Dodany: 30.10.2016 15:36|Autor: ahafia

Czytatnik: Groch z kapustą

'Jadąc do Babadag', Andrzej Stasiuk


"Jadąc do Babadag" przeczytałam po raz pierwszy przed wyprawą do Chorwacji, gdy w dziesięć lat po zakończeniu wojny, podczas długiej i powolnej jak pielgrzymka drogi przejechaliśmy przez Słowację, Węgry, kawałek Chorwacji, przemieszane etnicznie Bośnię i Hercegowinę, znowu kawałek Chorwacji oraz kolejny paseczek Bośni i Hercegowiny by w końcu dotrzeć na chorwacki Półwysep Peljesac. Było w tej drodze wszystko to, o czym pisał Stasiuk: cygańskie osiedla na Słowacji, błotniste drogi BiH z drogowskazami opisanymi cyrylicą, cerkwie i meczety z wieżyczkami minaretów, ślady kul na ścianach domów i niezwykła turkusowa Neretwa. Na granicach państw dawnej Jugosławii wciąż wisiały listy gończe z twarzami zbrodniarzy wojennych a nasza plaża była w istocie tarasem jakiegoś zniszczonego w wojnie domu, w którego dawnym ogrodzie wciąż kwitły kwiaty i dojrzewały słodkie figi. To była bardzo słodko - gorzka podróż.

Minęło kolejnych dziesięć lat i tym razem droga miała biec przez Rumunię i Bułgarię. Z braku czasu przed, książkę przeczytałam już po powrocie z wakacji, podczas których odwiedziłam kolejne miejsca z leniwej narracji Stasiuka. Był piękny Maramuresz, sasko-węgiersko-rumuńsko-cygańskie wnętrze, senna Tulcza i oczywiście Babadag. Ta podroż była nostalgiczna i piękna.

Tak jak i w innych powieściach Stasiuka snujemy się tu powoli po miejscach, w których cała współczesna cywilizacja wydaje się być czymś równie odległym jak gwiazdy wyraźnie widoczne na nieskażonym światłami miast niebie rumuńskiego interioru. Paradoksalnie to one wydają się tu bliższe człowiekowi niż elektroniczne gadżety, błyszczące sklepy i hałaśliwe media. Proza Stasiuka to ucieczka od cywilizacji i kontemplacja natury człowieka w jego nieskażonej nowoczesnością formie.

Książki Stasiuka są dość specyficzne i być może inaczej bym je odbierała nie znając opisywanych przez niego terenów. Ale on tylko ubiera w słowa moje własne wspomnienia ze wszystkich kolejnych krajów na południe od Karpat. Całkiem inaczej się podróżuje tamtędy znając tę książkę i całkiem inaczej się ją czyta znając te miejsca. Pełniej i nie oczekując objawienia jakiejś szczególnie istotnej prawdy. Mistrzostwem jest jego umiejętność oddania tego spokojnego, niespiesznego życia, zadowolenia czy też pogodzenia się z tym, co jest i prób uczynienia życia innym. Tam tak jest, zwłaszcza w miejscach, do których turyści docierają nieczęsto i w niewielkich grupkach.

ocena: 6

Jadąc do Babadag (Stasiuk Andrzej)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 464
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: