Dodany: 29.01.2005 13:17|Autor: bohuman

Pogubienie


Uwielbiam twórczość czeskiego pisarza i każda "nowa" książka JEGO czy też o NIM, to dla mnie wielka radość. I oprócz tej radości "Miasteczko" jest jednak rozczarowaniem. Początek żywcem wyjęty z tomu "Taka piękna żałoba", bezustannie powracające motywy z "Postrzyżyn", końcówka nawiązująca do "Skarbów świata całego", albo, jeśli kto woli, do "Milionów arlekina". I z tego właśnie wynika moje pogubienie. Otóż "Miasteczko" było pierwsze w stosunku do wymienionych wyżej dzieł, tyle że bez szans na "puszczenie" przez cenzurę stanowiło źródło motywów dla książek, które mogły ujrzeć światło dzienne w oficjalnym czechosłowackim obiegu. Być może, gdybym zetknął się z tym utworem jako ze źródłem, a nie po raz dziesiąty czytał te same opowiadania, moja opinia byłaby inna. Zatem czwórka w kategorii HRABAL. W kategorii proza - ocena bardzo dobra. Szóstka jest zarezerwowana dla "Zbyt głośnej samotności".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3903
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: librarian 01.04.2006 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam twórczość czesk... | bohuman
Ja dopiero poznaję Hrabala. Poza "Pociągami pod specjalnym nadzorem", nic nie znałam do tej pory, i właśnie skończyłam czytać "Miasteczko" i szalenie mi się spodobało. Może dlatego, że generalnie lubię takie nastrojowo-wspomnieniowe kawałki. Atmosfera miasteczka, sylwetki ludzi, humor przeplatający się ze smutkiem, dialogi i sytuacje przezabawne. Polecam wszystkim, którzy dopiero zaczynają Hrabala poznawać.

"A tatuś widząc pytające oblicze rzeźnika, widząc jak olej przesiąka przez spodnie, a rzeźnik wciąż siedzi w uroczej pozie w misce niczym w fotelu, ta miska nawet pasuje do niego, jakby zrobiono ją na miarę, tatuś mówił:
- Niech się pan uspokoi dobry człowieku, obiecuję, że do pana wpadnę, spróbuję...
I wpełzł pod samochód, a stryj wlazł za nim, woleli leżeć pod wozem w olbrzymich kałużach oleju, tylko z półmroku jak spod daszku albo spod ronda nasuniętego na oczy kapelusza patrzyli na pana Burýtka, który dotknął swojego tyłka, następnie uniósł czarną dłoń przed oczy, po czym podniósł się wolno, wziął w rękę sukno na pupie, odciągnął przylepione spodnie, potem odwrócił się, pochylił, wsadził obie ręce do miski i patrzył, jak powierzchnia oleju zamyka się nad ślubną obrączką. Stryj Pepin rozgadał się:
- Jechałem raz do Brucku z jedną ślicznotką i oczu nie mogłem od niej oderwać, a ona była zmieszana i udawała, że czyta powieść, i czerwieniła się, naprzeciw nas siedział pułkownik i czytał "Prager Tagblatt", i ja patrzę, a z góry, z półki powoli spływa taki warkoczyk, strumyczek, złoty wężyk, i ten wężyk kładzie się pułkownikowi na epoletach, ale pułkownik czytał pewnie kącik humoru, uśmiechał się, a ten wężyk spiętrzał się i ciekł nadal, gęściej, i ja patrzę, a to był miód, który wyciekał z przewróconej torby tej panienki, kiedy to zobaczyła, owinęła się w płaszczyk i udawała, że śpi... a pułkownik nagle poskrobał się w ramię i palce mu tam zostały, więc zerwał się i potem przyszedł konduktor, i skończyło się to tym, że jeszcze dwaj cywile byli umazani miodem i ja też miałem miód we włosach jeszcze w domu, do którego jechałem wtedy na urlop.
Pan Burýtek, odwrócił sie, pogroził škodzie 430 pięścią i krzyknął
- Armagedon! Armagedon!"

"Miasteczko" powstało w 1973 roku, było takim jakby pożegnaniem się Hrabala, którego czekała operacja i który liczył się ze śmiercią. Potem jako rekonwalescent "Miasteczko" obrabiał i przerabiał i trzeba przyznać, że stworzył małe arcydziełko. Jednocześnie praca nad "Miasteczkiem" pozwoliła pisarzowi powrócić do żywych, zacząć robić kolejne pisarskie plany na przyszłość, o czym pisze w posłowiu.


[Bohumil Hrabal."Miasteczko, w którym czas się zatrzymał", Swiat Literacki, 2004].



Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: