Dodany: 18.11.2016 16:40|Autor: misiak297

Książka: Maski zła
Banach Iwona

6 osób poleca ten tekst.

Zło w miasteczku


"Są rzeczy, miejsca i zdarzenia, które choć przeminęły, trwają. Istnieją tylko jako wspomnienie, jako punkt odniesienia, a czasami jako coś o wiele bardziej bolesnego. Bywają niezagojonymi ranami"[1].


Iwona Banach, jedna z najciekawszych współczesnych polskich pisarek, potrafi zaskoczyć czytelnika. Po dusznych, przepełnionych cierpieniem powieściach "Chwast" i "Pocałunek fauna" zaproponowała kilka lżejszych tematycznie pozycji, o raczej komediowym charakterze. A "Maski zła" – jej najnowsza książka – są mrocznym thrillerem z zagadką kryminalną w tle. Jak można się zorientować po recenzjach, ta powieść już święci triumfy. Czytelnicy powtarzają, że to pozycja, o której trudno zapomnieć.

Z okładki zerka sfatygowany jednooki miś z rozprutym brzuszkiem. Obraz to zarówno smutny, jak i niepokojący. Co znajdziemy w treści? Małe miasteczko, z tych najlepiej sprawdzających się jako sceneria kryminału. Zawiszyn to miejsce spokojne, mieszkają tu sami dobrzy, przyzwoici ludzie. I tylko bryła opuszczonego instytutu straszy, nie pozwala zapomnieć o niewyjaśnionej tragedii sprzed lat. Kiedy trzy starsze kobiety, dawne pracownice instytutu, zostają brutalnie zamordowane, trzeba zajrzeć w trudną przeszłość. Do śledztwa przystępuje policja, a także bezkompromisowa dziennikarka, dla której ta sprawa może stać się trampoliną do kariery.

"Każde miasto ma swoje tajemnice, które chroni przez lata za wszelką cenę. (…) Ukrywanie trwa i trwa, ale w końcu kiedyś sprawa wychodzi na jaw i wszystko dookoła zaczyna cuchnąć zgnilizną. Może dlatego niektórzy ludzie strzegą swych tajemnic, czasami za cenę życia innych ludzi"[2].

"Maski zła" wyraźnie dzielą się na dwie płaszczyzny. Obok historii stricte kryminalnej rozgrywa się druga – prywatny dramat, nie mniej mroczny i zagadkowy niż potrójne zabójstwo. To właściwie poprowadzony kursywą zapis wglądu w umysł jednej z postaci. Mamy tu do czynienia z tzw. jaźnią zwielokrotnioną, miniwszechświatem podzielonym na strefy wpływów. Chłopiec o czterech twarzach, Giena, czarownica, Anna – każde z nich jest odpowiedzią na inną traumę, niesie ze sobą inne wspomnienia, inne znaki zapytania, inne wartości i nadzieje. W gorączkowych rozmowach urojeni bohaterowie odsłaniają koszmarną opowieść o przemocy w domu – o szaleństwie, winach, grzechach, których nie można wybaczyć. Iwona Banach – tak samo jak w "Chwaście" czy "Pocałunku fauna" – jest przekonująca, kiedy pisze o ludzkiej tragedii. Ze zgrozą czyta się o biciu, maltretowaniu fizycznym i psychicznym, braku pomocy (albo pomocy nieskutecznej). Kiedy poznaje się losy Katarzyny, trudno nie myśleć o tym, że takie historie zawsze się rozgrywały i zawsze będą się rozgrywać. Partie napisane kursywą są najmocniejszymi, najlepszymi fragmentami "Masek zła". Chwalono Zygmunta Miłoszewskiego za "Gniew", za ukazanie przemocy domowej. W moim odczuciu Iwona Banach te mechanizmy pokazuje dużo lepiej.

Niestety, jest też warstwa kryminalna – zdecydowanie słabsza. Jako kryminał ta powieść nie tylko nie przekonuje, ale także – mimo zaskakującego zakończenia – bardzo rozczarowuje. Bestialsko zamordowane starsze kobiety to tylko imiona. Trudno im współczuć, skoro nic się o nich nie wie. Tło społeczne jest raczej słabo zarysowane. Dużo tu pośpiechu, zamykania w kilku zdaniach spraw, które wymagałyby szerszego opisu. Niektóre fragmenty rażą lapidarnością, pójściem na skróty. Odnosi się wrażenie, że kolejne sceny w tym kryminale są po prostu "odhaczane", brakuje im literackiego polotu. O taki niedostatek nie podejrzewałbym utworu autorki, której "Chwast" mną wstrząsnął.

W Internecie znajdziecie wiele entuzjastycznych recenzji i być może po lekturze "Masek zła" dołączycie do grupy zachwyconych czytelników. Nie mam podstaw, aby wątpić w prawdziwość tych zachwytów. Bo to w pewnych aspektach książka mocna, dająca do myślenia, niebanalna, ale też – moim zdaniem – niedopracowana. Wiem, że Iwonę Banach stać na znacznie więcej.


---
[1] Iwona Banach, "Maski zła", wyd. Szara Godzina, 2016, s. 37.
[2] Tamże, s. 54.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1017
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: