Książka: Głęboki sen

Raz na jakiś czas dobrze jest sięgnąć po klasykę gatunku – dodatkową inspiracją jest wydanie w ostatnim czasie kilku książek Chandlera w nowych tłumaczeniach. Czy jednak te przekłady nie są tylko sztuką dla sztuki? Czy przysporzą pisarzowi nowych czytelników? Szczerze mówiąc – wątpię. „Głęboki sen” jest przykładem tego, co Tom Hiney w biografii Chandlera nazwał „kanibalizacją”: autor wykorzystał kilka swoich wcześniejszych opowiadań, lekko je przemontował i stworzył z nich powieść – najwięcej...

Znakomita książka! Polecam gorąco! Jak zwykle zaczyna się trochę niepozornie, nieśmiało, podejrzliwie, nawet filuternie... Ale po początkowej konsternacji czytelnik wciągany jest przez wir nowych wydarzeń, zwrotów akcji, zaskakujących sytuacji, do tego stopnia, że przez moment ogrania go sen na jawie, sen o zabójstwie...

Prywatny detektyw z Los Angeles Philip Marlowe pracuje na zlecenie rodziny Sternwoodów. Stary, sparaliżowany i przykuty do inwalidzkiego wózka generał Sternwood padł ofiarą szantażu i teraz domaga się od Marlowe'a, aby uwolnił go od tego kłopotu. Detektyw rozpoczyna dochodzenie, które skutecznie utrudniają mu dwie zdeprawowane córki generała, swobodnie obracające się w przestępczym światku Los Angeles. Zanim Marlowe zdąży porozmawiać z szantażystą, będzie świadkiem pierwszego morderstwa...

[Wydawnictwo Dolnośląskie, 2009]

Nie jest to normalna recenzja, raczej krótka analiza adaptacji filmowej i zestawienie z "Sokołem maltańskim". O ile z "Sokołem maltańskim" sprawa jest prosta, tutaj już zdecydowanie nie jest. Powieść Hammetta była przeniesiona na ekran niemalże 1:1, zaś Chandlera już nie bardzo. Po pierwsze, wynika to ze stylu książek - "Sokół..." nie jest aż tak zakręcony; zgadza się, intryga jest zawiła i niezwykle ciekawa, ale nie aż tak wielopiętrowa i wielowątkowa ...