Książka dla pań, ale nie tylko. Opiewa odwieczny problem: małżeństwo. Jak znaleźć odpowiedniego partnera na całe życie?

Choć czasy odległe, to jednak dusza kobiety pozostała niezmienioną w odwiecznej tęsknocie do miłości. Miłości płatającej nam nieraz figle. Miłości, której trzeba szukać, ale ileż w jej odnalezieniu rozkoszy i radości. Nie bez znaczenia jest ukazana tu sylwetka mężczyzny. Sądzę, że w wielu rozbudzę ciekawość stwierdzeniem, że takiego mężczyzny oczekują prawdziwe kobiety. A jego cechy nie są chyba wyimaginowane.

Książka bez przesady, bez sztuczności ukazuje życie panien na wydaniu i kawalerów na przełomie XVIII i XIX wieku. Ich zawsze aktualną tęsknotę do zamążpójścia i założenia rodziny. Plany, jakie sobie każdy młody człowiek kiedyś postawi.

A tytułowa duma - sądzę, że każdy ją w pewnej ilości posiada. W połączeniu z niefortunnym uprzedzeniem to wybuchowa mieszanka.

Jakie zakończenie ma powieść – sprawdźcie sami.