Technika i nieśmiertelność życia
W swoich powieściach Lem nie zwykł zadziwiać czytelnika swoją wiedzą techniczną i wyjątkowo u niego trafnymi przewidywaniami dalszego rozwoju naszej techniki. W centrum jego widzenia zawsze jest twórca tej techniki. Wielkość człowieka, jego pasja poznania i zrozumienia, ale i typowo ludzkie słabostki, opisane są z dużą wiedzą psychologiczną, a postaci bohaterów zawsze żywe, prawdziwe - że wspomnę postać pilota Pirxa. Powieść "Niezwyciężony" jest inna, bo właśnie technika jest jej głównym bohaterem.
Olbrzymi, potężnie uzbrojony okręt kosmiczny ląduje na planecie Regis w misji ratunkowej. Jego dowódca ma zadanie odszukać okręt, który wcześniej wylądował na tej planecie i z którym stracono łączność. Załoga okrętu przeszukuje powierzchnię planety i jednocześnie prowadzi jej interdyscyplinarne badania naukowe. Zaginiony okręt znajdują, a w nim martwą załogę. Okoliczności zagłady, wnikliwie badane, są bardzo dziwne. Jeden z zespołów naukowych, zajęty badaniem planety, zostaje zaatakowany przez miniaturowe, latające automaty. W głowach naukowców rodzi się przedziwna teza o ewolucyjnym pochodzeniu ich przeciwników. Że kiedyś, w niewiadomej przeszłości, na Regis wylądował obcy statek kosmiczny, załoga zginęła, a pokładowe automaty „przeżyły” katastrofę i pozbawione swoich właścicieli, jako jednostki uniwersalne i obdarzone samodzielnością działań, zaczęły przekształcać swoją budowę w celu optymalnego dostosowania się do istniejących warunków. Rozpoczęły drugie swoje życie, świadomie powtarzając to, co natura robi na Ziemi.
W toku tych przemian automaty, które kiedyś zostały stworzone w celu służenia swoim twórcom, zatraciły wszystkie swoje cechy pierwotne, stając się częścią sił przyrody planety, i jedynym ich celem stało się dalsze trwanie. Z chwilą uświadomienia sobie tej prawdy, zostaje podjęta decyzja powrotu do bazy.
Opisy wyjazdów zespołów badaczy chronionych kordonem automatów obronnych, sceny batalistyczne, w których autor opisuje tytaniczne starcia niszczących się wzajemnie automatów, wrażenie czynią ogromne. Przygotowania do obrony okrętu zagrożonego bezpośrednim atakiem przez niemal wszechmocnego wroga, sam atak i zniszczenie atakującego automatu, nie mają sobie równych i nieodparcie przywołują myśl o jakichś mitycznych walkach Dobra ze Złem. Okręt wychodzi z tych zmagań niezwyciężony, ale zwycięstwo jest pyrrusowe...
W obrazie ewoluowania konstrukcji automatów na planecie Regis, tej ewolucji, która wydaje się nam totalnie pozbawiona sensu, skoro niczemu nie służy, Lem pokazuje najgłębszą prawdę o życiu i ewolucji w ogóle, a jest nią kontynuacja. Sensem życia, każdego życia, jest jego trwanie. Dostosowanie się do przemian środowiska. Że to automaty tylko? Że nie żyją? A czy istnieje jedna, jedyna definicja życia? Która materia jest, a która nie jest ożywiona? W "Niezwyciężonym" Lem zdaje się przyjmować tezę o przemianie energii i możliwości dostosowania się do środowiska, a więc ewolucji jako wyróżniku życia. W tym sensie mieszkańcy Regis są żywi.
Zadziwiająca jest dalekowzroczność Lema, jego umiejętność przewidywania rozwoju naszej technicznej cywilizacji. Minęło parę dziesiątków lat od napisania powieści - w technice cała epoka - a miejsc, które w tekście "Niezwyciężonego" raziłyby technika, ze świecą szukać.
Przy całej fascynacji techniką, "Niezwyciężony" to nie tylko atomowe ciosy, od których drży planeta. To także człowiek, twórca tej potęgi, który na obcą planetę, w nieludzki świat, przywozi swoje, na Ziemi ukształtowane, sposoby reagowania i wartościowania.
Ten człowiek, który, mimo rozlicznych wad, potrafi wznieść się ponad niski instynkt zemsty i nie niszczyć innego życia - także wtedy, gdy z ludzkiego punktu widzenia to życie wydaje się być bez sensu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.