalena) (4)[recenzja: Góry, zioła, miłość i śmierć ]
Ból (Shalev Zeruya (Szalew Ceruja)) (5,5)[recenzja: Czy to dusza boli czy ciało? ]
Cień (Stelar Marek (właśc. Biernawski Maciej)) (4)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Cztery siostry: Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów (Rappaport Helen) (5)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Anastazja (Kurth Peter) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Obywatel kultury (Havel Václav) (4,5)[recenzja: Z teki wyjątkowego obywatela ]
Wiedźmikołaj (Pratchett Terry) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Ostatni, który umrze (Gerritsen Tess) (3,5)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]

Akcja „Projekt nobliści”
O kotach (Lessing Doris) ((powtórka po angielsku)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Brzemię (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (3,5)[recenzja: Siostrzane uczucia ]

Akcja doraźna „Skończ, coś zaczęła”
Jak uczy się mózg (Spitzer Manfred) (4,5)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Życie na pełnej petardzie czyli Wiara, polędwica i miłość (Kaczkowski Jan, Żyłka Piotr) (4,5)[recenzja: Kiedy nadzieja umyka, zawsze jeszcze coś zostaje ]

Akcja „Własna półka”
Dobre maniery w przedwojennej Polsce: Savoir-vivre - Zasady - Gafy (Barbasiewicz Maria) (3,5)[czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Emil ze Smalandii (Lindgren Astrid) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 17 ]
Użytkownik: misiak297 31.01.2017 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń pięknie rozpoczęt... | dot59Opiekun BiblioNETki
A oto moje przeczytanki. To był dobry miesiąc - dwa niesamowite odkrycia, jedno miłe zaskoczenie kryminalne. I powrót do dawniej lubianego autora z bardzo dobrym skutkiem:

1 Rok królika (Bator Joanna) - 3+ - wydaje mi się, że rozumiem zamysł autorki - parodia (również własnej twórczości) ukłon wobec kultury masowej, tabloidyzacji śmierci itp. Ale jest to proza przekombinowana, na dłuższą metę nieciekawa. Tak jakby zabrakło pomysłu na coś bardziej spójnego.
2 ...nie ma z kim tańczyć...: Erotyk dla panienek z dobrych domów (Siesicka Krystyna) - 5 - jest recenzja: Dwie Ireny, jedna rodzina, czas
3 Dziurdziowie (Orzeszkowa Eliza) - 5 - ogromne zaskoczenie. Jest recenzja: Eliza Orzeszkowa i thriller
4 Sprawa Galtona (MacDonald Ross (właśc. Millar Kenneth)) - 4+ - zdumiewająco dobry kryminał. Wyraziste postaci, świetna intryga. Nie sposób się oderwać. To przygnębiająca lektura. Jeden z tych kryminałów, które wzbudzają ogromne emocje, niekoniecznie z tych "kryminalnych".
5 Pod śniegiem (Soukupová Petra) - 5 - świetna proza. Recenzja w artPAPIERZE.
6 Titanic Jamesa Camerona (Marsh Ed W.) - 4+ - unikalny album poświęcony chyba najpopularniejszemu filmowi o katastrofie Titanica. Wspaniałe zdjęcia, dużo ciekawostek (choć chyba nie tak dużo, jak bym oczekiwał).
7 Sielanka nieróżowa (Orzeszkowa Eliza) - 4+ - Orzeszkowa o alkoholizmie. Mocno, naturalistycznie. Ta nowela zapada w pamięć.
8 Opowiadania o małżeństwie i seksie (Viewegh Michal) - 3+ - Viewegh to ciekawy pisarz, ale te opowiadania w większości rozczarowują. Niby przyzwoite,ale na dłuższą metę to nic specjalnego.
9 Mikołajek i inne chłopaki (Goscinny René) - 5 - powtórka bez zmiany oceny. Audiobook. Mikołajek zawsze bawi.
10 Strzały w Stonygates (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 4+. Jest recenzja: Co się wydarzy w Stonygates?
11 Jak pokochać centra handlowe (Fiedorczuk-Cieślak Natalia (Fiedorczuk Natalia)) - 4+ - jest recenzja: Transformacja w matkę
12 Sprawa uciekających zwłok (Gardner Erle Stanley) - 5 - powtórka bez miany oceny. Jest recenzja: Uciekający (?) trup
13 Krysta (Konopnicka Maria) - powtórka, zmiana oceny z 4+ na 5. Niesamowite opowiadanie. Złożone, dramatyczne.
14 Sprawa niecierpliwych spadkobierców (Gardner Erle Stanley) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 4+. Jest recenzja: Narkotyki, testamenty, spadkobiercy
15 Ściany świata (Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia)) - 5 - to dopiero odkrycie! Jest recenzja: Za murami więzienia
16 Ostatnia arystokratka (Boček Evžen) - 4 - sympatyczne czytadło. Dziękuję, Dot.
17 Sprawa opieszałego Kupidyna (Gardner Erle Stanley) - powtórka bez zmiany oceny. Jest recenzja: Na ratunek klientce
18 Dwie ścieżki czasu (Fleszarowa-Muskat Stanisława) - 5 - jest recenzja: Czas wojny, czas pokoju
20 Woalki (Siesicka Krystyna) - 4 - niestety po znakomitych "Falbankach" ta książka rozczarowuje. Nawet nie chodzi o to, że prawie nie ma tam bohaterów "Falbanek". Historia, choć może bardziej dramatyczna, jest rozmyta, postaci raczej irytujące niż sympatyczne. Jedyny wątek, który się broni to ten dotyczący Filipa i Tamary. Może to i dobra książka, ale letnia. W przypadku Siesickiej nie toleruję "letnich" książek.
Użytkownik: mirejlle 31.01.2017 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń pięknie rozpoczęt... | dot59Opiekun BiblioNETki
Po przeczytaniu twojej recenzji "Ból" wędruje do schowka. Dziękuję. :) Słyszałam już o niej jakieś tam opinie, ale zwykle potrzebuję upewnienia, zanim coś dodam do swojej listy. Swoją drogą będzie to moja pierwsza książka z hebrajskim językiem oryginału. Cieszy mnie, że wspomniałaś o poziomie nie odbiegającym od Axelsson. Bo i takie opinie do mnie dotarły, a że kunszt tamtej uwielbiam, dobrze będzie czekać na tę. :)
Użytkownik: Eida 01.02.2017 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń pięknie rozpoczęt... | dot59Opiekun BiblioNETki
Czy Trzy po 33 (Bralczyk Jerzy, Markowski Andrzej, Miodek Jan) jest Twoje? Mogłabym pożyczyć, przy najbliższej okazji?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.02.2017 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy Trzy po 33 jest Twoje... | Eida
Jasne, przypomnij mi tylko bezpośrednio przed spotkaniem, bo zwykle połowy obiecanych książek zapominam :-).
Użytkownik: Marylek 01.02.2017 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, przypomnij mi tylk... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja mogę być po Tobie? Dot? :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.02.2017 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mogę być po Tobie? D... | Marylek
Ależ oczywiście!
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń pięknie rozpoczęt... | dot59Opiekun BiblioNETki
No i Elegancja jeża już zamówiona.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.02.2017 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No i Elegancja jeża już z... | Monika.W
Oj, boję się odpowiedzialności, bo ja tu tak entuzjastycznie, ale już się spotkałam z ocenami tej powieści zupełnie innymi, niż moja (podglądałam na Goodreads)! A co będzie, jak Ci nie przypadnie do gustu?
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, boję się odpowiedzial... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przeżyję:). Przecież za Szatanioła, którego przeczytałam za Twoją inspiracją, nie miałam żadnych pretensji. Spodobała mi się idea książki. Nie samą pre-wersalką z Przykurzątkiem człowiek żyje.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.02.2017 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeżyję:). Przecież za S... | Monika.W
No to trzymam kciuki za pozytywne wrażenia!
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń pięknie rozpoczęt... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mnie została jeszcze tylko Pasterska Korona i spoglądam na nią z przestrachem. Bo ostatnie książki Pratchetta, traktujące o gnomach i goblinach i W północ się odzieję, o losie czarownic napełnia mnie taką złością i smutkiem na nasze społeczeństwo, że wdaje mi się, że płacz jest dla mnie w kartach przy czytaniu Korony.
A, że Audytorzy mdli, to chyba znaczy, że dobrze napisani, nie? A co do Hexa się zgadzam. Ale dla mnie plusuje adaptacja Wiedźmikołaja, którą oglądamy z Mamą prawie co roku przed świętami. I u mnie jest 6. Bo Śmierć zawsze jest mile widziany.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.02.2017 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie została jeszcze tylk... | benten
O, przy "Koronie" popłaczesz się na pewno, jak w banku!
Adaptacji jeszcze nie widziałam, stwierdziłam, że najpierw przeczytam.
A teraz został mi już tylko "Zadziwiający Maurycy...", i produkty poboczne ("Folklor..."< dwa tomy "Nauki..." i "Ilustrowany przewodnik pani Bradshaw"). A potem co?...
Użytkownik: benten 02.02.2017 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O, przy "Koronie" popłacz... | dot59Opiekun BiblioNETki
A potem od nowa. Teraz to mnie przestraszyłaś z tą Koroną. Mam nadzieję, że babcia jeszcze nie jest martfa? Proszę o spoilery.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.02.2017 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A potem od nowa. Teraz to... | benten
Naprawdę chcesz? Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: benten 02.02.2017 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę chcesz? (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tak, w przypadku serii tak bliskich sercu wolę wiedzieć i ewentualnie być przygotowana. A już mi było smutno jak czytałam W północ się odzieję i tam było o tych wszystkich staruszkach...
Użytkownik: Anna125 31.01.2017 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajemna historia (4) Uci... | Marylek
Oj, to "Królestwo" zdaje się bardzo ciekawe, przypomniał mi się oczarowanie książką Colsona kiedyś Narodzony na nowo (Colson Charles).
Zamykam oczy i wrzucam do schowka.
Użytkownik: Marylek 31.01.2017 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, to "Królestwo" zdaje ... | Anna125
Colsona nie znam, nie potrafię porównać. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem - "Królestwo jest świetne. I bardzo erudycyjne, autor kreśli szeroką panoramę epoki (lata 40-90 naszej ery, czasem z odniesieniami do czasów życia Jezusa).
Użytkownik: Anna125 31.01.2017 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Colsona nie znam, nie pot... | Marylek
Colson był doradcą Nixona. Zauważyłam teraz, że w bbnetce nie ma notki o tej książce - uzupełnię ale już nie dzisiaj, późno :)
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Colsona nie znam, nie pot... | Marylek
Zachęciłyście mnie. Królestwo zamówione już (kolejka jest). A przy okazji zamówiłam Samolubny mózg - bardzo jestem ciekawa, dlaczego diety nie działają...
Użytkownik: Marylek 01.02.2017 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęciłyście mnie. Króle... | Monika.W
Bardzo mi się "Samolubny mózg" podobał. Przez tę książkę jestem teraz na odwyku. Przyznaję się albowiem ze wstydem, że pijałam jeden jedyny napój bąbelkowy - tonic bitter lemon firmy Schweppes. Odstawiłam i tęsknię. Ale on był słodzony aspartanem. Kto przeczyta, zrozumie.
Użytkownik: Monika.W 01.02.2017 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo mi się "Samolubny ... | Marylek
Nie piję nic słodkiego. Nie lubię. Nie lubię też bąbelków, nawet wodę piję niegazowaną (inna sprawa, że ostatnio to w ogóle kranówkę). Ale bardzo jestem ciekawa, gdzie ja popełniam błąd.
Użytkownik: Marylek 01.02.2017 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie piję nic słodkiego. N... | Monika.W
Ja teraz też już nic. To była moja jedyna słabość, innych sztucznych płynów nie przyswajam.

Sądząc z Twojego wyglądu nie popełniasz żadnych błędów! :)
Użytkownik: Anna125 31.01.2017 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Dodam i swoje skromne wspomnienie stycznia, bo dzisiaj już trzydziesty pierwszy.
1. Daniel Stein, tłumacz (Ulicka Ludmiła); ciągle w czytaniu jeszcze lecz najważniejsza z uwagi na myśli, które budzi.
2. Tainaron: Listy z innego miasta (Krohn Leena). 4.0 postawione z bólem serca, ponieważ świat owadów i bohaterki niezwykły, zaczęłam pisać czytatkę lecz nieukończona :(
3. Gniazdo żmij: Rzecz o laborantach z Karkonoszy (Woźniak Magdalena). 4,5, bliska memu sercu książka, nie miałam pojęcia o tak bogatej historii naszych ziem
4. Mój egzemplarz zawiera dwie pozycje, jak je traktować: jedna, czy dwie? Jedna książka to jedna, chociaż chciałoby mi się zwiększyć ilość, oparłam się pokusie. Kiedy czytam, jak wiele czytacie, to chciałoby się zełgać. Oj chciałoby się :).
Dziurdziowie (Orzeszkowa Eliza)
Niziny (Orzeszkowa Eliza)
Obie 5.0; która lepsza nie umiem powiedzieć, język jest tak mięsisty, obrazowanie tak plastyczne, że historia. Każda z nich ma dla mnie pewne wady ale to z dzisiejszego punku widzenia i pewnie moich gustów:(.
5. Kot, który czytał wspak (Braun Lilian Jackson) 4,0 ale na pewno przeczytam kolejne przygody. Szalenie mi się spodobał sposób pisania i pomysł. W realu próbuję zaprzyjaźnić się z kotami, ktore stają - dosłownie - na mojej drodze i stąd ciekawość, aby poznać ich literacką naturę. W realu są pierwsze zadrapania, w czytaniu przyjemności.

Cieszę się, cztery książki to cztery tygodnie, czyli wspaniale, jedna książka na tydzień. A swoją drogą to dlaczego współcześnie pisze się książki na metry. Może się mylę lecz zdaje mi się, że współcześnie książki mają więcej stron, tak statystycznie.
Użytkownik: Marylek 31.01.2017 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodam i swoje skromne wsp... | Anna125
Kot, który czytał wspak (Braun Lilian Jackson) to pierwszy tom, następne są lepsze. Przynajmniej te do 20. mniej więcej.
Użytkownik: Anna125 31.01.2017 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Kot, który czytał wspak t... | Marylek
Już ich trochę zamówiłam :D.
Cudni bohaterowie: Qwilleran przez "w" i Kao K'o-Kung (Koko, dla przyjaciół, już się nim dla mnie stał).
Użytkownik: Marylek 01.02.2017 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Już ich trochę zamówiłam ... | Anna125
A od drugiego tomu Koko ma towarzyszkę Yum-Yum, syjamską koteczkę! O, miau! :)
Użytkownik: Anna125 01.02.2017 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A od drugiego tomu Koko m... | Marylek
No coś Ty, drugi kot i w dodatku syjamski, a wabi się też dźwięcznie :).
Użytkownik: Marylek 01.02.2017 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: No coś Ty, drugi kot i w ... | Anna125
Tak! I są razem już do końca cyklu, choć to Koko uczestniczy w rozwiązywaniu zagadek.
Te książki czyta się dla kotów, nie dla tych kryminalnych historii :)
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2017 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodam i swoje skromne wsp... | Anna125
Z tymi książkami na metry, czy ja wiem? Taki na przykład srebrny wiek w Rosji to saaaaame tomiszcza! W porównaniu do nich współcześni w zdecydowanej większości wymiękają...
Użytkownik: Anna125 01.02.2017 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tymi książkami na metry... | miłośniczka
Rację masz, kiedy już napisałam to sobie przypomniałam Dostojewskiego, Tołstoja, Szołochowa, Czechow był pod tym względem w porządku ;). Może wrażenie bierze się z ilości, a nie grubości, no i okropnie nie lubię książek pisanych 9.
Użytkownik: Czajka 01.02.2017 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodam i swoje skromne wsp... | Anna125
Książki na metry są radością dla fanów. Wielbiciel Dumasa cieszy się dialogiem, nawet jeżeli dokoła krążą plotki, że dialog ma powtórzenia, bo płacono autorowi za wiersz. :D
Użytkownik: jolekp 01.02.2017 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Mój styczeń to głównie rozczarowania różnego kalibru, mimo że zdarzyły się też chlubne wyjątki. Być może uaktywnił mi się jakiś gen nadmiernie krytyczny, ale jakby nie patrzył, to najgorszy jakościowo miesiąc od bardzo dawna (przynajmniej pod względem średniej ocen). To też miesiąc "pierwszych razów" - przeczytałam swój pierwszy kryminał z panną Marple oraz pierwszą książkę z cyklu Świata Dysku i Jeżycjady, postawiłam też swoją pierwszą jedynkę.

1. Harda (Cherezińska Elżbieta) - 3
Wszyscy kochają Olava Tryggvasona, a główna bohaterka pilnie potrzebuje, żeby ktoś ją palnął w łeb na opamiętanie, nuda aż strach.
2. Czarodziejski imbryczek: Baśnie i legendy japońskie (Juszkiewiczowa Maria) - 3
Streszczenie zbioru baśni, trochę suche jak wiór.
3. Morderstwo odbędzie się... (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5
Pierwsze spotkanie z panną Marple - bardzo udane i zaskakujące.
4. To ja, Matołek (Paris Gilles) - 4,5
Nie najgorsza książka, ale w sumie nie wiadomo dla kogo.
5. Harry Potter i kamień filozoficzny (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - powt., 4 - bez zmian
Wciąż dobre, choć po 13 latach od pierwszej lektury (niedźwiedź jest stary...) trąci już dziecinnością.
6. Sodomici (Watała Elwira) - 1
Udajemy, że to się nigdy nie wydarzyło. Smutno mi, Boże.
7. Straż! Straż! (Pratchett Terry) - 5
Lord Vetinari jest zbyt wspaniały dla tego świata, amen.
8. Szósta klepka (Musierowicz Małgorzata) - 4,5
Pierwsza "Jeżycjada" w życiu. W sumie urocze, lubię takie "staroświeckie" młodzieżówki.

Pokonał mnie:
Glacier Express 9.15 (Majewski Janusz (pseud. Clark Patrick G.))
Może by mi się podobało, gdybym była podstarzałym kobieciarzem o rasistowskich poglądach, ale że taki splot okoliczności nigdy się nie wydarzy, darowałam sobie po jakichś 80 stronach.
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2017 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój styczeń to głównie ro... | jolekp
Wow, "Sodomici" ze średniej ocen 6 użytkowników nie mają nawet 2! :-P A Twoja krótka opinia na temat "Sodomitów" i "Hardej"... rewelka! :-D Aczkolwiek tę drugą i tak będę chciała przeczytać.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.02.2017 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Wow, "Sodomici" ze średni... | miłośniczka
Szkoda tylko, że jedna z tych ocen "1.0" to ewidentne konto fejkowe - założone wczoraj, z jedyną oceną właśnie dla tej książki. Także smutno mi, Boże, że ktoś w ten sposób "czuje misję" (choć zapewne ocena jest adekwatna do jakości książki).
Użytkownik: Czajka 01.02.2017 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój styczeń to głównie ro... | jolekp
Właściwie to czuję się obrażona za "urocze" i "staroświeckie". I zgłaszam protest jako fanka. ;D
Użytkownik: jolekp 01.02.2017 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie to czuję się ob... | Czajka
Wiedziałam, że ktoś się czepnie tego "staroświeckiego", ach to moje ubogie słownictwo. Chodziło mi o to, że te "starsze" książki dla młodzieży (cóż, z mojej perspektywy książka napisana w latach '70 jest stara) mają swój specyficzny urok, teraz już nikt raczej tak nie pisze, zabrakło mi na to dobrego określenia. W każdym razie, ja to bardzo lubię, w zeszłym roku podobnie zachwyciło mnie "Ucho od śledzia". Za to nie wiem, dlaczego uraziło cię słowo "urocze". I nie masz przeciw czemu protestować, wszak mnie też się podobało :)
Użytkownik: misiak297 01.02.2017 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiedziałam, że ktoś się c... | jolekp
Dokładnie rozumiem, co miałaś na myśli. Ja bym powiedział może nie tyle o "staroświeckości" (choć mnie to określenie nie razi), co o pewnej uroczej patynie. Taką samą "patynę" znajduję na przykład w kryminałach PRL-owskich albo starszych powieściach Siesickiej. Jestem bardzo ciekaw, co powiesz o kolejnych tomach Jeżycjady.
Użytkownik: Czajka 02.02.2017 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiedziałam, że ktoś się c... | jolekp
Protestuję przeciw określeniom. Z przymrużeniem oka oczywiście. Ale jako fanka, uważam, że Jeżycjada nie jest zacofana czy niemodna. Pochodzi z dawnych czasów (ale bez przesady znowu), ale jest żywa. Żywa literatura natomiast nigdy nie staje się zacofana - tak jak Homer (na przykład).
A "urocze" - sama nie wiem, jakoś za mało oddaje rozmach Jeżycjady. ;)
Mam nadzieję, ze polubisz dalsze części. :))
Użytkownik: jolekp 02.02.2017 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Protestuję przeciw określ... | Czajka
Określenia może faktycznie niezbyt fortunnie dobrałam, ale miały wyrażać (li i jedynie! :D) sympatię. Zdążyłam jeszcze w międzyczasie przeczytać "Kłamczuchę" i też mi się podobała, choć odrobinkę mniej. Niepokoi mnie troszkę to, że o ostatnich częściach Jeżycjady czytałam sporo niezbyt pochlebnych opinii, ale to jeszcze daleko przede mną - doczytamy, zobaczymy :)
Użytkownik: Czajka 04.02.2017 06:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Określenia może faktyczni... | jolekp
Moje opinie na temat ostatnich są akurat pochlebne.
Myślę że każdy też jakoś inaczej odbiera to samo określenie i cnozasem dobrze wyjaśnić. :)
Użytkownik: Monika.W 04.02.2017 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje opinie na temat osta... | Czajka
Słabe są akurat części środkowe. Te ostatnie rzeczywiście znacznie lepsze, choć poziomu początku nie osiągnęły. Może to jednak kwestia słabości do tych staroświeckich części właśnie?
Użytkownik: misiak297 12.02.2017 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Określenia może faktyczni... | jolekp
Widzę, że "Kwiat kalafiora" już za Tobą:) Napisz coś o swoich wrażeniach:)
Użytkownik: jolekp 13.02.2017 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że "Kwiat kalafior... | misiak297
O Boże, śledzą mnie! :D:D:D

A tak bardziej poważnie, to wrażenia mam całkiem dobre. Tylko Ignacy Borejko mnie niezmiernie irytował swoją postawą życiową. Poza tym, z grubsza zgadzam się z Twoją recenzją.
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój styczeń to głównie ro... | jolekp
Witam w nieoficjalnym fanklubie Vetinariego. Człowiek dąży do takiej postawy, czy nie? Ja jak dorosnę chcę być jak Babcia Weatherwax, ale brew Vetinariego to coś nad czym pracuję przed lustrem (hello, reference!)
Użytkownik: margines 01.02.2017 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Mój książkowy styczeń 2017
„'Allo, 'Allo tu…” margines!
Niebieska niedźwiedzica (Chmielewska Joanna Maria) (5,5; 31 stycznia 2017) - prosto z wątku Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! za mną kroczy niebieska niedźwiedzica - dobra historyjka pokazująca to, czym jest nietolerancja
25 stycznia 2017 „na okoliczność” (to oczywiście filmowo) powstała czytatka „'Allo, 'Allo tu…” margines! (czytatka... serialowa)
O Miłce i śpiewającej trąbce (Wińska Kalina Maria) (5, 23 stycznia 2017) - margines słucha śpiewającej trąbki
Binio Bill kręci western i… w kosmos (Wróblewski Jerzy (1941-1991)) (5, 23 stycznia 2017) - margines i Binio Bill
Lizus (Niziurski Edmund) (5,5; 19 stycznia 2017) - margines nie(?) jest lizusem - Świetne, choć króciutkie opowiadanie.
Ulisses z Bagdadu (Schmitt Éric-Emmanuel) (5,5; 10 stycznia 2017) margines z Polski i Ulisses z Bagdadu - takie są skutki wciskania książek przez... afrykańskie wiewóry! Bohaterowie literaccy czytający książki
Wojna, która zmieniła Rondo (Romanišin Romana (Romanyszyn Romana), Lesiv Andrìj (Łesiw Andrij)) (5,5; 10 stycznia 2017) margines zmierza do... miasta Rondo
Rondo to miasto, które nagle zostaje spowite przez wojnę. To książka dla dzieci, więc nie ma tam za dużo flaków, lejącej się krwi, leżących trupów, jedynie może takie co nieco, nie jak w „Malowanym ptaku” Kosińskiego, ale jednak.
Coś właśnie jak książki z serii „Wojny dorosłych - Historie dzieci”.
Tato, gdzie jedziemy? (Fournier Jean-Louis) (5,5-6; 10 stycznia 2017) - Dokąd jedziesz, marginesie? (Où vas-tu, marge?) Bohaterowie literaccy czytający książki
Chłopiec z Lampedusy (Witek Rafał (pseud. Jönsson Sven)) (5, 8 stycznia 2017) - marżin i chłopiec z Lampedusy - z serii „Wojny dorosłych - Historie dzieci”
Bruno: Chłopiec, który nauczył się latać (Terranova Nadia) (3,5->4; 6 stycznia 2017) - margines i Bruno
Użytkownik: ka.ja 01.02.2017 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń mi wyszedł nierówny bardzo. Nie tylko w ocenach, ale też w intensywności czytania - przez tydzień nie czytałam nic. Tak zupełnie NIC, że aż bolało.

Fałszerze pieprzu: Historia rodzinna (Sznajderman Monika) - piękna i poruszająca książka wspomnieniowa, w której jakoś zabrakło mi życia, tych drobnych informacji o postaciach, anegdotek przekazywanych w rodzinnych opowieściach, jakiegoś znaku z zaświatów; nie mam na myśli, że autorka całkiem je pominęła, tylko że mało mi było. Ale to tym bardziej porusza - można aż tak bardzo utracić rodzinę, że nie ma po niej nawet anegdot.

Tysiąc wspaniałych słońc (Hosseini Khaled) - ciekawe czytadło, które moim zdaniem autor zepsuł, domykając wszystkie wątki i dopisując wszystkiemu jakiś happyendzik. Takie trudne historie, taka pogmatwana sytuacja, a na koniec - lukier. Poczułam się oszukana.

Pani na Hruszowej: Dwadzieścia pięć lat wspomnień o Marii Rodziewiczównie [Maria Rodziewiczówna] (Skirmunttówna Jadwiga) - biografia-laurka. Trudno się z niej dowiedzieć czegoś o Rodziewiczównie, która musiała być naprawdę nietuzinkową postacią. Skirmunttówna opisuje przyjaciółkę głównie przez pryzmat patriotycznych uniesień i religijnego zaangażowania, wspomina modlitwy, pielgrzymki, różne bogoojczyźniane egzaltacje, a o niespożytej, młodzieńczej energii, poczuciu humoru, dowcipie i łobuzerskich wręcz żartach wspomina tylko ogólnikowo, bez żadnych przykładów. Znacznie więcej jest tam o chronologii podróży samej autorki, niż o osobowości bohaterki.

Nie szkodzi, kiedyś zrozumiem (Bodor Johanna) - chała. Spędziwszy ładny kawał życia wśród tancerzy, powinnam wiedzieć, że talent mają w nogach, nie w piórze (Grodzieńska była wyjątkiem, ale potwierdzającym regułę) i że taniec klasyczny często odbija się dość mocno na poczuciu estetyki. A jednak dałam się nabrać i kupiłam te wspomnienia. Ocenę wystawiam po przeczytaniu większości, bo się zawzięłam, ale jednak nie dałam rady skończyć. Węgierka w Rumunii czasów Ceaușescu, życie na podsłuchu, ciągłe napięcie, brak zaufania, dramatyczna decyzja o zawarciu fikcyjnego małżeństwa dla zezwolenia na opuszczenie Rumunii - po takiej historii można się spodziewać dreszczy, a jest tylko ziewanie. Kompletnie mnie nie obeszło, czy ona w końcu wyszła z ten mąż, czy wyjechała i co ją po drodze spotkało. Wytrzymałabym może jeszcze te klikadziesiąt stron do końca, gdyby nie sformułowania typu "Wiedział, że nie jestem kobietą, którą łatwo zdobyć, ale to tylko wzmogło jego ciekawość", woniejące tanim romansem dla kucharek oraz idiotyczne "powalanie" - wyznanie miłosne panią Bodor powaliło, powalało ją poczucie humoru i energia przyjaciół, sukcesy były powalające, lud powalony na kolana... Jak dla mnie to trochę za dużo. Nie wiem, czy sama miała ten problem, czy też tłumacz dowalił swoje.

Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię (Wallace David Foster) - perełka! Zwłaszcza reportaż z rolniczych targów stanowych oraz relacja z podróży luksusowym statkiem, ale reszta też bardzo dobra. Skutkiem czego rzuciłam się łapczywie na Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi (Wallace David Foster) i się zawiodłam. Nie były złe, ale jakieś zafiksowane w jednym punkcie i męczące. Wolałabym poprzestać na zachwycie pierwszym tytułem.

Rzeka złodziei (Crummey Michael) - bardzo dobra powieść, żadnych prostych rozwiązań, żadnych tanich tricków, surowa sceneria, trudne tematy, wciągająca fabuła. Bardzo mi się pisarstwo Crummeya podoba, mistrzostwo to to może nie jest, ale kawał dobrej roboty - na pewno. Kupiłam wszystko, co w Polsce wydano, i czekam na jeszcze.

Na krawędzi (Carofiglio Gianrico) - nie mam cierpliwości do facetów w kryzysie wieku średniego, nudzą mnie ich problemy, ale tym razem nie było źle. Ciekawa powieść retrospektywna, odkrywanie dawno pogrzebanych zagadek młodości i rozwiązywanie minionych konfliktów. Niezłe.

Lady Day śpiewa bluesa (Holiday Billie, Dufty William) - perełka. Podobno Billie Holiday nieźle nakłamała w tej autobiografii, ale zrobiła to w znakomitym stylu i z takim nerwem, że czyta się to jak w transie. Znakomite tłumaczenie, brawa za "Z wyryżami ufasolowania" i za kilka innych cudeniek.

Najlepiej w życiu ma Twój kot (Szymborska Wisława, Filipowicz Kornel) - i to też perełka. Od razu zaczęły mnie swędzieć palce i nabrałam ochoty do pisania listów. Przytaszczyłam tę nielekką książkę na własnych plecach (razem z dziesięcioma innymi, psiakrew), ale nie mogłabym jej nie mieć fizycznie, namacalnie, zawsze pod ręką. Piękna.

Lost and Found: Opowiadania (Smith Zadie) - podzielam amerykańskie upodobanie do opowiadań. A te są dobre. Zostawiają niedosyt, pobudzają do myślenia, wzbudzają współczucie i w ogóle dotykają różnych strun. Szkoda, że tylko trzy.

Znaki szczególne (Wilk Paulina) - chwilami wzruszające, chwilami irytujące. Biblionetkowa recenzja Rbita powinna być dodawana jako posłowie, bo bez niej jakiś kosmita mógłby odnieść wrażenie, że my wszyscy tacy byliśmy, a ja mogę się bez wahania podpisać tylko pod tymi obrazkami z peerelowskiego podwórka, potem już wszystko wyglądało dla mnie inaczej. Ale jako przyczynek do dyskusji - znakomita pozycja.
Użytkownik: Rbit 01.02.2017 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń mi wyszedł nierów... | ka.ja
Dziękuję. Bardzo lubię panią Wilk, dlatego tym bardziej raziła mnie w "Znakach szczególnych" jednostronność przekazu. Dozwolona we wspomnieniach własnych, ale nie w portetowaniu całego pokolenia.
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń mi wyszedł nierów... | ka.ja
Nigdy nie sądziłam, że będę chciała czytać relacje z rolniczych targów stanowych, ale Bnetkowicze po raz kolejny udowodnili, jak mało o sobie wiem. Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię (Wallace David Foster) do schowka.
Użytkownik: Eida 03.02.2017 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń mi wyszedł nierów... | ka.ja
Kaju, napisałam Ci PW.
Użytkownik: Czajka 01.02.2017 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
1. Jamnikarium (Tuszyńska Agata) ocena 4
Chyba dla miłośników psów. Trochę starych, dobrych lat. W sumie bardzo sympatycznie, ale żeby mieć na półce, to nie wiem. O, w e-booku mogłabym mieć. :)

2. Pamiętniki (Kraszewski Józef Ignacy (pseud. Bolesławita Bogdan, Bolesławita B.)) ocena 5,5
Nie będę chyba już czytać Kraszewskiego, ale jego Pamiętniki (właściwie nie są to pamiętniki) mnie zauroczyły. No i pokochałam go za to, jak przytaszczył do domu sto kilo stęchłych papierów, które uratował z jakiegoś strychu.

Więcej trochę na blogu alezaraz :)
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Jamnikarium ocena 4 C... | Czajka
No nie... te pamiętniki Twoje? (spytała siląc się na nonszalancję)
Użytkownik: Czajka 02.02.2017 18:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie... te pamiętniki T... | benten
Mam zapakować? :D
Użytkownik: annna84 01.02.2017 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Bardzo skromny miesiąc:

Jedz inaczej: Dlaczego jemy to, co jemy (Cooper Leanne) - 3,5 - niewiele tu nowych, ciekawych informacji. Za to sporo oczywistych faktów.
Tomek Beksiński: Portret prawdziwy (Weiss Wiesław) - 6 - bardzo dobra, drobiazgowa biografia.
Dziewczyna z pociągu (Hawkins Paula) - 4 - przereklamowana. Zakończenie ciekawe, ale reszta trochę nudna.
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń dość normalny, przyzwoity, głównie dobre spotkania, ale niewiele zaskoczeń i niewiele rozczarowań.

(audiobook) Pamiętniki Sherlocka Holmesa (Doyle Arthur Conan (Doyle Conan)) Ale się wymęczyłam. Głównie przez słabe tłumaczenie (i takie kfiatki jak "nie zasypia gruszek w popiele") i przez lektora, który bardzo przeszkadzał i irytował. Każdy klient dostawał głos rozhisteryzowanego głupca o krok od palpitacji, a antagoniści chichotali złowrogo. Poza tym zagadki jakoś mało zajmujące, a ja niestety w Sherlocku nie widzę nic poza zagadkami. (3)

11. Tysiąc spokojnych miast (Pilch Jerzy) Jak już pisałam - lubię jak Pilch pisze. Zawsze mi się to dobrze czyta. Może potrzebuję go w rzadszych dawkach, bo pewnie po dłuższej przerwie ocena byłaby wyższa. Ale to dobre spotkanie - u mnie 4,5 to dobra ocena. (4,5)

10. Piastówny i żony Piastów (Żylińska Jadwiga) To jest ocena zaniżona za brak bibliografii. Nie wiem czy chodziło o to, że cytuje takie znane dzieła, bo nie zawsze, a jakaś lista by się przydała. Pewnie niektórym będą przeszkadzały nieprzetłumaczone wstawki obcojęzyczne - głównie łacina i niemiecki - ale ja lubię, jak autor ceni inteligencję i samodzielność czytelnika. Dłuższą opinią podzieliłam się tu: Tytuł brzmiał ciekawie (5)

9. Śmierć pięknych saren (Pavel Ota (właśc. Popper Otto)) Rzadko sięgam po literaturę czeską, i za każdym razem przekonuję się, że powinnam więcej. Przede wszystkim cudowny język - prosty ale umiejętnie użyty. Dodatkowo wzloty i upadki rodziny oraz tatuś, niepoprawny marzyciel. I mamusia oczywiście, bo głos rozsądku chociaż cichy, zawsze jest potrzebny (5,5)

8. Zobaczyć głos: Podróż do świata ciszy (Sacks Oliver) W niektórych aspektach książka mnie rozczarowała. Pokładałam dużo wyższe oczekiwania w analizę case studies. Jednak motyw edukacji osób głuchoniemych był omówiony w tak zajmujący sposób, że zupełnie zatarł zawód (5)

7. Rozdarta zasłona (Szymiczkowa Maryla (właśc. Dehnel Jacek, Tarczyński Piotr)) Dużo ciekawsze spotkanie. Pierwsze było miłe i tyle. Może nic się nie zmieniło, tylko ja zaczęłam lepiej łapać. Tak czy inaczej opisy świetne, dialogi sprytne a i ta Szczupaczyńska jakaś bardziej otwarta, cieplejsza. Podoba mi się ta krakowska parka, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu (mocne 5)

(audiobook) Maigret i trup młodej kobiety (Simenon Georges) Spodobał mi się Maigret po pierwszym spotkaniu. I spodobała mi się narracja - autor naprawdę poszedł po nitce do kłębka. Lubię też takie książki, w których czytelnik odkrywa fakty razem z detektywem, a nie jest podpuszczany. Nie jestem pewna co myśleć o zakończeniu. Jest bardzo przemyślane albo bardzo deus ex machina. Ale jak na pierwsze spotkanie uważam, że fajnie. Tylko Fajtłapy szkoda. (4,5)

6. (z półki) Pod Mocnym Aniołem (Pilch Jerzy) Jestem pewna, że lubię pióro Pilcha. Nie jestem taka pewna tematyki tej książeczki, ale krótkie teksty tego autora mogę czytać na każdy temat. (4,5)

5. Sen o Troi: Opowieść o życiu Schliemanna (Stoll Heinrich Alexander) Najnudniejsze były w sumie te wykopki, dojście Schliemanna do majątku czytało mi się znacznie lepiej. Wychodzi z tej książki dość złożony obraz człowieka, nie wiem czy go lubię czy nie. I nie jestem wcale taka pewna czy to książka głównie dla dzieci. Oczywiście, narracja mocno zbeletryzowana, ale jak ciekawie poczytać o życiu jednostki w dobrze opisanych czasach historycznych. (5)

4. Dialektyka przekładu - Dorota Urbanek Na uczelnię (5)

3. Terapia (Lodge David) Już nie kręgi akademickie, ale lektura była równie ciekawa. Podoba mi się sposób narracji Lodge'a i jego bohaterowie. Doceniam też zmianę zabiegów, nie pozwala się nudzić i pozwala tworzyć różnorodną narrację (4,5).

(powtórka) Para w ruch (Pratchett Terry) Ocena bez zmian, podobała mi się tak samo, jak za pierwszym razem. Może nawet bardziej, bo post-its przybyło.

2. (z półki) (z półki) Folklor Świata Dysku (Pratchett Terry, Simpson Jacqueline) Jak wspaniale czytać o, w sumie, natchnieniach Pratchetta i jego natchnieniach. Oczywiście wielu rzeczy sama nie wyłapałam, ale ze świadomością Tir na nÓg mogę już umierać spokojnie. Trochę szkoda, że nie znalazło się więcej miejsca na Kontynent Przeciwwagi, Uberwald albo Czterixy (5)

1. I tak człowiek trafił na psa (Lorenz Konrad) Same opowiastki o doświadczeniach Lorenza z psami, głównie własnymi i sąsiadów. Jak już takie opowiastki, to bym wolała jakieś psie anegdotki. Autor próbował jednak być pomocny i dawał porady w kwestii tresury i wychowania. Miła lektura, chociaż nadal ulubioną pozostaje Rozmawiał z bydlętami, ptakami, rybami...: Opowiadania o zwierzętach (Lorenz Konrad). (4,5)

Teraz czytam:
Alfabet czyli Klucz do dziejów ludzkości (Diringer David)
(z półki) Mezopotamia (Ascalone Enrico)
(z półki) Rzym i okolice w 300 roku n.e. (Laurence Ray)
Użytkownik: jolekp 02.02.2017 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń dość normalny, pr... | benten
Hm... Ale przecież "nie zasypia gruszek w popiele" to nie żaden "kfiatek", a całkiem poprawne, choć już rzadko używane, wyrażenie. Chyba że coś innego cię tu razi.
Użytkownik: benten 02.02.2017 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... Ale przecież "nie z... | jolekp
Też się nad tym zastanawiałam, ale może to po prostu dlatego, że ten zwrot był pod koniec książki, kiedy już mój mózg był przegrzany ilością beznadziejnych powtórzeń, potknięć językowych, a ja byłam już tak blisko mety. I też myślałam, że w porządku, ale jakoś wytrąciło mnie to z równowagi, :D
Użytkownik: exilvia 04.02.2017 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
Styczeń 2017
~ Bajka o Rašce i inne reportaże sportowe (Pavel Ota (właśc. Popper Otto)) 5,0 Autor "Śmierci pięknych saren" był reporterem sportowym i pisał o sportowcach. Nie moje klimaty na pierwszy rzut oka, ale Pavel tak o nich opowiada, że sport jest tylko tłem, a na pierwszy plan wysuwają się interesujące, niezwykłe jednostki, często mistrzowie, którzy musieli pokonać wielkie przeszkody by się nimi stać (a to zawsze fascynująca opowieść!). Tytułowy esej podobał mi się najmniej, za to zakochałam się w mistrzu kolarstwa, który rozdawał swoje puchary i pomagał współzawodnikom na trasie oraz w mistrzyni gimnastyki, która odczuwała wielki lęk przed zrobieniem salta w tył.
~ Przewodnik stada (Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer)) 4,5 Lekka, zabawna satyra na środowisko naukowe (rzecz dzieje się w instytucie naukowym) i uzależnienie od mód (bohaterka próbuje określić, skąd się biorą mody).
~ Im szybciej idę, tym jestem mniejsza (Annesdatter Skomsvold Kjersti) 4,5 Skromna objętościowo, ale wymowna książka o starszej kobiecie, która czuje się niewidzialna. Skandynawski klimat, połączenie smutku, melancholii i poczucia humoru.
~ Momo czyli Osobliwa historia o złodziejach czasu i dziecku, które zwróciło ludziom skradziony im czas (Ende Michael) 4,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] Baśń o tym, co się z nami dzieje, gdy nagle zaczynamy oszczędzać czas.
~ Otello (Szekspir (Shakespeare William)) 5,5 tł.St. Barańczak [Akcja: Własna Biblioteczka] Arcydzieło w tłumaczeniu mojego ulubionego poety i tłumacza. Czego chcieć więcej.
~ Karawana kryzysu: Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej (Polman Linda) 5,0 Przerażająca, okraszona czarnym humorem opowieść o czarnej stronie przemysłu humanitarnego. Ku przestrodze.
~ Źli Samarytanie: Mit wolnego handlu i tajna historia kapitalizmu (Chang Ha-Joon) 5,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] Autor rozprawia się z mitami na temat początków państw wolnorynkowych w kontekście ideologii neoliberalnej narzucanej biednym krajom przez międzynarodowe instytucje finansowe. Ciekawe i dobrze napisane.
~ Mówiąc inaczej (Mikuła Paulina) 3,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] Książka youtuberki specjalizującej się w zagadnieniach językowych (po polonistyce) o języku (polskim) właśnie, ale też o niej samej. Widać, że lubi mówić (i pisać).
~ Jak zobaczyć świat (Mirzoeff Nicholas) 5,0 Eseje z Krakteru o widzeniu i pokazywaniu świata. Jak to zwykle robią książki z tego wydawnictwa - pozwala popatrzeć inaczej.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.02.2017 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń 2017 ~ Bajka o R... | exilvia
A propos "Złych Samarytan" - a znasz Bogactwo i nędza narodów: Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy (Landes David S.) ? U mnie leżakuje na półce, ale kuzyn historyk czyta (już kilka miesięcy) i jest zachwycony, choć mówi, że to książka ciężka do szybkiego przeczytania.
Użytkownik: exilvia 12.02.2017 04:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos "Złych Samarytan... | LouriOpiekun BiblioNETki
U mnie też leżakuje (od wielu lat na półce). Po Złych Samarytanach mniej mi się chce ją czytać, autor krytykuje koncepcję "kulturalizmu" wyrażoną m.in. w tej książce (wolę wierzyć w jego teorię, niż w teorię kulturalistów tak jak ją przedstawił). Jest gruba, ale czy jest trudna? Co to znaczy, że ciężka do szybkiego przeczytania?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.02.2017 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też leżakuje (od w... | exilvia
Zdaje mi się, że to jest tak, jak czasem ciężko usiąść do przeczytania prawdziwego Dzieła, tj. dowolny tom Prousta (ja "W cieniu zakwitających dziewcząt" czytałem 2 lata, oczywiście przeplatane innymi lekturami) albo np. Droga do rzeczywistości: Wyczerpujący przewodnik po prawach rządzących Wszechświatem (Penrose Roger) , w której nocie stoi:

"...»Droga do rzeczywistości« to książka-biblia nie tylko z racji grubości (1112 stron!). Jak na biblię przystało, można - a nawet trzeba! - czytać ją całymi latami, wielokrotnie powracając do wybranych fragmentów, by za każdym razem odkryć jakąś głębszą, wcześniej niezauważoną warstwę".

U mnie z kolei (tak jak niektórzy czują niechęć do czytania książek wydanych przez Frondę) włącza się czerwona lampka, gdy widzę, że książka została wydana przez KP - za dużo ideologii. Tymczasem opinie o Landesie są takie, że jego analiza pozbawiona jest uprzedzeń i przedsądów.
Użytkownik: exilvia 13.02.2017 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje mi się, że to jest ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ok, rozumiem. Mój kolega czytał ją kilka miesięcy, nie skarżąc się na trudność tekstu, a wręcz z entuzjazmem opowiadał co tam wyczytał, więc stwierdziłam też, że chodziło o grubość.

Od ideologii czy też raczej światopoglądu uciec się nie da. Wiem, że to frustrujące. Też tak uważam. Akurat KP ma światopogląd zbliżony w wielu punktach do mojego, więc ich książki mnie odprężają (wiem, wiem, umysłowe lenistwo). Z kolei jakbym sięgała po coś z Frondy, to znaczy, że jestem na drugim biegunie - czytelniczego masochizmu. Ciężko mi się czyta coś, z czym fundamentalnie się nie zgadzam, chyba że pióro i umysł są znakomite (np. Chesterton - Fronda! -, kiedyś lubiłam też opowiadania i felietony Ziemkiewicza z NF, dziś widzę jego tweety i ręce mi opadają).
Użytkownik: Marylek 13.02.2017 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, rozumiem. Mój kolega ... | exilvia
Ostatnio przeczytałam eseje Twardocha, stare, takie młodzieńcze jeszcze i niektóre dość skrajne i kategoryczne w poglądach, dopiero w trakcie lektury sprawdziłam, kto to wydał. Fronda. Lekki szok, co ja czytam?! Ale skończyłam i nawet oceniłam wysoko, bo to Twardoch i mimo wszystko pożywka dla myśli. Mimo nierzadkiej rozbieżności poglądów - klasa. Sięgnęłam z uwagi na autora, którego lubię i cenię. Z tego samego powodu - z uwagi na autora - nie sięgnęłabym po nic Ziemkiewicza, bez względu na wydawcę. Choć właśnie Ziemkiewicz bardzo pozytywnego blurba wysmażył na ostatniej stronie okładki. Ale on nie ma klasy, choć może ma inteligencję (kiedyś też czytywałam jego opowiadania i felietony).
Użytkownik: Anna125 14.02.2017 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio przeczytałam ese... | Marylek
So do I, odnośnie Ziemkiewicza. Nie pojmuję.
To nie na temat lecz mi się skojarzyło. Chyba przez klimat: Ziemkiewicz występujący z Ogórek.
Usłyszałam dzisiaj radiową sprzeczkę/kłótnię pomiędzy mężczyzną i kobietą, szło o politykę i coś więcej. On za matriarchatem, aby zmienić patriarchat, Ona za partnerstwem, z dużym gniewem. Zrozumiałam, kiedy powiedziała, że mądry męczyzna i sensowna kobieta, nie przebrana za mężczyznę (powiedziała dosadniej "mężczyzna z cyckami"). Płeć to detal, którym niestety nie jest. Podobno najbardziej otwartym europejskim społeczeństwem są Hiszpanie. Zamknięte społeczności przyjmują obcych, jesli ci wykarzą chęć ucząc się słówek.


Użytkownik: exilvia 14.02.2017 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio przeczytałam ese... | Marylek
Jasne. Bo ważne jest "jak". Choć "co" pewnie ważniejsze. Istotne jest też podejście. Jeśli ktoś pisze, jakby wszystkie rozumy pozjadał, nie potrafi wątpić, posiadł prawdę wszechświata, nie zostawia pola dla niepewności, brak mu pokory i skromności, to czytać go raczej nie mam ochoty. Błyskotliwość wywodu, erudycja, lekkość pióra są jednak pociągające. Z tego powodu na pewno też sięgnę nie tylko po Chestertona, ale też po Rymkiewicza.
Użytkownik: Marylek 13.02.2017 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też leżakuje (od w... | exilvia
A ja ją zaczęłam (bo i u mnie stoi na półce) zaraz po "Głodzie" Głód (Caparrós Martín), który połknęłam błyskawicznie, żeby pociągnąć trochę podobny temat. Było to w maju ubiegłego roku. Przeczytałam jak dotąd 177 stron, mam przerwę od kilku miesięcy. Nie jest trudna. Wręcz przeciwnie, napisana jest obrazowo, wartko, rzetelnie, w wieloma przykładami i mnóstwem przypisów. Ale nie ma w niej tego ognia i zaangażowania, jakie było w głodzie, tej pasji, przez którą nie da się książki odłożyć, nawet jeśłi coś w niej uwiera. Dla mnie to ważne. Jest poprawna.
Użytkownik: Marylek 13.02.2017 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja ją zaczęłam (bo i u ... | Marylek
* w "Głodzie" :)
Użytkownik: exilvia 13.02.2017 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja ją zaczęłam (bo i u ... | Marylek
A ja od miesiąca poznaję sekretne życie drzew. Nawet jest ciekawe, miejscami bywa porywające (wspólnota buków! współczuje wśród drzew?), ale za późno się zorientowałam, że mnie ten temat zupełnie nie leży. Setnie się nudziłam w muzeum lasu w Białowieży, nie mogłam się skupić nawet na tym, co mówiła mi do ucha Czubówna. Ale rozdział po rozdziale, doczytam do końca.
Użytkownik: Marylek 13.02.2017 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja od miesiąca poznaję ... | exilvia
Mam tę książkę, wydanie z ilustracjami. Dostałam w prezencie na gwiazdkę. Kiedyś przeczytam. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję :)
Użytkownik: exilvia 14.02.2017 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam tę książkę, wydanie z... | Marylek
Jak lubisz czytać o roślinach, to może nie. Mnie rośliny interesują najbardziej w kontekście gastronomiczno-zdrowotnym (i mogę o tym czytać). Ale też jestem ciekawa książki Goodall o roślinach, pewnie kiedyś pożyczę i przeczytam.
Użytkownik: ktrya 05.02.2017 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń: 1.Księga szep... | Neska
W nawiązaniu do Dostojewskiego polecam Ci Gracz (Potiomkin Aleksander) Nie znam Dostojewskiego, więc nie ocenię, jak dobrze Potiomkin z nim "gra", ale jest to jakaś jego reinterpretacja, a sama książka ciekawa. Gdyby Cię zainteresowało, to mogę Ci przynieść na najbliższe spotkanie.
Użytkownik: gosiaw 13.02.2017 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że to nie j... | pani-marta
W styczniu jakoś niewiele przeczytałam:
Láska nebeská (Szczygieł Mariusz) - 5.0
Straszyć nie jest łatwo (Pałasz Marcin) - 4.5
Lot ćmy (Follett Ken) - 4.0
Lola dziennikarką (Abedi Isabel) - 5.0
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: