Dodany: 12.12.2016 21:00|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Czytatnik: Półka pełna książek do przeczytania

2 osoby polecają ten tekst.

Ohyda dla dzieci?


Spotykają się dwie znajome:
- A co tam u pani?
- Ano, byliśmy ostatnio w gościach i mój najmłodszy Filipek, figlarz taki, cztery lata dopiero, z nudów walnął babkę młotkiem.
- No i co? I co??
- No i była kupa śmiechu, bo babka umarła!

Myślę, że owa kupa śmiechu, z przewagą kupy, podobna była do tej, którą wywołuje Kupa siku (Blake Stephanie) . Krótko - ta książeczka jest obrzydliwa i głupia. Nie niesie ze sobą ŻADNEGO przesłania, nie jest nawet antywychowawcza - jest zwyczajnie bezsensowna. Może ktoś próbowałby dorabiać jakieś interpretacje, (najpewniej jakiś postmodernista z głową pełną tego, co wymienione jest w tytule) ale te - potencjalnie - byłyby z wielkim naciąganiem uzasadnione może dla dorosłych, nie dla dzieci. Nota mówi "Zabawna, zaskakująca i uroczo niegrzeczna książka, która rozbawiła do łez setki tysięcy dzieci i rodziców na całym świecie." - w takim razie trochę strach żyć na tym świecie: trzeba być chyba psychopatą albo osobą najwięcej cieszącą się z głośnych pierdnięć w niskobudżetowych komediach, by wpasować się w ten cytat.

Nie polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1533
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: margines 12.12.2016 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotykają się dwie znajom... | LouriOpiekun BiblioNETki
Za to ja polecam ten tekst:)
Tak, tak.
Jest na tym świecie kilka(-naście?, -dziesiąt?, -set?) książek, które... całkiem bezsensownie są.
Użytkownik: Pok 12.12.2016 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotykają się dwie znajom... | LouriOpiekun BiblioNETki
Masakra... Najgorsze jest to, że ta książeczka jest czymś dziwnym na rynku książek, ale gdy np. spojrzymy na najpopularniejsze bajki dla dzieci, to tam właśnie są same takie obrazki, jak ten z początku czytatki. Nie rozumiem tylko rodziców, którzy godzą się zapełniać głowy swoich pociech podobnymi treściami (a później się dziwią, że w tych czasach same łobuzy się rodzą).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.12.2016 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Masakra... Najgorsze jest... | Pok
Poku - dla jasności, to o "Filipku" to tylko "dowcip", nie był w książce. Chodzi mi jednak o ten poziom (to bardzo dobre słowo), o brak czegokolwiek innego niż denna pseudohistoryjka o króliczku, który ma koprolalię.
Użytkownik: Pok 12.12.2016 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Poku - dla jasności, to o... | LouriOpiekun BiblioNETki
Aha, myślałem, że to cytat z tej książki.

Swego czasu w Internecie była ostro krytykowana książka Mała książka o kupie (Stalfelt Pernilla), ale czytałem fragmencik i nawet takie złe/głupie się nie wydawało (tzn. jakiś wymiar dydaktyczny wydawało się mieć). Zdarza się jednak, że autorzy podobnych pozycji często idą za daleko (może dlatego, że z tego, dałoby się zamknąć w kilku pouczających i zabawnych wierszykach czy opowiastkach, robią całą książeczkę i później dodają już treści na siłę).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.12.2016 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha, myślałem, że to cyta... | Pok
(Zbyt mało krytyczny) komentarz można znaleźć, wraz z kilkoma ilustracjami, tutaj: http://pozarozkladem.blogspot.com/2014/12/kupa-siku.html

Trafiłem także na tekst wersji oryginalnej i (przy mojej słabej znajomości francuszczyzny) jest on trochę łagodniejszy, niż polski przekład:

http://lps13.free.fr/contenu/Xter/gaetane/cb/Caca%​20boudin-texte.pdf

Na dokładkę te ilustracje napawają mnie obrzydzeniem...
Użytkownik: misiak297 12.12.2016 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotykają się dwie znajom... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, książki nie czytałem, ale zauważyłem, że nie ma aż tak niskich ocen.
Stosując - że tak do nazwę - domniemanie niewinności: może książka ma dziecko oswoić z tematem? Powstają takie publikacje (chyba jedną z pierwszych było: Kto narobił krecikowi na głowę).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.12.2016 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Louri, książki nie czytał... | misiak297
Książkę o tym kreciku widziałem, kiedyś przeglądałem, także nie jestem wysokiego mniemania. Ale zdaje mi się, że tam jeszcze jakaś treść była, jakaś fabuła i jakiś cel czy rozwiązanie - tu go brak. Nie ma takich niskich ocen? No to już ma - oby jak najwięcej. Niby każdy ma swój gust - ale o guście tych, którzy wystawili tej kupie wysoką ocenę, mam zdanie bardzo niskie. I nie odstąpię od tego - ta książka naprawdę zasługuje na najniższą ocenę.
Użytkownik: misiak297 12.12.2016 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Książkę o tym kreciku wid... | LouriOpiekun BiblioNETki
Och, nie, absolutnie nie chcę Cię namawiać do odstąpienia od swoich ocen. Po prostu się zastanawiam, bo takie książki zwykle nie powstają sobie a muzom.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2016 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, nie, absolutnie nie ... | misiak297
Oczywiście mogę się mylić, ale mam wrażenie, że jedyny powód tworzenia takich książek to prowokacja, za czym idzie darmowa reklama (jak ta dyskusja), a więc i pieniądze.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 13.12.2016 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotykają się dwie znajom... | LouriOpiekun BiblioNETki
Polecam wpis: http://pozarozkladem.blogspot.com/2014/12/kupa-siku.html i dyskusję pod. Wypowiadają się tuzy dziecięcych blogerów książkowych. :-)

No i oprócz "Kreta..." polecam też książki:
Psia kupa (Kwon Jeong-saeng, Jeong Seung-gak)
Kupa: Przyrodnicza wycieczka na stronę (Davies Nicola)
serio fajne.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.12.2016 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam wpis: http://poza... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Proszę, w tym samym momencie trafiliśmy na tę dyskusję zalinkowaną ;)

Mowa tam jest o wysnuwanej filozofii, o grach językowych dzieci (jaka to gra, gdy się w kółko to samo powtarza??), próbuje dorabiać na siłę głębię wymowy - nie kupuję tego, zwykłe obrzydlistwo mające oburzać na siłę. Autor(ka?) bloga podpiera mą intuicję:

""Kupa siku" to jednak zupełnie inna "bajka" niż "Kret" Erlbrucha. Trzeba kupę umieć nosić z wdziękiem i sensem. Tutaj tego sensu nie widzę."

i dalej:

"9-latek ładnie podsumował "Kupę siku". Niestety, ciężko mi powtórzyć jego spontaniczne wytykanie braku sensu i (nie wiem na ile świadome) wytykanie, że tego typu zabiegi (przełamywanie konwencji-bunt przeciwko nim w postaci wilka i dużego królika?) są dla małego "dzidziusia" nie-do-odczytania. Po co dorosłym takie ksiązki?"
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 13.12.2016 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę, w tym samym momen... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ja tej książki nie znam, więc ciężko mi coś o niej powiedzieć, opróz tego, że już dawno zdawałem sobie sprawy z jej kontrowersyjności i braku klucza do zrozumienia (ten wpis na blou czytałem w momencie, gdy się pierwotnie ukazał).

Za to w dyskusji do wpisu widziałem kilka ciekawych komentarzy - możliwe, że to problem z kulturowym ograniczeniem poznawczym - rzekomo we Francji, skąd książeczka pochodzi, dzieciom zdarza się tak mówić (dzieci lubią powtarzać zasłyszane brzydkie słowa). Zaintrygował mnie też wpis od Pani Zorro, którą bardzo sobie cenię za działalność na rzecz kultury dla dzieci - jej się książka spodobała: http://pozarozkladem.blogspot.com/2014/12/kupa-siku.html?showComment=1418135424383#c8298534455969​465846

No ale widać, że wielu ludzi zastanawia się "po co?" - ja nie wiem.

Ach, co do tego:
"Mowa tam jest o wysnuwanej filozofii, o grach językowych dzieci (jaka to gra, gdy się w kółko to samo powtarza??), próbuje dorabiać na siłę głębię wymowy"
To raczej opis próby zrozumienia tej pozycji i wychodzi na to, że autorka bloga niczego w niej nie znajduje.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: