Autor: Jale
Data dodania: 04.01.2012 13:26
"Po siedemdziesięciu ośmiu godzinach podróży non stop, przez Holandię, Danię, Szwecję dotarłam do ojczyzny.
Warszawa.
Czysta, schludna, wyciszona wczesnym rankiem, swojska, wzruszająca i trochę inna, i trochę prowincjonalna po rozgardiaszu tamtych metropolii.
Restauracja - remanent! Kiosk Ruchu - zaraz wracam! Nieczynne z powodu urlopu personelu, zamknięte z powodu choroby personelu, zamknięte z powodu braku personelu. Przyjęcie towaru. Kontrolny spis towarów. Remont!
"Tylko na Żol...