Dodany: 10.01.2017 08:34|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

Zygmunt Bauman nie żyje


Zygmunt BaumanWczoraj dowiedzieliśmy się o śmierci profesora Zygmunta Baumana – socjologa, filozofa i eseisty. Miał 91 lat, był emerytowanym profesorem na Uniwersytecie w Leeds. Jego ostatnia książka, Obcy u naszych drzwi, analizuje współczesną panikę migracyjną i pokazuje, jak politycy i media nią zarządzają. 

Jeden z najwybitniejszych polskich naukowców, autor koncepcji „płynnej nowoczesności”, która opisywać miała naszą współczesność. Kultura i sztuka w ramach takiej nowoczesności – jak pisał w tomie Teatr w miejscach nieteatralnych – poddawana jest bez przerwy dekonstrukcji znaczeń. To właśnie ciągła krytyka i interpretacja gwarantuje jej żywotność, kiedy one ustają – umiera także dzieło sztuki.

Zygmunt Bauman był również ważnym przedstawicielem socjologii postmodernistycznej, którą uprawiał szczególnie w takich książkach, jak Nowoczesność i zagładaWieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna, Etyka ponowoczesnaPonowoczesność jako źródło cierpień. Socjologia ponowoczesna zakładała względność idei, a także postrzeganie rzeczywistości jedynie przez pryzmat własnej kultury i doświadczeń. W konsekwencji niemożliwym stało się dla badacza obiektywne opisanie świata, nieskażone jakimś punktem widzenia.

Urodził się w Poznaniu w 1925 roku, wojna zmusiła go i jego rodzinę do przesiedlenia się na wschód. Po wojnie był związany z władzami ZSRR, by w 1968 roku przez te władze zostać wygnanym z kraju. Najpierw mieszkał w Izraelu, następnie przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Tam podjął pracę na Uniwersytecie w Leeds, gdzie objął kierownictwo katedry socjologii. Kierował nią aż do przejścia na emeryturę w 1990 roku.

 

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 23
Użytkownik: suoniu 10.01.2017 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
„Jako szef Wydziału Polityczno-Wychowawczego (…) bierze udział w walce z bandami. Przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów. Odznaczony Krzyżem Walecznych” – treść wniosku o awans z 1950 r.
Tylko prawda jest ciekawa.
Użytkownik: VERA25 09.06.2020 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: „Jako szef Wydziału Polit... | suoniu
Nic ująć.
Użytkownik: Marylek 10.01.2017 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
[*]
Użytkownik: Anna125 10.01.2017 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
(*)
Użytkownik: sowa 10.01.2017 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
[*]
Użytkownik: rollo tomasi 10.01.2017 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Profesor Bauman był jedną z nielicznych światłych person centrolewicy, która dość wcześnie zaczęła dostrzegać zgubne skutki demokracji liberalnej bardziej dbającej o PKB i rozwój gospodarczy, niż o status obywateli. Bauman pisał krytycznie o Polsce potransformacyjnej jeszcze przed Marcinem Królem ("Byliśmy głupi"), przed Modzelewskim ("Zajeździmy kobyłę historii") Inna sprawa, że mogło to być oczywiście skutkiem narracji Baumana, który był bardziej sceptyczny do kapitalizmu (czytaj: mądrzejszy) nie tylko dlatego, że przez 23 lata był antykapitalistycznym z definicji komunistą, a po przymusowej de facto emigracji w końcówce lat 60. oceniał społeczeństwa kapitalistyczne już od środka, 20 lat wcześniej niż Polska i zdążył poznać jego zalety i wady. Mimo wielu dziwnych, czy wręcz kontrowersyjnych momentów w życiorysie - jego filozoficzna ocena współczesnego świata była i jest dość aktualna, a także niebanalna.

Do końca Historii oczywiście pozostanie ważkim spór o to, czy osoba wspierająca katów ma moralne prawo wypowiadać się na temat kondycji społeczeństwa. W powojennej Polsce ta część społeczeństwa, która nie uznawała rewolucji za konieczną mogła wszak nie postawić już żadnych pytań, nigdy, w ogóle.

Moja optyka jest więc następująca - lata 1945-1953 to była wojna domowa. Bauman brał w niej udział po jednej ze stron w sposób zdecydowanie bardziej czynny niż attache kulturalny, Miłosz. Ale z drugiej strony nawet Herbert, przeciwnik systemu nie walczył z komunistami z karabinem! Myśl prawicowa, czy też narodowa nie przetrwała w sposób nienaruszony samodzielnie i płynnie do naszych czasów, aż do powstania KPN i odrodzenia demokratycznej Polski, albo "kolaborowała" z systemem" w wydaniu gomułkowsko-moczarowskim, albo przyjęła inne byty (PAX), albo umarła śmiercią naturalną. Bauman nie był nigdy człowiekiem prawicy ani się do niej nie łasił, toteż zarzutem wobec niego mogłoby być nietrzymanie się wolterowskiej zasady o szanowaniu przeciwnika i pragnieniu oddania życia za to, by przeciwnik mógł swoje zdanie wypowiedzieć. Prawica nigdy nie uzna Baumana z racji jego początków, a lewica nie przyzna się (za niego) do jego winy, natomiast da mnie tu sytuacja nie jest zero-jedynkowa. Można zarówno uznać jego działanie w Polsce ogarniętej wojna domowa za zbyt zaangażowane - z jednej strony a myśli nam współczesne za słuszne mimo błędów w "młodości".

Użytkownik: Monika.W 10.01.2017 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Profesor Bauman był jedn... | rollo tomasi
Ciekawa wypowiedź.
Nie rozumiem tylko jednego. Albo nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam: "Myśl prawicowa, czy też narodowa nie przetrwała w sposób nienaruszony samodzielnie i płynnie do naszych czasów, aż do powstania KPN i odrodzenia demokratycznej Polski, albo "kolaborowała" z systemem" w wydaniu gomułkowsko-moczarowskim, albo przyjęła inne byty (PAX), albo umarła śmiercią naturalną."
Czyli - KPN wywodzi się albo z Moczara, albo z PAX (bo inne źródła umarły). Z którego z tych 2 źródeł?
Użytkownik: rollo tomasi 10.01.2017 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa wypowiedź. Nie r... | Monika.W
Z żadnego. Nie wskazywałbym tutaj inspiracji KPN-u Moczarem, bo ten był politykiem reżimowym, ani PAX-em, który "podkulił ogon", toteż antyreżimowy KPN bardziej nawiązuje do ducha i do tradycji Piłsudskiego. Wcześniej prawica strukturalnie w PRL-u nie istniała, jeśli już, to na emigracji. Oczywiście jest to generalizacja, bo były wyjątki, ale krystalizowały się one głównie wokół przyczajonego Kościoła Katolickiego lub w jakiś sposób akceptowały system.

Dlatego też uważam, że KPN nie była spadkobierczynią prawicy, bo 30 letnia wyrwa w istnieniu prawicy jest nie do zasypania - toteż nowa prawica powinna bardziej tworzyć własne, szlachetne rozwiązania, w oparciu o uniwersalne wartości, obserwacje społeczne, czy też inspiracje światłą prawicą państw sąsiedzkich, w których prawica faktycznie przetrwała, niż nawiązywać do własnej, dziś już archaicznej myśli międzywojnia, inspirować się równie osieroconymi sąsiadami z krajów naszego regionu, bądź istnieć na zasadzie krytykowania lewicy.
Użytkownik: Anna125 10.01.2017 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Z żadnego. Nie wskazywałb... | rollo tomasi
Tak, zdecydowanie.
Użytkownik: Monika.W 12.01.2017 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Z żadnego. Nie wskazywałb... | rollo tomasi
Jeśli KPN "z żadnego", to była nową prawicą, która stworzyła własne rozwiązania?
I co z obecną prawicą? - stworzyła te rozwiązania? Ciekawe to, co piszesz.
Użytkownik: VERA25 09.06.2020 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Profesor Bauman był jedn... | rollo tomasi
"lata 1945-1953 to była wojna domowa"
nie ma co powielać tego pojęcia, wymyślonego przez UB
Jak napisała stara partyjniaczka Maria Turlejska ("Te pokolenia żałobami czarne") była to stalinowska okupacja.
Użytkownik: VERA25 10.10.2023 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Profesor Bauman był jedn... | rollo tomasi
Swoją drogą na jakiej zasadzie osobnik tego pokroju był „profesorem” ?
Użytkownik: antypater 10.01.2017 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Odszedł kolejny nierozliczony funkcjonariusz komunistyczny (ideologicznie głeboko oddany temu systemowi). Tacy ludzie jak ten pan byli żywą i aktywną podporą jednego z najgorszych tworów chorego umysłu ludzkiego, czyli komunizmu.

Jego prace socjologiczne to nic więcej, jak tylko pseudonaukowy bełkot blisko spokrewniony z ideologią lewicy frankfurckiej. Ludzie wyznający zasady tego kierunku są typowymi przedstawicielami osób cierpiących na ''ukąszenie heglowskie''. Walczą oni z rzeczywistością, której sami nie pojmują, ale mimo to starają się ją zmienić na siłę naginając ją do swoich teorii. Do przeprowadzania tych zmian nie zniechęcają ich kolejne miliony ofiar (ludzi niepasujących do ich wizji) tworzonego przez nich ''lepszego świata''.

Użytkownik: Anna125 10.01.2017 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Odszedł kolejny nierozlic... | antypater
Bauman nie tworzył lepszego świata, nie miał takich ambicji. Próbował opisać świat, w którym żyjemy, jego zmiany. Świat cały czas go zaskakiwał. Możesz się nie zgadzać z jego diagnozą, myślami, doświadczeniem życia, historii, zwrotów. Może to nie jest Twoje doświadczenie.
Był jednym z ostatnich myślicieli publicznych. Jego naukowe prace wyróżniają się naukową precyzją. W tym roku wyjdzie w Polsce jego książka o strukturaliźmie, zmielona na przemiał (skład) w '68 przed jego przymusowym wyjazdem. Jednemu z pracowników katedry socjologii UW udało się uchronić jeden egzemplarz, Bauman zdążył napisać do niego posłowie - traktował go jako list w butelce. Z kolei jako myśliciel zabierał - poprzez swoje przez swoje książki, głownie pisane już na emeryturze - głos w debacie publicznej na temat kondycji naszego świata, jego organizacji, poukładania i nas samych.
Bardzo smutno mi się zrobiło, kiedy przeczytałam Twój post. Nie musisz profesora Baumana wychwalać, możesz go krytykować ile wlezie lecz nazwanie go "nierozliczonym funkcjonariuszem partyjnym" - to boli. Czy wiesz, jak bardzo wstydził się tego, ciagle o tym mówił, nawracał w każdej rozmowie, że później niż Kołakowski zrozumiał? Czy wiesz ilu ludzi w Polsce jest "umoczonych" w bycie funkcjonariuszami systemu (myślę o rodzicach, dziadkach...)?

Szkoła frankfurcka, "ukąszenie heglowskie" - myślę, że zaskoczyłaby Ciebie rozmowa z przedstawicielami tej szkoły i również z Heglem, gdyby żył.
Czy myślisz, że świat - ten nasz społeczny - sam się urządza, niejako siłami natury? Nie, tak nie jest. Cały czas odbywa się mniej lub bardziej ukryta "rozmowa" i wywierana jest presja na temat tego, jak poukładać te klocki. Twoja wypowiedź wskazuje na to, że też jesteś pod wpływem określonych myśli, idei i są dla Ciebie jedynie słuszne. Ja też mam swoje sympatie lecz usilnie staram się zadawać sobie pytania: dlaczego i co dalej.
Użytkownik: antypater 10.01.2017 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bauman nie tworzył lepsze... | Anna125
Witam,

Dziękuję za komentarz.

Zadałaś mi takie o pytanie: ''Czy wiesz ilu ludzi w Polsce jest "umoczonych" w bycie funkcjonariuszami systemu (myślę o rodzicach, dziadkach...)? ''

Odpowiem na nie. Tak wiem, że niestety bardzo wielu ludzi w naszym kraju umoczyło się w ten podły system po uszy. Dlatego w naszym kraju jest tak źle.

Pozdrawiam

Antypater
Użytkownik: Anna125 10.01.2017 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, Dziękuję za kom... | antypater
Nie, to nie dlatego. "Moczymy" się bez przerwy indywidualnie i grupowo. Proste recepty może są pomocne w pojedynczych przypadkach, do grup, a tym bardziej społeczeństw się niestety nie odnoszą.
Wiesz, zastanawiam się czasami, co z nami jest, takiego, że deprecjonujemy tych których książki leżą na półkach księgarskich w różnych krajach. Jakbyśmy mieli wpisany jakiś gen destrukcji.
Użytkownik: antypater 11.01.2017 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to nie dlatego. "Moc... | Anna125
Nie rozumiem, dlaczego w swoich wiadomościach, za pomocą których mi odpowiadasz wypowiadasz się także za innych ludzi, o czym świadczy chociażby fraza '' "Moczymy" się bez przerwy indywidualnie i grupowo.''?? Ja oraz wielu ludzi nie ''moczyło się'' oraz nie ''moczy się'' w tym systemie, tylko chce się spod jego zgubnych wpływów wyzwolić.

A żeby się spod czegoś wyzwolić nie należy tego chwalić. Ja nie deprecjonuje takich ludzi, jak pan Bauman (oni już to sami bardzo dobrze swoim własnym postępowaniem zrobili), ja tylko nazywam rzeczy po imieniu. A od tego, czyli od przywrócenia słowom ich prawdziwych znaczeń należy jakąkolwiek dyskusje zacząć (Wielki Konfucjusz się kłania). Działalność takich ludzi jak pan Bauman polega na działaniu przeciwnym, czyli na rozmywaniu lub wręcz zmienianiu właściwego znaczenia słów, a co za tym idzie na wprowadzaniu podziałów i konfliktów między ludzi. Taka działalność doprowadza do wielkiej destrukcji poprawnego zrozumienia przez nas naszego świata.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.01.2017 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rozumiem, dlaczego w ... | antypater
A ja bym raczej myślała, że podziały i konflikty między ludzi wprowadza raczej szufladkowanie, ocenianie kogoś po jednym czynie czy jednym epizodzie z życia, a nie po dziele całego życia - niż usiłowanie opisania i zrozumienia świata. Nie czytałam tego, co prof.Bauman pisał jako człowiek młody, czyli w okresie, kiedy był żywą i aktywną podporą systemu. Czytałam kilka jego książek napisanych dobrze po roku 68, z kilku innych fragmenty, i doprawdy, w żadnej nie znalazłam nawet najlżejszej sugestii co do tego, by "lepszym światem" miał być komunizm, ba, nawet jakakolwiek "lżejsza" lewicowa mutacja. Co ideologicznego jest w opisywaniu relacji między ludźmi, w analizowaniu nowych zjawisk społecznych, jak wpływ reklamy czy nowych mediów na nasze postrzeganie świata?
Użytkownik: mikesz 11.01.2017 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, Dziękuję za kom... | antypater
Jest jedna ciekawa historia o której pisze Bauman chyba w „Ponowoczesności jako źródle cierpień”.

Lata 70-te.Porywano wówczas często samoloty. Tak więc porwano samolot linii ( ale nie róbmy w tym momencie kryptoreklamy przewoźnikowi) jakiejś linii. Na pokładzie terroryści i jak to terroryści nie wyciągają z kieszeni chusteczek higienicznych, ale jakiegoś kałacha i wśród załogi robi się ciepło, bo mówią, że na następnym skrzyżowaniu nie lecimy prosto, ale każą skręcać pilotowi w lewo . I tak , i tak dalej.
Na szczęście cała historia kończy się tak jak w bajce o Czerwonym Kapturku, czyli szczęśliwie.
Pasażerowie cali i zdrowi wracają do domów ze swoimi żonami, partnerkami życiowymi,koleżankami z poselskich ław teściowymi, szwagrami itd.

I po jakimś czasie, jakiś dziennikarz chciał powrócić do tej sprawy i próbował się skontaktować z pasażerami tamtego samolotu.
I tu niespodzianka, Duża i nieprzyjemna niespodzianka.
Okazuje się ,że większość z tych par, bardzo kochających się przed , po locie okazywała się być związkami na krótką metę.
Rozwodzili się rozstawali, odchodzili od siebie.
Przyczyna?
Tak jak przed tym traumatycznym zdarzeniem ( porwaniem) okazywali się być odpowiedzialnymi, cudownymi, jedynymi partnerami, tak w momencie krytycznym wychodziło szydło z worka.
W momencie który mógł być ich ostatnim w ich życiu, okazywało się jakimi byli tchórzami, egoistami, miernotami .którzy dla jednej godziny życia są w stanie zrobić wszystko. Kochany przed godzina partner okazywał się być pierwszym do wywalenia… przez drzwi samolotu. Aby tylko uratować siebie.

I dlatego bardzo rzadko staram się oceniać innych z przeszłości.
Ich poczynania , decyzje były jakie były, a ja nigdy się nie dowiem , jak sam postąpiłbym, na ich miejscu.

Tej nauki udzielił mi Bauman w przytoczonej historii.
Użytkownik: antypater 11.01.2017 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest jedna ciekawa histor... | mikesz
Pan Zygmunt nie musiał tego nikomu mówić. Wystarczy pożyć trochę i samemu obserować nasz świat, aby spostrzec, że ludzi na kryzysowe sytuacje jest skrajnie niewielu.

Wielu ludzi żyje bez poważniejszych problemów w swoim życiu, dlatego ich relacje z innymi ludźmi trwają. Kryzysowa sutuacja w życiu to nie musi wcale być coś takiego, jak porwanie samolotu. Jeśli ktoś niesie ze sobą jakiś widoczny defekt (np. kalectwo) to już ma drastycznie zmniejszone szanse na znalezienie partnera czy przyjaciół.

Tutaj nie trzeba żadnego wygadanego socjologa. To prosta biologia - walka o przetrwanie i dalsze przekazanie połowy (kobiety lekko więcej) swojego genetycznego materiału.

Hobbes sie kłania między innymi. Ten pan opisał wiele rzeczy z ludzkiego życia lepiej niż współcześni.

Pozdrawiam

Antypater
Użytkownik: VERA25 10.10.2023 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pan Zygmunt nie musiał te... | antypater
Na jakiej zasadzie i dla kogo był „panem” ? Co prawda wśród „towarzyszy” wyraz „pan” uchodził za obelgę, jednak chyba w powyższej wypowiedzi chodzi o co innego.
Użytkownik: beatrixCenci 10.01.2017 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
[*]
Użytkownik: Losice 09.06.2020 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj dowiedzieliśmy ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
[*]
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: