Po "Gringo..." i "Rio Anaconda"
Przeczytałam obie książki Wojciecha Cejrowskiego i byłam nimi zachwycona. Nigdy dotąd nie pociągały mnie powieści przygodowe ani tym bardziej książki przyrodnicze, ale po Cejrowskim zaczęłam się zastanawiać czy nie zabrać się za inne z tej serii. Słyszałam, że Halik jest dobry, ale boję się rozczarowania...
Możecie coś doradzić? Brać się za pozycje Tony'ego Halika? Jeśli ta, to od której zacząć?