Dodany: 01.01.2017 19:11|Autor: Ysia
Dziecko Odyna
Jest to pierwsza część trylogii „Krucze pierścienie”.
Świat wykreowany przez autorkę zamieszkują aetlingowie, istoty odróżniający się od ludzi właściwie tylko tym, że mają ogon i potrafią czerpać z naturalnej siły czy też magii ziemi, zwanej Evną. Główna bohaterka Hirka to odmieniec, człek, dziecko Odyna. Żyje nieświadoma tego, wierząc, że wychowujący ją mężczyzna jest jej ojcem. W rzeczywistości Thorrald znalazł Hirkę, kiedy była dzieckiem i by ją chronić, wymyślił historię o tym, jak to wilki odgryzły jej ogon. Dzieci Odyna nie cieszą się bowiem w świecie Ym sympatią ani poważaniem. Wierzy się, że przenoszą zgniliznę i sprowadzają ślepych – przerażające, mordercze istoty z innego świata.
Główna bohaterka i jej opiekun zawsze trzymają się na uboczu; nikt nie podejrzewa, kim naprawdę jest dziewczyna. Piętnastoletnia Hirka zbliża się już jednak do granicy dorosłości i Thorrald postanawia wyjawić przybranej córce prawdę o jej pochodzeniu. Niedługo czeka ją bowiem Rytuał, podczas którego może się wydać, iż nie potrafi czerpać Evny i jest dzieckiem Odyna, zgnilizną.
Książkę czytało mi się co prawda w miarę gładko, ale jednocześnie los bohaterów był mi całkowicie obojętny. Może i powieść przeznaczona jest raczej dla młodzieży, mimo wszystko jednak jakieś to zbyt naiwne. Moim zdaniem, motywy postępowania postaci są często nieuzasadnione i nieprzekonujące. Autorka dużo pisze o tym, jak postrzegana jest Rada lub Ciemne Cienie, ale ten wizerunek nie ma pokrycia w akcji. Członkowie wielkiej Rady, którzy od lat rządzą światem, okazują się bowiem naiwni jak dzieci, a budzące grozę swoją skutecznością słynne Ciemne Cienie zawodzą na całej linii.
Jest w tej powieści jeszcze coś, co chyba w kobiecej fantasy drażni mnie najbardziej – obowiązkowy wątek miłosny. Nie chodzi nawet o sam fakt jego występowania, tylko o to, jak został przedstawiony. Nie potrafię tego dokładnie nazwać, ale czytając, jaki Rime jest cudowny i przystojny, i jakie wewnętrzne rozterki budzi w głównej bohaterce, nie mam wątpliwości, że pisała to kobieta.
Za zaletę „Dziecka Odyna” mogę natomiast uznać wykreowany przez autorkę świat w skandynawskich klimatach.
Nie jest to może zła książka, ale po tylu pochlebnych opiniach spodziewałam się czegoś lepszego.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.