Po spotkaniu katowickim - 20.03
Kochani! Dziękuję Wam za wspaniałe spotkanie! Kto podejmie się trudów relacji? Jako że mnie nie było na całym spotkaniu dorzucę od siebie kilka uwag jedynie, a listę obecności zostawię komu innemu.
- Było fantastycznie, bardzo wesoło, gwarno, bardzo książkowo:)
- Nie obyło się bez tragedii małego formatu (np. danie Seneki, które częściowo wylądowało na podłodze:D) lub było blisko (książki Minutki po węgiersku za sprawą Marylki - świadkowie wiedzą w czym rzecz:D). Zresztą i ja miałem wpadkę - w pewnym momencie, kiedy przyszło do płacenia zapomniałem jak mam na imię:D
- Obsługa restauracji nie spisała się dobrze - na byle pizzę czekało się jakby to był łosoś z anchois i przepiórkami - dodajmy łosoś norweski świeżo złowiony
- Był również obecny jeden z najmłodszych biblionetkowiczów - Krzyś syn McAgnes. Widać już go ciągnie do książek, bo chciał zjeść "Pocałunek Fauna" Iwony Banach. Cóż, my też pożeramy książki, ale przecież nie w dosłownym sensie...:)
Dziękuję Wam jeszcze raz, Moi Drodzy, było wspaniale! Kiedy następny śląski zlot?:D