Dodany: 17.01.2017 11:39|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

Zamknięto Bibliotekę im. Zielińskich w Płocku


Biblioteka im. ZielińskichNa początku stycznia 2017 zamknięto Bibliotekę im. Zielińskich w Płocku – siódmą najstarszą w Polsce. Planowana już od grudnia decyzja podjęta została z powodu braku funduszy na kontynuowanie działalności. Zbigniew Kruszewski, prezes Towarzystwa Naukowego Płockiego, które podało tę informację, mówi z żalem, że po prostu więcej pieniędzy na utrzymanie placówki nie ma. Biblioteka została więc na razie zamknięta dla czytelników. Działalność naukowa wciąż będzie prowadzona. „Nie sprzedam przecież Kopernika” – dodaje prezes.

Biblioteka im. Zielińskich to ważne miejsce o bogatej historii – zbiory liczą ponad 403 000 jednostek, a do kolekcji specjalnej należy około 16 000 woluminów. Przechowuje się tu takie zabytki, jak Boska komedia Dantego z 1487 roku, wspomniane De revolutionibus orbium coelestium  Mikołaja Kopernika czy Statut Łaskiego z najstarszym drukowanym tekstem Bogurodzicy.

Książnica założona została w roku 1820 jako Biblioteka Towarzystwa Naukowego przy Szkole Wojewódzkiej Płockiej. Jej działalność zawieszono w 1830 – i dopiero w 1907 otworzono na nowo. Swoją dzisiejszą nazwę zawdzięcza rodowi Zielińskich, który w tamtym czasie podarował do księgozbioru ponad 20 tysięcy woluminów, w tym cenne inkunabuły. Dzięki licznym darom zbiory w 1939 roku szacowano na ponad 70 tysięcy woluminów. Biblioteka im. Zielińskich jako jedyna ocalała z II wojny światowej, a zbiory zaczęła ponownie udostępniać już 12 lutego 1945.

W 1976 roku przeniesiono ją do „Domu pod Opatrznością” przy placu Narutowicza, gdzie mieści się do dzisiaj. Jej status biblioteki naukowej ostatnio potwierdzono.

Obecnie działalność biblioteki pochłania praktycznie wszystkie środki Towarzystwa Naukowego Płockiego; jedynym ratunkiem dla miejsca tak ważnego dla studentów i pracowników naukowych uczelni są dotacje rządowe. Do tej pory wszystkie starania – m.in. starty w konkursach, listy do pani premier czy nawet próby oddania księgozbioru na przykład miastu – spełzają na niczym.

W związku z tym zamknięta została część biblioteki z wydawnictwami wydanymi po 1945 roku, część zbiorów specjalnych dostępna będzie w ograniczonym zakresie, głównie dla naukowców.

*

Źródło: wyborcza.pl, BL

Grafika: Pbartosiak

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: Anna125 17.01.2017 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku stycznia 20... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Okropne. Na to powinna się znależć dotacja.
Użytkownik: mnesarete 17.01.2017 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Okropne. Na to powinna si... | Anna125
Oj, kto to Polską rządzi? Szkoda, że nie ludzie światli.... Szkoda, że ludzi kultury nie słychać tylko buractwo non - stop i zewsząd....
Użytkownik: Anna125 17.01.2017 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, kto to Polską rządzi?... | mnesarete
Hm, wiesz, może Ci się narażę ale sądzę, że wszyscy powinniśmy obecnie bardzo zważać na słowa, których używamy. Podziały są obecnie bardzo głębokie i nie wolno nam ich pogłębiać. Tak mi się wydaje w tym momencie. Chodzi mi o to, aby nie deprecjonować Drugiego niezależnie od wszystkiego. O to jest tak łatwo, nad czym boleję. Za każdym sądem, poglądem stoją określone rację, argumenty, niestety też nie pozbawione czasmi znaczenia. W tym przypadku to po prostu i aż strasznie głupia decyzja. Na przykład jakiegoś biurokraty bez poglądów i właściwośći.
Użytkownik: margines 17.01.2017 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, wiesz, może Ci się na... | Anna125
Tak, zgodzę się z twoim powyższym, że NA TO POWINNA znaleźć się dotacja!, a nie z akurat tym komentarzem.
I tak, przynajmniej niech udają, że jeszcze istnieje takie coś, jak wolność słowa.
I wolność myśli.

Straszne, co to się dzieje na terytorium naszego kraju.
Użytkownik: Anna125 17.01.2017 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, zgodzę się z twoim p... | margines
Czasami czuję się tak, jakbym chciała uchronić jedność. Historia i zjawiska społeczne przejeżdżają po nas walcem, a nasza egzystencja jest i wspaniała, i tragiczna. Chyba wymiar koniec końców zawsze jest jednostkowy. Nie umiem tego rozgryźć.
Przerabiam obecnie egzystencjalistów - może stąd:)
Użytkownik: magawa 18.01.2017 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami czuję się tak, ja... | Anna125
Piszesz bardzo górnolotnie, a zarazem ogólnikowo. "Uchronić jedność"... Ale czego jedność? Podziały między ludźmy były, są i będą zawsze. Ludzi zawsze coś dzieliło, dzieli i będzie dzielić". Polityka, status materialny, status społeczny, etc., etc. Marzenie o jedności to utopia.
A tak na marginesie: masz taką moc sprawczą, by tego dokonywać? Udało Ci się w swoim życiu zmienić choćby jednego człowieka? Jeśli tak, to gratuluję i serdecznie podziwiam, choć od osób, które próbują zmieniać innych uciekam, jak najdalej. Od tych, co nawołują do jedności także. Taka moja prywatna, nieuleczalna alergia.

Historia i zjawiska społeczne przejeżdżają po nas walcem". To chyba też nic nowego. Każdemu pokoleniu tak się przynajmniej wydaje. Zresztą jeden bardziej odczuwa owe "przejeżdżanie", drugi mniej, a trzeci tego wcale nie zauważa. I cóż z tego wynika? Co konkretnie masz na myśli?

"wymiar koniec końców jest jednostkowy"- ???

Czytasz egzystencjalistów. Hmmmm....
Użytkownik: Anna125 18.01.2017 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz bardzo górnolotni... | magawa
Raczej próbuję czytać z innych dużą pomocą, sama bym nie zdzierżyła, ponieważ nasze życie jednostkowe to ważna rzecz - to do egzystancjalizmu:D.
Zmienić niektórych swoich nawyków nie potrafię, co dopiero innych. Czasem się jednak uda coś zdziałać.
Użytkownik: magawa 18.01.2017 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej próbuję czytać z i... | Anna125
To moje "hmm" dotyczyło tego, że wydźwięk Twoich wypowiedzi jakoś kłócił mi się z egzystencjalizmem. Co do pytania o Twoją moc sprawczą: też związane było z jednym z Twoich twierdzeń. No, ale... Pozdrawiam.
Użytkownik: Anna125 18.01.2017 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: To moje "hmm" dotyczyło t... | magawa
Może moja myśl zygzakami chodzi i pilną uczennicą nie jestem, a i z wyczuwaniem w egzystencję tragiczną też u mnie na bakier :).
Na poważnie to połączyło mi się w sposób następujący: jednostka ciągle znajduje się w sytuacji opresyjnej tj. wyborów, decyzji. Zawsze są ostateczne, ponieważ zawsze nie mamy wystarczającej ilości danych lub w ogóle ich nie mamy. gdyż brak danych. Do sytuacji wrócić nie możemy, do czasu już minionego tak jak można to zrobić z problemem i jego rozwiązywaniem. W związku z tym większa na każdym z nas spoczywa odpowiedzialność.
Powiązałam to z wątkiem komunikacji i dialogu. A spotkać możemy się tylko indywidualnie i łatwo tu o podążanie za swoim przesądem (w znaczeniu przekonań). I z kolei z innego "kawałka" - wymiana argumentów jest najsłabszą formą rozmowy, to dsykurs; spodobał mi się strasznie dialog przez rozumienie Innego, czyli "gościnność użyczana przez mowę (język)" - to z Ricouera. Ale najbardziej uwiódł mnie Gadamer z konceptem dialogu, jako wydarzenia - "prawda wydarza się POMIĘDZY" (kapitaliki moje).

Co prawda komunikacja egzystencjalna sensu stricto dokonuje sie w milczeniu - "Milczenie, które jest wymowne" (to Jaspers ale musiałabym sprawdzić, aby mieć 100% pewności). To ostatnie jest dla mnie trudne z powodu bycia gadułą, przynajmńiej w bbnetce.
Pozdrawiam
Użytkownik: magawa 18.01.2017 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej próbuję czytać z i... | Anna125
To moje "hmm" dotyczyło tego, że wydźwięk Twoich wypowiedzi jakoś kłócił mi się z egzystencjalizmem. Co do pytania o Twoją moc sprawczą: też związane było z jednym z Twoich twierdzeń. No, ale... Pozdrawiam.
Użytkownik: mnesarete 17.01.2017 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku stycznia 20... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Nie chowajmy głowy w piasek. Wynikła sytuacja ma jakieś korzenie. Gdyby Ci, którzy mają wpływ na kulturę Narodu byli ludźmi oczytanymi i wielkiej kultury to m.in takiej perełki raczej by nie zamknięto.
Nie obracajmy wszystkiego w podziały polityczne, albo jest niska kultura albo nie, albo rozmawiamy dużo o książkach, teatrze, filmach, rzeźbie, wystawach albo poziom wszystkich (wszystkich to oczywiście hiperbola) występujących jest tak żałośnie niski, że aż przykro się robi, że sama dla siebie muszę być autorytetem.
Użytkownik: magawa 18.01.2017 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chowajmy głowy w pias... | mnesarete
"Jakieś korzenie" na pewno. Nie sposób się nie zgodzić. Nie sposób się nie zgodzić także z tym, że nie powinno do tego dojść. Jednak uogólniasz, pisząc, że "gdyby byli ludźmi oczytanymi i wielkiej kultury to m.in. takiej perełki by nie zamknięto". Mnóstwo mogło być powodów, by taką decyzję podjąć, mniej lub bardziej racjonalnych. Pierwszy, pieniądze, drugi jakieś układy; ten nie lubi tego; ten naraził się temu; jakiś konflikt o - jakby powiedział Gombrowicz - o starą, dawno temu nadgryzioną bułkę... Tu jest Polska. Tutaj takie powody wystarczą. Z jednej strony "ratują" skarby Czartoryskich, z drugiej zamykają bibliotekę w Płocku. Jakoś to specjalnie nie dziwi, choć niewątpliwie jest to przykre. Ale, co rząd, to absurd. Wysokiego poziomu trudno się doszukać u rządzących. Przynajmniej, ja go nie widzę od dłuuuugiego czasu.

Co do autorytetów: to chyba dobrze, że sama dla siebie nim jesteś. Bardzo dobrze. Dla mnie autorytet, to pojęcie dość abstrakcyjne. Nie ma go w moim prywatnym słowniku.

Użytkownik: Maxim212 20.01.2017 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku stycznia 20... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Nie zdziwiłbym się, gdyby księgozbiór poszedł na przemiał, albo zniknął w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Gdy rozum śpi, budzą się demony...
Powoli likwidowane jest Muzeum Techniki (podobno cały PKiN rozsiewa komunizm), no to czemu nie można zniszczyć biblioteki?
Użytkownik: Anna125 20.01.2017 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zdziwiłbym się, gdyby... | Maxim212
Niestety, to czas budzenia się demonów i postprawdy. I znowu niestety, wpływ nasz jest umiarkowany, indywidualny.
Wolna amerykanka, a uzasadnienie ząwsze się znajdzie.
Użytkownik: magawa 20.01.2017 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, to czas budzeni... | Anna125
A wcześniej nie mieliśmy "czasu budzenia się demonów i postprawdy"? Chyba przespałam jakąś ważną zmianę...A było tak sielsko i anielsko. Ciekawe.
Użytkownik: Anna125 20.01.2017 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A wcześniej nie mieliśmy ... | magawa
Nie, to moim zdaniem narastanie. Przychodzi taki moment, kiedy orientujesz się, źe granica została przekroczona. Niestety to płynne.
Użytkownik: magawa 20.01.2017 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to moim zdaniem nara... | Anna125
Dla jednych przychodzi taki moment, dla innych przyjdzie z czasem, a dla jeszcze innych nie przyjdzie w ogóle. Ale rozumiem, że Ty odczuwasz to obecnie, dla Ciebie granica została przekroczona? Ty odczuwasz to narastanie? Pytam, bo w swoich wypowiedziach często używasz pierwszej osoby liczby mnogiej. Trochę to tak, jakbyś z góry zakładała, że wszyscy dookoła myślą podobnie. I nie powiem, mnie to trochę (a może nawet bardzo) irytuje. Ale cóż robić. Twoje prawo. Jestem ostatnią osobą, która broniłaby komukolwiek wolności i sposobu wysławiania się. Pozdrawiam.
Użytkownik: Anna125 20.01.2017 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla jednych przychodzi ta... | magawa
Używam liczby mnogiej z dziwnej pewnie przyczyny. Z delikatności. A może też z pewnej nadziei, że ktoś podziela mój pogląd. Inny powód to może chęć osłabienia "ja", które panoszy się wszędzie. To dla mnie ciekawe, że kilka osób w bbnetce to podniosło/zauważyło.
Granice zaostały przekroczone już dawno (kilka dobrych lat wcześniej, kiedy żyłam w swojej błogiej rzeczywistości) lecz dotknęło/zauważyłam to teraz. Lepiej późno, niż później.
Z drugiej strony, mam też przyjaciół, znajomych, ktorzy podzielają mój punkt widzenia, bądź ich, ponieważ to nie zawsze ja mam rację. Dotyczy to zwłaszcza kwestii ekonomicznych, politycznych i społecznych. Jeśli brzmi to byle jak i autorytarnie to sorry:(.

Naprawdę, chciałaby być bardzo, bardzo daleko od tego. Nie mogę.
Użytkownik: magawa 20.01.2017 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Używam liczby mnogiej z d... | Anna125
Z delikatności, nadziei i chęci osłabienia "ja". Nie wpadłabym na to. W sumie w grupie bezpieczniej, przynajmniej cieplej. Lubię, gdy "ja" się "panoszy" w dyskusjach, bo dla mnie to oznaka, że ktoś podpisuje się osobiście pod tym, co mówi, zaznacza swoje zdanie (niekoniecznie muszę się z nim zgadzać). A to "my" z góry narzucone jakoś mnie mierzi. Zakłada już na samym początku, że się zgadzamy. Myślimy podobnie. Taka prawda objawiona. "My, naród"...Stawia Cię to w pozycji głosu wszystkich. Osobiście nie spotkałam się z kimś, kto podobnie artykułowałby swoje wypowiedzi (nie licząc monarchów, głów państwa, etc).

Masz prawo czuć się tak, jak się czujesz. Twoi znajomi także. Ale pamiętaj, że inni mogą czuć inaczej. To też ich prawo. Ty widzisz, że granice zostały przekroczone kilka lat temu, ja ( znów to "ja") widzę, że zawsze były przekraczane. Dla Ciebie to jakieś novum, dla mnie nihil novi. Można tak? Widocznie można. Ktoś inny zapytałby się pewnie, ale o co chodzi? Jest super, ekstra. I ani Twoje i Twoich znajomych odczucia, ani moje, nie byłyby jego odczuciami.To chyba normalne.

I nie brzmi to "byle jak i autorytarnie". Do momentu, kiedy nie wrzucisz z góry wszystkich do jednego worka, zakładając, że myślą podobnie. Może warto czasem po prostu zapytać niż cos zakładać. Może warto czasem być mniej delikatnym i dać "ja" się rozpanoszyć. Ale może się mylę.

Nikt Ci nie każe być od tego daleko.

Użytkownik: Anna125 20.01.2017 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Z delikatności, nadziei i... | magawa
Jasne, "my" jest nieuprawnione , jeśli nie masz zebranych danych odnośnie "my". Ja nie mam ich zebranych naukowo, jakieś tam dane mogłabym prrzytoczyć przez linki lecz za nie nie mogę dać gwarancji, więc powinnam się wypowiadać za siebie. Jednakże mogę stawiać pewne hipotezy, ktore są moim zdaniem, opinią, poglądem.

"My naród" - jest mi strasznie obce, chyba tak nigdzie "nie pojechałam". Jest we mnie lęk przed podziałem, sztucznym, ideologicznym, a na słowo naród reaguję alergicznie.

Zapytać moźna w swoim środowisku. Powiesz, że to próba niereprezentatywna, racja lez poza nią mamy tylko, wybory tj. głosowanie. Powtórzę się - rzeczywistość jest złożona i recept przynajmniej ja nie znajduję (za czym się opowiedzieć wprost). Dotyczy to polityki i gospodarki , która jest obszarem nieinteresującym dla większości. Ma być dla mnie dobrze - tak mówią, a po mnie choćby potop.
Użytkownik: magawa 21.01.2017 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, "my" jest nieupraw... | Anna125
No dobrze. Niechaj będzie to już ostani mój wpis w tej sprawie. Nie dyscyplinuję Cię. Nie nakazuję zmieniać stylu pisania. Nie wypowiadam się też tutaj w imieniu jakiejś bliżej nieokreślonej grupy osób, które podobno zwróciły na to uwagę. Wspomniałam o tym, że to mnie, podkreślam mnie, irytuje. Tylko tyle. Wyraziłam swoje zdanie. I możesz spokojnie je, no wiesz co z nim zrobić, przejść nad nim do porządku dziennego. Też jakoś to przeżyję. Zresztą gdzieś już napisałam, że nie lubię ludzi, którzy próbują zmieniać innych. Sama tego też nie praktykuję.

"My, naród"- tak mi się skojarzyło z Twoimi wypowiedziami, a to chyba Wałęsa, tak mówił, ale może się mylę, taki skrót myślowy. Nigdzie nie napisałam, że to Twoje słowa.

"My" - i znów to moje zdanie - jest dla mnie nieuprawnione, gdy dotyczy sfery myśli. Osobiście zastosowałabym tę formę, gdyby mój przedmówca te myśli mi powierzył, czyli: myślę, że rudy kolor włosów jest śliczny. Ja w odpowiedzi: myślimy podobnie. Natomiast reszta, to już nadużycie. Znów podkreślam: dla mnie nadużycie. To właśnie brak owych gwarancji, o których wspominasz.

Co do hipotez, które są w Twoim mniemaniu, opinią, poglądem - różnie, to z tym bywa, to jest ogólnymi opiniami, poglądami, ale rób, jak uważasz za słuszne.

A skąd wiesz, co ja powiem? Znów coś z góry zakładasz. Pozostawię to bez komentarza.

Użytkownik: Pingwinek 20.01.2017 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla jednych przychodzi ta... | magawa
Abstrahując od tematu dyskusji, też muszę przyznać, że irytuje mnie pierwsza osoba liczby mnogiej. To nic osobistego, ale nie znoszę, jak z góry przypisuje mi się określone poglądy czy odczucia. Może to tylko nieuświadomiona maniera - niestety... razi mnie.
Użytkownik: Phi 21.01.2017 05:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku stycznia 20... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Władza ma inne priorytety niż kultura albo nauka. Pieniądze z budżetu do rozdania dla kolegów i pomagierów - ciągłe dotacje dla Rydzyka i pół miliona dla Pietrzaka, potem nie starcza na bibliotekę ani muzeum. Chociaż Muzeum Techniki było zagrożone od zeszłego roku i mało kogo obchodziło, bo przestarzałe.
Użytkownik: Maxim212 13.09.2018 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Władza ma inne priorytety... | Phi
Muzeum Techniki już zamknięto.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: