Dodany: 03.11.2016 10:29|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

3 osoby polecają ten tekst.

Czytatka-remanentka X 16


Tutaj październikowe lektury, przy których nie starczyło mi sił lub czasu na popełnienie recenzji.

Carska manierka (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (4,5)
Porcyjka opowiadań z cyklu „Światy Pilipiuka” – pięć z Robertem Stormem, dwa z doktorem Skórzewskim, jedno z nieznaną nam dotychczas postacią, żyjącą i działającą w alternatywnej (acz nadal bardzo polskiej) rzeczywistości – naturalistą Markiem. Dopracowane i fabularnie (choć nie wszystkim mogą się niektóre rozwiązania podobać), i warsztatowo, a przy tym nie powodujące przegrzania szarych komórek, czyli dobre na czytelniczy kryzys. Bardzo przyjemnie się czytało.

Złudzenie (Link Charlotte) (4)
Mniej więcej przy trzeciej przeczytanej powieści Link doszłam do wniosku, że jej utwory będę czytać raczej dla obszernej podbudowy psychologiczno-obyczajowej, niż dla wątku sensacyjnego; ten ma u niej na ogół dość prostą konstrukcję i służy nie tyle – jak w prawdziwym kryminale/thrillerze – ukazaniu toku tropienia zbrodni i zmobilizowaniu zdolności dedukcyjnych czytelnika, co stworzeniu aury zagrożenia dla głównego bohatera/bohaterki. Także i tutaj autorka stosunkowo szybko zdradza rozwiązanie najważniejszej zagadki (i dwóch pomniejszych także), co w żadnym stopniu nie zmniejsza przyjemności czerpanej z obserwowania myśli i zachowań poszczególnych postaci. A jest co obserwować, bo mamy do czynienia z kilkoma oddzielnymi motywami psychologicznymi: żoną niemal ubezwłasnowolnioną i przewlekle oszukiwaną przez męża, ponoć z początku dla jej dobra, a później dlatego, że sprawy wymknęły mu się spod kontroli; związkiem wyjściowo niedobranym, w który tylko jedna ze stron wkłada uczucie, w ogóle nie zdając sobie sprawy z tej dysproporcji; młodą kobietą, którą przykra przypadłość zdrowotna praktycznie wykluczyła z grona mogących liczyć na wzajemność, a która tak desperacko jej pragnie, że popełnia jedno głupstwo za drugim. I jeśli nawet część akcji, rozgrywająca się od momentu ujawnienia tożsamości zbrodniarza, może się wydać się nieco przeszarżowana fabularnie, sam sposób opisywania wydarzeń wynagradza ewentualne niedostatki.

Dziewicza podróż (Marcus Geoffrey) (4,5)
Kolejna (po „Pamiętnej nocy” Lorda) dokumentalna pozycja opisująca krótki żywot najwspanialszego transatlantyku z pierwszej dekady ubiegłego stulecia. W porównaniu z tamtą – bardziej reporterski styl, więcej szczegółów technicznych. Trochę niezręczności stylistycznych/ językowych, powstałych głównie w tłumaczeniu (na odmężowskich przydomkach żon potyka się niejeden tłumacz: frazę „Mr and Mrs Lucien Smith” można przełożyć albo z zastosowaniem spolszczonej i zarchaizowanej formy „państwo Lucjanostwo Smith”, albo współcześniej, „pan Lucien Smith z żoną”, ale na pewno nie „pani i pani Lucien Smith”; analogicznie „Mrs Lucien Smith” gdzieś do połowy XX w. mogła być „panią Lucjanową Smith”, później powinna być „żoną Luciena Smitha” albo „panią Smith”, a nie „panią Lucien Smith”). I trochę przydługie końcowe partie, w których cytowane są obszerne fragmenty protokołów ze śledztwa w sprawie katastrofy. Ale generalnie satysfakcjonująca lektura.

Wakacje (Uzdański Grzegorz) (4,5)
Marta (po pięćdziesiątce) z córką Justyną (przed trzydziestką) postanawiają spędzić wspólnie tydzień wakacji. Wybrane miejsce nie jest przypadkowe: z tych okolic pochodziła matka Marty. Nigdy tu nie wracała i nie chciała o swoim dzieciństwie opowiadać, a nie było ono radosne, bo niemieckie pochodzenie w powojennej Polsce było jak nie przymierzając trąd w średniowieczu. Teraz, gdy już nie żyje, przedstawicielki dwóch następnych pokoleń chcą zobaczyć miejsce, gdzie stał dom rodzinny ich przodków i cmentarz, gdzie ich pochowano. Nie dogadują się ze sobą najlepiej – choć nie jest jasne, czy to tylko zwykły wyraz konfliktu pokoleń, czy coś więcej – i przynajmniej jedna z nich liczy na to, że wspólny wyjazd, wspólne odkrywanie rodzinnej tajemnicy coś zmieni. Ale czy naprawdę może zmienić?...
W "Wakacjach" absolutnie genialne są dialogi. Autor ma nieprawdopodobny słuch językowy; rozmowy brzmią jak spisane z taśmy ukrytego urządzenia podsłuchowego – żadnej pozy, żadnej teatralności, żywy, potoczny język, ze skrótami myślowymi, powtórzeniami, wtrętami. Zdają się na pierwszy rzut oka banalne, ale tak dobrze uwidaczniają napięcie między matką a córką! Równie przekonujące są świetnie zindywidualizowane monologi wewnętrzne jednej i drugiej bohaterki. Do piątki zabrakło mi głębszego naświetlenia tej relacji (czy jakiś wpływ na nią miało rozstanie Marty z mężem? a co z jej ojcem, a dziadkiem Justyny, o którym ani słowa?) i wejrzenia w neurotyzm Justyny (skąd te jej natręctwa? – wiemy, że mają źródło w odległej przeszłości, widzimy scenę z dzieciństwa, w której już stała się ofiarą "przepraszania" i "zaklinania", ale w dalszym ciągu nie wiadomo, z czego to wynika).

Skoruń (Płaza Maciej) (4)
Zbiór opowiadań układający się w jedną historię typu Bildungsroman – coś jak „Dziewczęta i kobiety” Munro, tylko z chłopięcym bohaterem. Rzecz dzieje się na nadwiślańskiej wsi gdzieś pomiędzy Sandomierzem a Puławami. Narrator, tytułowy „skoruń” (lokalny odpowiednik nygusa, miglanca czy chachara), opowiada o swoim dojrzewaniu – społecznym, emocjonalnym, seksualnym – i o tle, w którym to dojrzewanie zachodzi, o swojej rodzinie (nieco niestandardowej, jak na typową wiejską społeczność: ojciec jest inżynierem, wynalazcą-amatorem, matka pielęgniarką, która po ślubie zrezygnowała z pracy), sąsiadach, kolegach, o Wiśle i położonych nad nią łąkach i sadach. Nieuniknione, choćby ze względu na region, są skojarzenia z utworami Myśliwskiego (które jednak nie muszą czytelnika skłaniać do porównań; to inny czas, inny mikroklimat, choć odległość niewielka). Ładny kawałek prozy.

Dobrze się myśli literaturą (Koziołek Ryszard) (5)
Zaczyna się przepięknym esejem o roli literatury w naszym życiu, o radościach czytania i wspólnocie, jaka łączy wszystkich czytelników. Dalej jest różnie, bo kiedy autor zaczyna mówić o konkretnych twórcach/ dziełach, zdarza mu się za bardzo błyszczeć fachowością i sypać literaturoznawczo-filozoficznym żargonem, którego ja niestety nie przyswajam - "rozpadamy się jako wspólnota interpretacyjna na rzecz egoistycznych monad", "należy opuścić dyskurs antropologizującej filozofii Comte'a". Prawie połowa tekstów dotyczy pisarzy, których nie znam w ogóle (Bieńczyk, Malewska, Przybyszewska, Brzozowski i Mencwel, który o Brzozowskim pisze) lub nie znam wystarczająco (Twardoch, Karpowicz, Rymkiewicz), a do poznawania się nie palę, bo albo zajrzałam do książki w bibliotece/księgarni i mnie odrzuciło, albo coś przeczytałam, lecz z nieszczególnymi wrażeniami. Teoretycznie powinnam być zachęcona do lektury przynajmniej co którejś nieznanej mi pozycji, ale nie: zamiast poczucia więzi - mam poczucie przepaści między "wiedzącymi" a profanami. Jednak ponieważ te rozdziały, w których wiem, o czym mowa, zawierają sporo ciekawych myśli, a za sam pierwszy dałabym 6, ostatecznie stawiam 5. W końcu to nie wina autora, że do jego pisania nie dorosłam.

Śląsk wymyślony (Smolorz Michał) (5)
Prace doktorskie/ habilitacyjne opublikowane jako książki zwykle czyta się dość trudno ze względu na specyficzny język naukowców. „Śląsk wymyślony” jest skrótem takowej, należy więc przypuszczać, że najcięższe fragmenty zostały czytelnikowi oszczędzone. A te lżejsze składają się na wnikliwą analizę Śląska jako pojęcia – historycznego, geograficznego, etnograficznego - i jego odbicia w szeroko pojętej kulturze. Masa informacji i cytatów – toteż może za wyjątkiem prawdziwych znawców przedmiotu każdy tu znajdzie coś, o czym nie wiedział. Prawdę powiedziawszy, mogłaby być i dwa razy grubsza.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 553
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: