Książka: Nowe przygody Mikołajka

Za genialne wydanie „Nowych przygód Mikołajka” należą się wydawnictwu Znak wielkie oklaski! Na księgarskiej ladzie, półce przyciąga natychmiast wzrok. Znakomicie prezentuje się na półce domowej biblioteczki. Książka zapoczątkowała w piękny sposób cały ten szał Mikołajkowy, te gadżety, przeróżne wydawnictwa, gdzie króluje kreska Sempégo i odmieniane przez wszystkie przypadki imię Mikołajek… Na okładce główny bohater, lekko podkolorowany dla efektu, w zielonej marynarce i czerwonym krawacie, na bi...

Jest tylko jeden Mikołaj znany w świecie bardziej od Świętego Mikołaja: to mały, rozbrykany bohater historyjek Goscinny'ego. Ale myliłby się ten, kto by sądził, że tytułowy bohater jest najważniejszy, ponieważ niemniejszą rolę odgrywają jego równie udani przyjaciele, których Mikołajek, jako narrator owych opowieści, wciąż na nowo przedstawia, bo nigdy nie pamięta, czy już kiedyś to zrobił. Najlepszym przyjacielem, a zarazem sąsiadem Mikołajka jest Alcest („to ten gruby, co bez przerwy je”*), ...

Wcale mnie nie dziwi, że "Nowe przygody Mikołajka"* znalazły się na liście bestsellerów. Sama bym je kupiła, gdyby nie pewność, że znajdę je pod choinką. No i znalazłam. Jeżeli nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałam, to tylko dlatego, że nie spodziewałam się zbyt wiele. Nowe „Mikołajki” są słabsze od starych i do tego stopnia odbiegają od tamtych stylem, że trudno się oprzeć podejrzeniu, iż autorem był nie Goscinny, a jakiś naśladowca. Stare „Mikołajki” cechowała prostota treści i słownictwa;...

Świetna kontynuacja zabawnych perypetii Mikołajka. Kolejne przygody (80!) śmieszą przynajmniej tak, jak poprzednie. Znów Mikołaj, Kleofas, Rufus, Alcest (ten, który bez przerwy je), Euzebiusz, Joachim, Maksencjusz, Gotfryd i Ananiasz występują w przezabawnych historyjkach, gdzie dzieją się niesłychane rzeczy :]. Aktualnie "Nowe przygody Mikołajka" są na 1 miejscu na liście bestsellerów Empiku, a twarda oprawa, 250 rysunków Sempégo i kilkaset stron opowiadań Goscinnego mogą tylko zachęcić do kupn...

Wielki powrót Mikołajka!

Pierwsza porcja przygód Mikołajka to 80 niepublikowanych dotąd w Polsce opowiadań zilustrowanych charakterystyczną kreską Sempégo. Mały urwis z paczką swoich kumpli – Alcestem, który bez przerwy je, Gotfrydem, który ciągle ma nowe zabawki i Euzebiuszem, który lubi dawać chłopakom w nos – nie wiedzieć czemu, zawsze wkurzą swojego opiekuna Rosoła. A przecież za każdym razem chcą jak najlepiej.

Arcydzieło duetu Goscinny-Sempé pokazuje, jak dorastać, żeby wciąż pozostać dzieckiem. Mikołajek to już klasyka, no bo co w końcu, kurczę blade!

„Kiedy w domu wydało się, że wypadłem najgorzej na klasówce z matematyki, zrobiła się straszna afera! Jakby to była moja wina, że Kleofas jest chory i nie było go na klasówce! No bo co w końcu, kurczę blade, ktoś musi być najgorszy, kiedy go nie ma!”

[Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2018]

- U nas na Święta - powiedziałem - będzie Bunia, ciocia Donata i stryjek Eugeniusz. - A u nas - powiedział Alcest - będzie biała kiełbasa i indyk*. Następnego dnia wieczorem mama była strasznie zadowolona. - Świetnie mi poszło, kochanie - pochwaliła się tacie. - Instruktor powiedział, że bardzo dobrze trzymam kierownicę. Z początku trochę się bałam, ale potem zaczęło mnie to bawić. Naprawdę miło jest prowadzić samochód! Jutro wrzucamy trójkę**. --- * René Goscinny, "Nowe przygody Mik...

Książka nie nadaje się na lekturę dla dorosłych, pomimo tego, że tak jest recenzowana. Po przeczytaniu 10 opowiadań stają się one nudne i dziwnie do siebie podobne. Jako pojedyncze czytanki dla dzieci - polecam, ale nic ponadto. Opowiadania dotyczą zabawy i rozwiązywania problemów przez dzieci, po trosze pokazują ich sposób myślenia. Lecz po ciągłym czytaniu tych samych imion i zarazem wyjaśnień (w każdym opowiadaniu przykładowo "Alcest, który bardzo lubił jeść") - książka zaczyna irytować.