Dodany: 30.03.2010 22:37|Autor: SanSiro

Ogólne> Offtopic

czytanie vs domownicy ;)


Hej, zastanawiam się jak Wasi domownicy odnoszą się do tego, że tyle czytacie? Popierają Was czy raczej się o to wkurzają?
U mnie jest różnie, rodzice czasami mają do mnie pretensje, że tyle czytam i oczy sobie psuję (a jedyna w domu nie noszę okularów,nieźle nie? ;)) i w ogóle, że marnuję czas, który mogłabym poświęcić (o zgrozo!) na naukę.
W sumie czasami sama mam lekkie wyrzuty sumienia, gdy się zaczytam i nie zdążę nauczyć na sprawdzian albo gdy np "zapomnę" iść do szkoły, bo tak mnie lektura wciągnie ;) Ale te wyrzuty nigdy nie są zbyt wielkie...
Tak więc ciekawi mnie jak to jest u Was? I czy zdarza się Wam zaniedbywać obowiązki, bo nie możecie oderwać się od jakiejś dobrej książki? Tylko tak szczerze, proszę :)
Wyświetleń: 4117
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 31.03.2010 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Jakoś nikt nie ma zastrzeżeń do czytania. Obowiązków staram się nie zaniedbywać, raczej zrobić to co trzeba, żeby potem poczytać bez wyrzutów sumienia. Raczej i tak czytam wieczór, a jeżeli w popołudnia, to w niedzielę. :) Całkiem sporo czytam w pociągach, autobusach.

Przyznam, że ułożone pożyczane książki wzbudzają zainteresowanie i pytanie "Co ciekawego pożyczyłaś?". :)
Użytkownik: moreni 31.03.2010 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Moi domownicy doszli do wniosku, że z tego nałogu mnie nie wyciągną, więc uwagi typu "nie czytaj tyle" rzucane są raczej pro forma.:) Za to wysokość stosiku książek do przeczytania wywołuje ich autentyczne przerażenie.
Użytkownik: junix 01.04.2010 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Ja też nie stykam się z problemem z domownikami. No może z wyjątkiem brata, który co rusz delikatnie podśmiewuje się z faktu ile czytam, a wcale nie jest tego dużo, chyba że porównać to z Jego dorobkiem.
Jeśli chodzi o zaniedbywanie obowiązków, to owszem zdarza się, nauka zawsze przegrywa z książką. Czasem muszę się nawet przed mamą kryć że czytam, gdy wcześniej powiedziałem jej że zamierzam się uczyć na sprawdzian. Ale to wszystko tylko dodaje smaczku tej "dyscyplinie", którą namiętnie uprawiamy. :)
Użytkownik: Ianowa 13.04.2010 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Czasem mama ma pretensje, że za dużo czytam, ale poza tym nie narzekam.
Użytkownik: Izuś 20.04.2010 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Mąż jest tolerancyjny, ale moje dzieciaczki czasem się krzywią jak próbują mnie obudzić a ja odsypiam czytanie do późna.
Użytkownik: monisieq 05.06.2010 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, zastanawiam się jak ... | SanSiro
Muszę przyznać, że u mnie jest tak pół na pół. Mieszkam z dziadkiem, więc on wszczyna wszystkie dyskusje na temat książek. Jednego dnia jest zadowolony i mówi, że super, że tyle czytam i kupuje książki, a nie wydaje pieniędzy na np. papierosy. Mówi też często "Oh już nie masz miejsca na książki, na tym regale, będzie trzeba kupić drugi". A innego dnia marudzi właśnie, że oczy sobie psuję, że czas poświęcony na książki mogłabym poświęcić nauce, że zamiast czytać lektury czytam wszystko inne. No cóż, ja te uwagi puszczam mimo uszu. Owszem zaniedbuję trochę obowiązki w domu, aczkolwiek staram się to nadrabiać, gdy nie mam pod ręką ciekawej książki. Mnie się podoba, ze jest jak jest :)
P.S. Dziadek miał rację z tym regałem - jakiś czas temu urwały mi się lekko kołki, a dni temu już zarwała mi się półka :p
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: