Dodany: 27.01.2010 09:31|Autor: Iwona B

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Złoty notes
Lessing Doris

2 osoby polecają ten tekst.

Być artystką własnego życia


Dzieło życia noblistki — tak rekomenduje tę książkę wydawca. I chyba ma rację. Na pewno "Złoty notes" jest utworem ważnym, w latach 60. ubiegłego wieku, gdy ujrzał światło dzienne, nieźle poruszył opinię publiczną. Na pewno też jest dziełem trudnym. Nie tyle ze względu na poruszane tematy, co z racji prowadzenia powieści i warsztatu językowego.

Tej książce trzeba dać czas. Najpierw przebrnąć przez kilkanaście stron, na których roi się od podniosłych epitetów i egzaltowanych podkreśleń – maniera jest zamierzona, ale z niechęcią czyta się kolejne zdania. Później skupienia wymaga sam sposób prowadzenia książki. Wielowarstwowa konstrukcja naładowana przemyśleniami i splotami skojarzeń nie pozwala nawet na chwilę nieuwagi. To pisarstwo, które nie znosi braku koncentracji. Natychmiast traci się wątek, zdania stają się puste, wyprane z treści. Przyzwyczajenia i akceptacji wymaga też język — rozchwiany emocjonalnie przez wszystkie 800 stron. Ale taka właśnie, niezwykle rozedrgana psychicznie, jest główna bohaterka tej książki, Anna. Kobieta wykształcona, samodzielna (może raczej wyzwolona), o zapędach feministycznych, marksistka i pisarka w jednym. Osobowość złożona, która w życiu radzi sobie finansowo, ale nie uczuciowo.

Pod względem treści "Złoty notes" trudno oceniać z dzisiejszej perspektywy. Pół wieku temu powieść była w głoszonych poglądach rewolucyjna, wywrotowa. Świat idzie jednak naprzód i większość teorii czy problemów została już przez społeczeństwo, także polskie, przyswojona. Ba, nawet życie Anny, oglądane z zewnątrz, na swój sposób jest zwyczajne i przewidywalne. Można je, mocno uproszczając, sprowadzić do tego, że samotna (uściślijmy, z wyboru) matka miewa miłostki, ale ciągle poszukuje wyjątkowego faceta, wikłając się w różne związki. Typowość Anny jako zachodniej inteligentki połowy XX wieku przejawia się także w zafascynowaniu ideami socjalizmu (Anna jest aktywną działaczką partyjną), a nawet w chodzeniu do psychoanalityka. Tyle widać gołym okiem, co jednak kryje się w głowie bohaterki? O tym próbuje mówić książka. By jakoś uładzić świat, dogadać się ze sobą, uporządkować myśli, wreszcie - spróbować zrozumieć innych, Anna prowadzi notesy. Cztery. Każdy o wymownym kolorze okładki. Jest więc notes czerwony, dotyczący działalności w partii komunistycznej, jest żółty — zawierający zalążek powieści, jest niebieski — swoisty diariusz, oraz czarny — wspomnienia z młodzieńczych lat spędzonych w Afryce. W końcu pojawia się też notes tytułowy — „...wielki, gruby, dość drogi [...] z grubą okładką w kolorze przygaszonego złota"*. Anna przypadkiem trafia na niego w sklepie papierniczym i w nim też, porzucając wcześniejsze zapiski, próbuje zawrzeć kompleksowy ogląd siebie, wpisać się w uwierającą, ale jedyną dostępną rzeczywistość. Nie jest to łatwe, bo z jednej strony Anna nie godzi się na pospolitość, granie roli, do której przygotowało ją wychowanie, a z drugiej — nie potrafi wyzwolić się z wdrukowanych wzorców. Jak wszyscy wokół.

"Złoty notes" dobrze się zestarzał. Problemy są znane, często wykorzystywane w najnowszej literaturze, ale książka zachowała niepowtarzalność. W dużej mierze dzięki formie, która nadal ma w sobie coś nowatorskiego i powoduje, że powieści nie da się zbyć machnięciem ręki, przeciwnie, wciąż wywołuje ona żywe emocje i skłania do przemyśleń, uważniejszego spojrzenia na siebie, społeczeństwo, system. Można powiedzieć, że to dzieło totalne — Lessing niezwykle udanie połączyła w całość różne gatunki literackie: prozę, pamiętnik, esej, reportaż, scenariusz, recenzję... Fragmentami pisarstwo to przywodzi na myśl technikę zapisu strumienia świadomości. Rozwlekłe zdania, myśli przeskakujące z tematu na temat tworzą intrygujący, złożony obraz kobiety, która próbuje żyć na własny rachunek, tak jak chce. A ponieważ jednostkowe istnienie zawsze wpisane jest w ramy społeczne, zazwyczaj nie udaje się uciec przed szufladkowaniem i dogmatyzowaniem. Dotyczy to obu stron: ogółu, który dezawuuje wybory Anny, i samej Anny, która, znając i potępiając ten mechanizm, również mu ulega, często oceniając ludzi i ich zachowanie schematycznie.

Powieść okrzyknięto niegdyś biblią feminizmu. Nie do końca zasadnie. Anna nie walczy o wolność, równouprawnienie kobiet w ogóle, walczy o siebie: o swoje potrzeby, swoje miejsce w społeczeństwie, o poczucie własnej wartości i godności. Sama Lessing też przestrzega przed takim feminizującym spłycaniem książki: „Powieść nie jest hymnem na cześć ruchu wyzwolenia kobiet. Opisuje ona wiele kobiecych emocji związanych z agresją, wrogością i niechęcią. [...] Kiedy już przekazałam maszynopis wydawcy i przyjaciołom, dowiedziałam się, że napisałam traktat o wojnie płci i szybko się przekonałam, że nic, co powiem, nie zmieni tej diagnozy. Kwintesencja tej książki, jej struktura, wszystko, co się w niej znalazło, mówi jednak dyskretnie i wprost, że nie wolno nam niczego oddzielać, szufladkować"**. Po skończonej lekturze trudno nie przyznać racji autorce. Nic nie poddaje się tu prostej analizie i także w tym, oprócz formy, tkwi wielkość tej prozy. Prozy, która, ukazując różnorodne doświadczenia — polityczne, obyczajowe, miłosne, artystyczne — wiele mówi o kondycji ludzkiej.

To mądra, niecodzienna książka. Tak jak jej spiritus movens — Anna: niepogodzona ze sobą i ze społeczeństwem, budząca zaciekawienie oraz... szacunek. Życiowe wybory przynoszą jej mnóstwo niezrozumienia ze strony innych (swojej uporczywości często nie rozumie też sama Anna), ale, paradoksalnie, chciałoby się takiego życia. Życia, mimo tylu rozczarowań, spełnionego. Bo wybranego świadomie.



---
* Doris Lessing, "Złoty notes", tłum. Bohdan Maliborski, wyd. Świat Książki, 2009, s. 756.
** Ibid., s. 7 i 10.


Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6263
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.01.2010 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieło życia noblistki — ... | Iwona B
Świetna recenzja, a książka ewidentnie do schowka!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: