Dodany: 17.10.2016 23:33|Autor: illerup
cytat z książki
Po wojnie bałem się żelaza. Leży odłamek, a ja się boję, że wybuchnie raz jeszcze. Dziewczynka od sąsiadów miała trzy lata i dwa miesiące... Zapamiętałem, że mama nad jej trumną powtarzała: "Trzy lata i dwa miesiące... Trzy lata i dwa miesiące...". Dziewczynka znalazła granat i zaczęła kołysać jak lalkę... Zawinęła w szmatki i kołysze. Granat był mały, jak zabawka, ale ciężki. Matka nie zdążyła dobiec... Po wojnie w naszej wsi Stare Hołowczyce w rejonie pietrikowskim grzebano dzieci jeszcze przez dwa lata. Wszędzie poniewierało się wojenne żelastwo. Rozbite czarne czołgi. Odłamki min, bomb... A myśmy nie mieli zabawek... Potem zaczęto je zbierać i wysyłać gdzieś do fabryk. Mama wyjaśniała, że z tego żelaza będą odlewać traktory. Obrabiarki, maszyny do szycia... Gdy widziałem nowy traktor, nie podchodziłem do niego, bałem się, że wybuchnie. I będzie czarny jak czołg... Wiedziałem, z jakiego jest żelaza...*
---
* Swietłana Aleksijewicz, "Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy", przeł. Jerzy Czech, Wydawnictwo Czarne, 2013, s. 57.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.