Dodany: 30.11.2016 14:48|Autor: misiak297

Holocaust w komiksie


[niniejszy tekst powstał na podstawie lektury wydania zbiorczego komiksu Spiegelmana, które ukazało się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka w 2016 r. Na "Mausa" składają się dwa tomy: "Mój ojciec krwawi historią" oraz "I tu się zaczęły moje kłopoty"]


Czy można przedstawić tragedię Holocaustu w komiksie? To pytanie na pewno zada sobie każdy, kto sięgnie po nagrodzonego Pulitzerem "Mausa". Odpowiedź wydaje się nieoczywista. Dodajmy, że u Arta Spiegelmana zamiast ludzi występują antropomorfizowane zwierzęta. Żydzi to myszy, Niemcy są kotami, Polacy pojawiają się w "kostiumie" świń, Amerykanie stają się psami, a Francuzi przybierają postać żab. Wielu z Was może stwierdzić, że ten temat zupełnie nie pasuje do takiej formy. Kojarzy się ona przede wszystkim z Batmanem, Supermanem, Kaczorem Donaldem, zaś komiksowe myszy – z Myszką Miki, która przeżywa przygody w Myszogrodzie, jednym z wielu bezpiecznych Disneyowskich światów, gdzie wszystko kończy się dobrze.

Tymczasem tutaj bohaterowie żyją nie w wypełnionej kolorami kreskówkowej rzeczywistości, bajkowym "nigdzie", a w konkretnym miejscu – przede wszystkim w Polsce (Częstochowa, Sosnowiec i okolice) oraz USA, w konkretnym czasie (od lat międzywojennych aż do 1982 roku), w konkretnej tragedii. I w konkretnej historii – mającej miliony warstw. Historii, która do dziś zdumiewa, zawstydza, przeraża, boli i boleć nie przestanie.

Losy Władka Spiegelmana ułożyły się tak, jak wiele biografii Żydów, którzy znaleźli się w miejscu koszmarnych wydarzeń Wielkiej Historii. Trwają czasy ustalonego porządku, lata dobrobytu, rodzinnego szczęścia. Władek żeni się z ukochaną Andzią i otwiera zyskowną fabrykę tekstyliów w Bielsku. Małżonkom rodzi się syn Ryś. To wszystko rozgrywa się jednak w cieniu wzrastających niepokojów. Pojawiają się pierwsze flagi ze swastykami, z Niemiec dochodzą alarmujące doniesienia.

Oczywiście wiemy, co było dalej. Wybucha wojna, pętla nazizmu się zacieśnia, narasta strach. Żydzi są nękani, poniżani, zabiera im się dobytek, wywozi się ich w trakcie zorganizowanych akcji, morduje, rozdziela rodziny. Obaj Spiegelmanowie pokazują to bardzo sugestywnie, Władek – słowami, Art – obrazami. Najpierw toczy się walka o normalną codzienność, potem – o przeżycie. Bohaterowie nie wiedzą, które decyzje są dobre, a które okażą się fatalne w skutkach. Prowadzą interesy na czarnym rynku, szukają schronienia, możliwości wydostania się z piekła. Władek również musi wykazać się sprytem, przebiegłością, aby ocalić Andzię (z natury słaba psychicznie, popada w coraz większą histerię) i małego Rysia. To czas zagubienia, straszliwego bestialstwa, przemocy, odwagi i dobroci, czas (nie)szczęśliwych przypadków, czas, w którym wojna "wypłukuje" niemal wszystkie tradycyjne wartości.

Drugi tom komiksu – "I tu się zaczęły moje kłopoty" – opisuje obozową rzeczywistość. Władek trafia do Auschwitz, jego ukochana Andzia do Birkenau. I tę część Historii dobrze znamy. Transporty, komory gazowe, krematoria, brutalność, głód, choroby, (nie)szczęśliwe przypadki, śmierć tak samo wszędzie obecna jak powietrze. Walka o przeżycie nie ustaje, nawet gdy wojna się kończy.

Komiks pokazuje Holocaust w niecodzienny sposób i oczywiście można przystąpić do czytania z pewną obawą. A jednak szybko się przekonamy, że umieszczenie tej historii w świecie zwierząt jeszcze wyraźniej pokazuje okrucieństwo wojny, nadaje jej nowy, a zarazem uniwersalny wymiar. W tym artystycznym eksperymencie istniało ryzyko "przeszarżowania", przekroczenia granic, wzbudzenia niesmaku i sprzeciwu. A jednak – moim zdaniem – Art Spiegelman granic nie przekracza. Do tematyki, do wspomnień ojca podchodzi przede wszystkim z szacunkiem.

"Maus" ma jeszcze jedną niezaprzeczalną wartość. Równie ważna jak czasy wojny okazuje się powojenna trauma – przedstawiona z takim samym psychologicznym wyczuciem. Wspomnienia Władka Spiegelmana są wpisane w opowieść o tym, jak syn po latach stara się zrozumieć rodziców, a zarazem samego siebie. Art sporo miejsca poświęca przedstawieniu Władka zbliżającego się do kresu życia. Widzimy zatem bohatera trudnego dla otoczenia. Ma on wieczne pretensje, denerwujące przyzwyczajenia, podejmuje niezrozumiałe decyzje, jest chorobliwie skąpy, wyżywa się na najbliższych (przede wszystkim na swojej drugiej żonie – Mali, czującej się w tym małżeństwie jak w więzieniu), a nocami jęczy przez sen, nękany wspomnieniami. To mężczyzna, na którym Holocaust odcisnął niezmywalne piętno. Władek nie potrafi przystosować się do rzeczywistości – zawsze pozostaje czujny, jakby w każdej chwili mogło pojawić się zagrożenie. Z tym mierzy się również Art. Choć urodził się po wojnie, stanowi jej pośrednią ofiarę jako dziecko ludzi, którzy przeżyli Holocaust. Jest wytrwały, ale czasem brak mu cierpliwości do ojca, nachodzi go zwątpienie odnośnie do realizowanego twórczego projektu. Musi także zrozumieć sam siebie, usytuować się względem rodziców i ich traumy, względem poczucia winy (własnego i rodziców), względem widmowego braciszka, który nie miał szans na ocalenie. W tej części "Mausa" – mimo traum, mimo ciężkiego życia, na jakie skazany został ten, kto przeżył tragedię Holocaustu – jest także sporo urzekającego ciepła, czułości. Widać miłość łączącą ojca i syna.

Warto sięgnąć po "Mausa" choćby po to, aby zobaczyć, jak prawdziwie można mówić o Holocauście w niecodziennej formie. Ta książka jest ważna i potrzebna, bo w sposób wyważony opisuje tragedię milionów ludzi – tragedię, o której nie powinniśmy zapominać.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 925
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Sluchainaya 02.12.2016 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: [niniejszy tekst powstał ... | misiak297
Już się bałam, że napiszesz, iż komiks nie jest właściwą formą do opowiadania o Holocauście. Ja Mausa czytałam kilka razy i muszę przyznać, że byłam pod ogromnym wrażeniem.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 13.01.2017 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: [niniejszy tekst powstał ... | misiak297
Polecam artykuł o samym Spiegelmanie i jego karierze: http://ksiazki.wp.pl/tytul,Czlowiek-za-Mausem-Sylwetka-Arta-Spiegelmana,wid,21836,wiadomosc.html

Nie polecam natomiast komentarzy pod artykułem. Bagno...
Użytkownik: misiak297 13.01.2017 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam artykuł o samym S... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Te komentarze też swoje mówią... Ech...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: