"Dżuma" Albert Camus
"[...]- Otóż właśnie. Potrafi pan umrzeć dla idei, to widać gołym okiem. Ja zaś mam dosyć ludzi umierających dla idei. Nie wierzę w bohaterstwo, wiem, że jest łatwe, a zrozumiałem, że było zabójcze. Żyć i umierać dla tego, co się kocha, tylko to mnie interesuje.
Rieux słuchał dziennikarza uważnie. Wciąż na niego patrząc powiedział łagodnie:
- Człowiek to nie idea, Rambert.
Tamten podskoczył na łóżku, twarz miał rozpaloną namiętnością.
- To jest idea i idea mizerna od chwili, kiedy odwraca się od miłości. W tym rzecz, że nie jesteśmy już zdolni do miłości. Poddajmy się, doktorze. Czekajmy, aż się staniemy zdolni do miłości, a jeśli to niemożliwe, czekajmy rozwiązania ogólnego nie bawiąc się w bohaterów. Ja poprzestaję na tym."
"Taka była oczywistość. Naturalnie, można się zmusić, żeby jej nie widzieć, zatkać oczy i odmówić na nią zgody, ale oczywistość ma straszną siłę, która w końcu zawsze odnosi zwycięstwo."
"Pozbawieni pamięci i nadziei, ulokowali się w teraźniejszości. Doprawdy wszystko stało się dla nich teraźniejszością. Dżuma odebrała wszystkim siłę miłości, a nawet przyjaźni, trzeba to powiedzieć. Miłość bowiem żąda odrobiny przyszłości, a myśmy mieli tylko chwile.
"Myśleć rzeczywiście o kimś, to myśleć o nim minuta po minucie, nie zajmując się niczym, ani gospodarstwem, ani przelatującą muchą, ani posiłkami, ani swędzeniem skóry. Ale zawsze są muchy i swędzenie. Dlatego trudno jest żyć."
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.