Dodany: 16.01.2017 00:51|Autor: J
Świniaki, czyli nie mam szczęścia do satyry
Świniaki (
Grossman M. (właśc. Milewczyk Jarosław))
(2,0)
"Wrócił do kraju ze sporym dorobkiem i postanowił go najkorzystniej zainwestować. Oczywiście pierwsze, co przyszło mu do głowy, to polityka. Tam stopa zwrotu była najwyższa."
Potrzebowałem czegoś lekkiego do posłuchania na trasie oraz do poduszki, no i wpadło mi w oko właśnie to: satyry głównie polityczne, pióra pseudonimowego autora, w części opublikowane wcześniej w jakiejś gazecie. Niestety, to słabizna doprawiona jeszcze ohydztwem i wulgaryzmami (bo bez bluzgu nie byłoby przecież zabawnie, prawda?). Kiepski lektor i marna jakość nagrania dopełniają obrazu całości. Przesłanie, jeśli już się jakiegoś na siłę doszukiwać, raczej mało odkrywcze, a mianowicie że ludzie, których sobie wybieramy, by nami rządzili, to banda prymitywnych chamów, dbających jedynie o własny interes.
Cóż, tyle dobrego, że dziełko króciutkie, bo czasu raczej szkoda.
Zobacz też:
Moje lektury 2017
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.