Dodany: 05.12.2016 23:31|Autor: koziolek910

Czytatnik: czytatnik eli_k

klasyczna nuda


Autor: Emily Bronte
Tytuł: Wichrowe wzgórza
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 382
Przeczytana przeze mnie: luty 2014
Oceniona przeze mnie na: 3,5
Wichrowe Wzgórza (Brontë Emily Jane (pseud. Bell Ellis))
Zwykle, gdy ktoś poleca mi książkę, jestem nastawiona średnio, To fakt, zależy też, kto poleca, ale w tym przypadku słyszałam tyle opinii, że sama nie wiedziałam, co sądzić.
W końcu sięgnęłam. Od jakiegoś czasu twierdzę, że klasykę jakoś tam wypada znać, bo to, że się tytuł słyszało, to trochę za mało, żeby mieć o książce zdanie.

Fabuła opowiada o miłości Caterine i heathlifa. Chyba tak można najkrócej. Podobno została okrzyknięta romansem wszechczasów. Do mnie wcale jednak nie przemówiła.
Postaci są dla mnie przerysowane, a narracja książki tak męcząca, że momentami musiałam wracać do jakiegoś momentu, bo zwyczajnie się gubiłam.

Caterina – uwodzicielska i nieco tyranizująca. On, opryskliwy ponurak. Jednak ich miłość do mnie nie przemawia. To nie chodzi nawet o to, że to dwie różne osobowości, po prostu takie uczucie między tymi ludźmi jest niemożliwe i wzięte z nikąd.
Nie wiem, co czuła pani Bronte pisząc tę powieść i już się niestety nie dowiem, ale chyba miała dziwne doświadczenia z mężczyznami. Przecież zwykle jest tak, że pisząc, dajemy cząstkę siebie do utworu, który tworzymy.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1510
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: misiak297 06.12.2016 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Emily Bronte Tytu... | koziolek910
Bohaterowie tej książki to Catherine/Katarzyna (w zależności od tłumaczenia) i Heathcliff, nie "Caterina" i "heathlif".

Emily Bronte prawdopodobnie nie miała doświadczeń (miłosnych) z mężczyznami.

Nie do końca rozumiem argument: "po prostu takie uczucie między tymi ludźmi jest niemożliwe i wzięte z nikąd.".

Poza tym co my wiemy o ich uczuciach jako czytelnicy? Zauważ, że tę historię - niebezzasadnie! - poznajemy z relacji kogoś postronnego (Ellen Dean), kto sam nie do końca rozumie to, co się dzieje między tą dwójką.
Użytkownik: koziolek910 06.12.2016 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Bohaterowie tej książki t... | misiak297
Nie podoba mi się po prostu jak to wszystko się potoczyło, wszystko nagle, tu nienawiść, zaraz miłość. Bez widocznej, dla mnie, granicy. Bez tego czegoś, co spowodowałoby u mnie myślenie "o, kurcze, chyba coś się w ich relacjach zmieni". Może właśnie ta relacja kogoś sprawiła, że jest to dla mnie nierealna powieść. No niektórzy powiedzą, że ma klimat, a mnie go jednak brakuje.
Użytkownik: misiak297 06.12.2016 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podoba mi się po pros... | koziolek910
"wszystko nagle, tu nienawiść, zaraz miłość"

Aż zajrzałem do swojego wydania "Wichrowych Wzgórz". Przecież w książce (w opowieści Nelly Dean) wyraźnie jest napisane, że Katarzyna i Heathcliff praktycznie od początku trzymali się razem. Jest to zresztą także pokazane w pamiętniku, który znajduje pan Lockwood. To Hindley nienawidził "znajdy", "przybłędy".

Nie wiem też, jaką granicę masz na myśli.

I nie zgodzę się, że te relacje się nie zmieniały. Przecież zmieniło je (do pewnego stopnia) pojawienie się Lintonów, reprezentantów zupełnie innego świata, uładzonego, dosyć spokojnego, świata nie tak dzikiego, nieokiełznanego. Ta znajomość nałożyła na Katarzynę gorset "właściwych" zachowań.

A na pewno zmieniły się okoliczności. W miłość wkradła się nienawiść, choć Katarzyna deklarowała, że jej uczucia względem Heathcliffa pozostają niezmienne (ten słynny monolog o miłości jak ziemia, jak liście na drzewie).
Użytkownik: koziolek910 06.12.2016 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "wszystko nagle, tu niena... | misiak297
Może powiem tak: do mnie nie przemawiają romanse, chciałam ją poznać, bo to klasyka, a podobno powinno się znać takie powieści. Ja chyba nie rozumiem naiwności bohaterów tamtych czasów, to wszystko o czym piszesz (choć pewnie jest w tym wiele racji), mnie zwyczajnie męczy. Nie rozumiem ani bohaterów tamtych czasów, ani tego jak postępowali, ani monolog, który wspominasz nie sprawił, że zmieniłam swój stosunek do bohaterów.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.12.2016 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Może powiem tak: do mnie ... | koziolek910
Może spróbuj innego tłumaczenia? Polecam nowe, bardziej "drapieżne" Piotra Grzesika.

Piszesz "Podobno została okrzyknięta romansem wszechczasów." i to jest jedna z największych krzywd, jakie wyrządzono "Wichrowym Wzgórzom" - powtórzę tu zdanie z mojej czytatki Wspaniała książka, koszmarni bohaterowie :

"Książka jest znana jako "romans wszech czasów". Jednak jest to dla niej krzywdzące, bo jest romansem w takim samym stopniu i ogromie wymowy, jak Niebezpieczne związki (Choderlos de Laclos Pierre) . Ów romans jest tu obecny jako naturalna składowa życia, czego każdy chciałby doświadczyć - poczucie transcendencji i nieprzemijalności błysku miłości. Powieść jednak ma także warstwę gotyckiej literatury grozy, posiada świetne fragmenty komiczne (...)."
Użytkownik: misiak297 06.12.2016 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Może spróbuj innego tłuma... | LouriOpiekun BiblioNETki
Myślę, że określenie "romans" jest o tyle krzywdzące dla "Wichrowych Wzgórz"i innych tego typu książek, że dziś utożsamiamy romans z harlekinem, a jeśli nie tak nisko, to z literaturą płytką, schematyczną, pełną patosu, nudną, nieciekawą.

I to niestety odbija się na postrzeganiu klasyki literatury.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.12.2016 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że określenie "rom... | misiak297
No właśnie, te przemiany językowe są często mylące - przecież niemiecka 'powieść'='der Roman' także z rdzeniem tym samym co 'romans' ma wiele wspólnego. To tak samo, jakby angielską powieść='novel' porównywać do noweli i mówić, że wolę czytać grubsze książki ;)
Użytkownik: misiak297 06.12.2016 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, te przemiany ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Świetny przykład.
Użytkownik: koziolek910 06.12.2016 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny przykład. | misiak297
Może macie rację, może to tłumaczenie zabiło (dla mnie) tę powieść, bo przecież ciężko tak jest.
Zapisałam sobie imię i nazwisko tłumacza i - jak tylko znajdę - przeczytam po raz drugi, ale na pewno nie tak szybko, musi minąć jeszcze trochę czasu.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: