Dodany: 26.09.2016 19:19|Autor: Pani_Wu
Wybory (do parlamentu oraz życiowe)
Książki obyczajowe, pisane przez Agathę Christie pod pseudonimem Mary Westmacott, jeszcze lepiej niż kryminały oddają tło społeczne i obyczajowe Anglii. Powieść "Róża i cis", napisana w 1947 roku, pokazuje zmiany, jakie zaszły w polityce oraz świadomości ludzi po drugiej wojnie światowej.
Już sama postać Johna Gabriela – człowieka, który nie pochodzi z arystokracji, a mimo to kandyduje do parlamentu z ramienia konserwatystów – jest znakiem, jak dużo zmieniło się w świadomości mieszkańców Wysp Brytyjskich. Przed wojną człowiek znikąd, a przede wszystkim bez odpowiedniego pochodzenia, nie miałby czego szukać wśród torysów i nie pomogłyby mu w tym nawet jego zasługi wojenne.
Johna Gabriela poznajemy pośrednio – z opowieści snutej przez nieprzychylnego mu człowieka, Hugh Norreysa. Główny bohater i narrator był świadkiem wydarzeń, jakie zaszły podczas wyborów w kornwalijskiej wiosce St Loo, gdzie spędzał czas, przykuty w wyniku wypadku do inwalidzkiego wózka. Mimowolnie stał się obserwatorem toczącego się dookoła życia i powiernikiem wielu osób. Uznał, że przejrzał Gabriela na wylot.
Oprócz polityki, lokalną społeczność żywo interesowały sprawy sercowe bliźnich. Norreys był zdecydowanie wielbicielem kobiet zmagających się z wiecznym poczuciem winy, biorących "mężnie na swoje barki winy całego świata"[1], co najpierw uważał za jedną z ich najbardziej uroczych cech, by po czasie spostrzec, że jest to bardzo irytujące.
O ile Gabriel odsłania się przed nim całkowicie, choćby w chwili, gdy mówi: "Ostatnia rzecz potrzebna przy wyborach to społeczeństwo, które używa głów do myślenia"[2] albo: "Nie chcę władzy. Nie mam ambicji władać swoim ludem ani całym światem. Człowieku, myślisz, że po co w tym wszystkim siedzę? Władza to bzdura. Ja chcę ciepłej posadki, to wszystko"[3] – wielką niewiadomą pozostaje zarówno dla narratora, jak i dla czytelnika postać Isabelli. Młoda arystokratka zaskakuje wszystkich niespodziewaną życiową decyzją. Aż mnie skręcało w środku z ciekawości, co kierowało życiowym wyborem młodej damy. Niestety, nie mamy wglądu w jej myśli i wiemy tylko tyle, ile domyślił się Hugh i my sami na podstawie przedstawionych wydarzeń. Jest to o tyle ciekawe, że Isabella stanowi kolejną postać obdarzoną przez autorkę elementami autobiograficznymi.
"Róża i cis" to ciekawa powieść nie tylko pokazująca, jak wyglądało życie w Anglii 70 lat temu, ale także ponadczasowa. Poruszone w niej problemy dzisiaj są takie same jak wtedy. Jeśli do tego dodamy nowe, doskonałe tłumaczenie Macieja Grabskiego, w którym ani jedno słowo nie trąci myszką, możemy odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z bardzo dobrą pozycją w stylu retro, a nie autentykiem sprzed ponad pół wieku.
Zachęcam do lektury!
---
[1] Agatha Christie, "Róża i cis", przeł. Maciej Grabski, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2015, s. 257.
[2] Tamże, s. 92.
[3] Tamże, s. 134.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.