Dodany: 17.06.2008 16:55|Autor: mifitka

Recenzja nagrodzona!

Książka: Moje drzewko pomarańczowe
Vasconcelos José Mauro de

7 osób poleca ten tekst.

...a w kwestii bycia dzieckiem


Już od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to jedna z moich ulubionych książek. Czytałam ją więc bardzo powoli, ostrożnie, z pewnego rodzaju namaszczeniem i przeczuciem, że właśnie dzieje się coś istotnego. Uparcie delektowałam się każdym zdaniem, tak, aby choć na chwilę odsunąć moment jej zakończenia... bo jedyną wadą „Mojego drzewka pomarańczowego” pozostaje jego objętość, zdecydowanie zbyt mała.

Nie odważę się pisać dokładnie, o czym opowiada książka, aby nie zniszczyć choć w najmniejszym stopniu wrażenia, jakie wywarło na mnie „Moje drzewko pomarańczowe”. A wrażenie to było niezaprzeczalnie pozytywne.

Oto autor wprowadza nas w życie pięcioletniego chłopca poruszającego się na granicy dwóch światów: brutalnego realizmu, który przyszło mu boleśnie odczuć na własnej skórze i magicznej iluzji, w którą ucieka przed tym pierwszym. Kontrast pomiędzy tymi dwiema rzeczywistościami zaznacza się bardzo wyraźnie od początku powieści i widoczny jest w wielu aspektach. W „Moim drzewku pomarańczowym” znajdziemy więc dużą dawkę uroczego w swojej prostocie humoru, który emanuje z naiwnych pytań pięcioletniego Zezé o każdy niemal aspekt rzeczywistości. Jednak dla równowagi autor częstuje nas gorzką pigułką domowego życia chłopca, uwidacznia cały tragizm jego dzieciństwa, a właściwie przedwczesnej dorosłości. Treść książki sprawi, że praktycznie cały czas pozostawać będziemy, tak jak Zezé, rozdarci pomiędzy tym, co dobre, lekkie i piękne, a tym, co prawdziwe i nieuniknione. Autor sięgnie do najgłębszych pokładów naszego współczucia, wydobędzie na wierzch skrywaną często gdzieś głęboko wyrozumiałość i maskowaną przez obojętność chęć czynienia dobra. Powie nam raz jeszcze, że każdy człowiek potrzebuje życzliwości i ciepła, a być może sprawi też, że w końcu w to uwierzymy.

Inaczej zapewne odbiera każdy czytelnik „wyjątkowość” utworu, różne musi on spełniać kryteria, by zaspokoić oczekiwania odbiorców. I jest to oczywiste. I jest to bardzo dobre. Dla mnie, poza względną przystępnością fabuły i humorem (nawet jeśli asystuje on tylko wzruszeniu czy tragizmowi), niezwykle ważne pozostaje to, w jakim stopniu książka opowiada o mnie. I mimo iż brzmi to absurdalnie, bo nie dane mi było, i pewnie nigdy nie będzie, stać się inspiracją artysty, właśnie możliwość odnajdowania własnych przemyśleń czy zachowań sprawia, że tak wielką przyjemność daje czytanie. Nie chodzi mi oczywiście o tragizm dzieciństwa, gdyż w tym aspekcie miałam dużo więcej szczęścia niż Zezé, ale o możliwość przypomnienia sobie, jak to jest być dzieckiem. Jak to jest mieć „swoje drzewko pomarańczowe”, pod którym można się schować przed całym światem, a wszelkie niebezpieczeństwa i zasadzki, jakie jeszcze przygotowuje nam życie, znikają. Po prostu i jak za dotknięciem magicznej różdżki. Albo: czy ktokolwiek z nas pamięta, kiedy dowiedział się, że Ziemia jest okrągła i jak to się dzieje, że nie spadamy? Czy przypominamy sobie, jak trudno nam było pojąć przestrzeń, a jak łatwo wyobrazić koniec świata? A przecież był czas, gdy pytania tego typu nie dawały nam spokoju i stanowiły cały sens egzystencji. „Moje drzewko pomarańczowe” w cudowny sposób pozwala nam powrócić do lat, gdy byliśmy na tyle niemądrzy, by pragnąć dorosłości. Książka doskonale pokazuje świat widziany oczami dziecka, i, abstrahując od trudnej tematyki utworu, nie mogę się oprzeć, by tę warstwę powieści nazwać „uroczą”.

Innym aspektem, za który szczególnie doceniam książki, jest umiejętność opowiedzenia pozornie prostej historii w sposób niecodzienny. I tak w przypadku „Mojego drzewka pomarańczowego” niewątpliwie jest. Autor mówi do nas językiem prostym, poprzez usta pięcioletniego dziecka, ale świat marzeń przez niego stworzony dostarcza takiej dawki piękna i magii, że w pełni prostotę ową rekompensuje.

Oczywiście o arcydziele José Mauro de Vasconcelosa powiedzieć można by znacznie więcej. Jednak mimo iż zaczynając pisać tę recenzję nie sądziłam, że sięgnie ona takich rozmiarów, kończąc ją dochodzę do wniosku, że nie powiedziałam nawet połowy rzeczy, o których miałam zamiar mówić, zaczynając. Poza tym w „Moim drzewku pomarańczowym” Vasconcelosa każdy i tak odnajdzie „swoje drzewko”, a poszukiwanie to będzie przeżyciem niezapomnianym.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 19085
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2008 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Bardzo ładna i treściwa recenzja. Książki jeszcze nie znam, ale dzięki Tobie wiem, że warto się za nią rozejrzeć.
Użytkownik: carmaniola 19.06.2008 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Ładnie napisane. Gdybym już nie była wielbicielką "Mojego drzewka pomarańczowego", pewnie natychmiast rozpoczęłabym poszukiwania. :-)
Użytkownik: agnesines 21.06.2008 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Podziwiam Cię za tę recenzję, wiem, że nie było łatwo ją napisać, by nie zdradzić treści, a jednocześnie zaciekawić czytelnika.
"Moje drzewko pomarańczowe", to książka o niesamowitej dawce emocji, napisana prostym, przejrzystym językiem, zaciekawiająca zarówno dzieci jak i dorosłych. W pamięci zostaje na bardzo długo. Polecam gorąco.
Użytkownik: magdusiek17 25.06.2008 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Dziękuje bardzo za tę recenzję. Wypożyczyłam, przeczytałam i proszę o więcej. Piękna historia, polecam każdemu.
Użytkownik: Krzysztof 26.06.2008 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Wyroznienie tego tekstu tytulem recenzji tygodnia jest w pelni zasluzone. Napisalas cieply, ciekawy, dobrze sie czytajacy tekst. Gratuluje umiejetnosci.
Przepraszam za brak polskich liter.
Użytkownik: mifitka 26.06.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Bardzo sie cieszę, że ta recenzja choć w niewielkim stopniu przyczyni się do tego, że "Moje drzewko pomarańczowe" będzie czytane, chociaż jestem świadoma jej wielu niedoskonałości. Kilka dni później np. przypomniałam sobie, że wogóle nie wspomniałam o tym, że jest "Moje drzewko..." jest wspaniałe także dlatego, że nie "przytłacza" ciężarem swojej formy, a treśc, mimo iż trudna, staje sie przystepna dzięki humorowi wplecionemu tak uroczo w "sposób bycia" Zeze. Ciąglę tkwię w zachwycie nad ta książka i aż nie chce mi się sięgać po nic innego. Bardzo dziękuję za wyróznienie ;)
Użytkownik: dwarf 07.03.2009 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo sie cieszę, że ta ... | mifitka
"Ciąglę tkwię w zachwycie nad ta książka i aż nie chce mi się sięgać po nic innego." - dokładnie to samo czuję. Doskonała recencja pięknej książki.
Użytkownik: Tsukischiro 27.11.2010 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
"Dla mnie, poza względną przystępnością fabuły i humorem (nawet jeśli asystuje on tylko wzruszeniu czy tragizmowi), niezwykle ważne pozostaje to, w jakim stopniu książka opowiada o mnie (...) właśnie możliwość odnajdowania własnych przemyśleń czy zachowań sprawia, że tak wielką przyjemność daje czytanie" zgadzam się z Tobą w 100%. Czasem całkiem niepozorne książki staja się moimi ulubionymi, właśnie dlatego, że odnajduje tam coś z siebie samej, a i poczucie humoru odgrywa u mnie ogromną role.
Tego tytułu będę szukać, bo mam chyba słabość do książek, gdzie świat jest przedstawiony przez pryzmat oczu dziecka.
Użytkownik: Lady-nnn- 07.03.2012 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od pierwszych stron w... | mifitka
Jestem pod wrażeniem recenzji, ciekawie napisana, do tej pory jedna z lepszych, które miałam okazję czytać. Książkę na pewno wypożyczę i z chęcią przeczytam. I zgadzam się pod względem tego: "Innym aspektem, za który szczególnie doceniam książki, jest umiejętność opowiedzenia pozornie prostej historii w sposób niecodzienny." W 100 %-ach prawda. Pozdrawiam ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: