Dodany: 31.03.2010 14:20|Autor: in_dependent

Kryminał retro wysokiej próby


Z czasów, gdy jeszcze czytałam "Sherlocka Holmesa" znakomitego Doyle'a, pamiętam ogromne zaangażowanie w lekturę, czasami niezbyt udane próby rozwiązywania zagadek, które Holmes przecież zjadał na śniadanie.

Takiej dedukcji, przeżywania każdego szczegółu brakowało mi w cobenopodobnych lekturach, gdzie liczyło się wyłącznie zaskoczenie poprzez szybką akcję, liczbę i miejsca ujawnienia trupów, nieufność w stosunku do każdej kolejno wprowadzanej do akcji postaci.

Nie twierdzę, że nie odczuwałam przyjemności z czytania takich książek, ale była to raczej przyjemność prosta, potrzebna w chwilach zmęczenia, po trudnej sesji, po tygodniach uczenia się, po intensywnym wysiłku umysłowym, angażująca emocjonalnie.

Od dawna poszukiwałam książki, która pobudzi mnie intelektualnie, umysłowo. I znalazłam. Chociaż biorąc ją z półki w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej wcale o tym nie wiedziałam. Wcale a wcale. Bo "Kochanek Śmierci" Borisa Akunina (właśc. Grigorij Czchartiszwili) jest bardzo niepozorny.

Boris Akunin jest Gruzinem, ale sam nazywa siebie "pisarzem rosyjskim". Zastanawiałam się nawet, czy nie dla lepszej reklamy, ale nie, raczej nie, bo książki Akunina reklamują się same.

Od dawna mam pewną teorię składającą się z czynników: pisarz rosyjski i geniusz. I Akunin jest tego potwierdzeniem, z całą pewnością, pomimo swych gruzińskich korzeni.

W "Kochanku Śmierci" przenosi nas do XIX-wiecznej Moskwy. Wprowadza w środowisko tamtejszych grup przestępczych, prowadzi ulicami Chitrowki i innych dzielnic, gdzie działają swoiste gangi czy mafie, odwiedzamy ciemne zaułki, głośne place targowe, brudne i przerażające miejsca. Nietrudno w takim środowisku o zbrodnię, jednakże zauważymy, jak bardzo nasze myślenie bywa mylne, w zetknięciu z takim środowiskiem, z całą gamą różnej maści przestępców.

Poznajemy Sieńkę Skorika, młodego bandytę, który stara się za wszelką cenę utrzymać w tym strasznym środowisku. Poznajemy innych złoczyńców, których Skorik spotyka na swojej drodze, a o których moralności (a raczej jej braku) można by długo rozmawiać. Poznajemy tamtejsze organa bezpieczeństwa - niekoniecznie zajmujące się tym, czym powinny. Poznajemy wreszcie dwie bardzo istotne postaci. Erasta Pietrowicza Nameless, czyli Erasta Fandorina, detektywa o niezwykłej intuicji, przebiegłości oraz o fenomenalnym zmyśle dedukcji oraz tytułową Śmierć, będącą niezwykłą femme fatale. Wymieszanie losów tych wszystkich postaci tworzy mieszankę wybuchową i z przyjemnością możemy wczytywać się w ich historię.

Nie przeszkadzało mi nawet to, że "Kochanek Śmierci" jest dziesiątą częścią serii o Fandorinie, a wcześniejszych dziewięciu książek nawet nie miałam w ręku, bo lektura ta pomimo przynależności do pewnego cyklu jest pozycją odrębną, doskonałą do zasmakowania twórczości Akunina. Początkowo poszukiwałam nawet książek opisywanych przez wielu blogowiczów, z serii o siostrze Pelagii (z cyklu "Kryminał prowincjonalny"), z którą Akunin jest bardziej kojarzony, ale trafiłam na to dzieło i... absolutnie nie żałuję! Co więcej, gorąco polecam i sama planuję już kolejne spotkanie z Grigorijem Czchartiszwilim.


[Tekst opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1205
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: