Dodany: 03.02.2005 12:04|Autor: stivena
Poruszające zwierzenia
Fabuła utworu rozgrywa się jakby na dwóch planach. Pierwszym z nich jest jeden wieczór z życia dwudziestoparoletniego Schniera, który wraca do domu zrujnowany finansowo po kolejnych paru nieudanych występach. Jak się okazuje, jest także zrujnowany duchowo. Z jego opowiadań wynika, że właśnie opuściła go od lat kochana kobieta. Jest załamany. Jego wspomnienia są właśnie drugim planem powieści. Przemyślenia i obserwacje człowieka, o którym podskórnie wiemy, że jest wierny własnym przekonaniom, są niezwykle celne. Narrator potrafi się zdystansować do świata, umiejętnie wskazuje na obłudę i fałsz ludzi, których spotykał.
Powieść ta porusza wątek instytucji Kościoła. Co zadziwiające, Böll jest głęboko wierzącym katolikiem, swojego bohatera czyni jednak przeciwnikiem instytucji Kościoła i "chrześcijan". Stawia m.in. takie pytania, jak: czy konieczne jest zawarcie małżeństwa, żeby być w nim naprawdę i nie być jednocześnie skazanym na społeczną obstrukcję; jak podejmować decyzję o własnym szczęściu, kiedy jest niezgodna z prawami Kościoła (jeden z bohaterów nie stosował środków antykoncepcyjnych w małżeństwie, przez co był skazany na wciąż powiększającą się rodzinę, którą ciężko było mu utrzymać) itd.
Czytając tę powieść, po raz pierwszy zetknęłam się z przedstawieniem (w zasadzie szczątkowym, raczej zakomunikowaniem) losów ekshitlerowców. Była też dla mnie o tyle prawdziwa, że ukazywała skomplikowane relacje rodzinne, bardzo zależne od wielu rzeczy, "zranień" poszczególnych ich członków.
Postać zaś głównego bohatera przypomina mi autsajdera, niepogodzonego z rzeczywistością, broniącego się od wszelkich konwenansów artystę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.