Dodany: 14.02.2016 14:14|Autor: Agnieszka-M4

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Zabić arcyksięcia
Woolmans Sue, King Greg

3 osoby polecają ten tekst.

Miłość w czasach "belle époque"


Gorąca, słoneczna niedziela. Stare, wielokulturowe Sarajewo zostało galowo przystrojone. Jest to przecież dzień, kiedy ma je odwiedzić wyjątkowo dostojny gość: następca austro-węgierskiego tronu, arcyksiążę Franciszek Ferdynand razem z żoną, Zofią. Co prawda od dawna z różnych stron dobiegały sugestie, że wizyta może okazać się niebezpieczna, że nienawidzący Austriaków Serbowie zdolni są przygotować zamach, że nie zapewniono odpowiednich środków bezpieczeństwa na trasie przejazdu pary przez miasto... Wydaje się jednak, iż tymi ostrzeżeniami przejmuje się jedynie garstka ludzi, a miejscowi urzędnicy przemawiają w tonie tak uspokajającym, że w końcu szacowni goście wsiadają do samochodu z odkrytym dachem i przemierzają miasto, pozdrawiając zgromadzonych mieszkańców. Jest 28 czerwca 1914 roku. Dalszy ciąg tej historii znamy: arcyksiążę i jego żona zginą od kul zamachowca, a konsekwencją tego wydarzenia będzie I wojna światowa.

Książka Grega Kinga oraz Sue Woolmans nie dotyczy jednak Wielkiej Wojny. Nie dotyczy nawet wyłącznie zamachu w Sarajewie. Prowadzi nas przez ostatnie lata XIX i pierwsze lata XX wieku, ukazując ówczesne mocarstwa europejskie i panujące w nich dynastie. Przyglądamy się szczególnie monarchii austro-węgierskiej, rządzonej przez mocno już posuniętego w latach cesarza Franciszka Józefa. Widzimy ferment narastający wśród narodów słowiańskich na Bałkanach, spiski i zamachy terrorystyczne, szczególnie przeciw głowom państw. To jednak tylko tło. Punktem centralnym opowieści nie jest bowiem polityka, ale człowiek: Franciszek Ferdynand był przecież nie tylko arcyksięciem i następcą tronu Austro-Węgier, ale także mężem, ojcem, osobą mającą swoje słabostki, pasje, dobre i złe cechy charakteru. Autorzy w sposób pasjonujący relacjonują niezwykłe losy pary książęcej, jej dzieci i wnuków. Związek arcyksięcia z Zofią Chotek i uparte dążenie do zawarcia małżeństwa doprowadziły bowiem do skandalu na ówczesnych dworach europejskich i były szeroko komentowane w prasie. Wybranka serca Franciszka Ferdynanda nie została uznana za "równą" rodowi Habsburgów, a co za tym idzie, postrzegano ją jako "niegodną" poślubienia go. W efekcie ona sama musiała znosić liczne upokorzenia i poniżenia ze strony dworu cesarskiego, a jej dzieci zostały pozbawione wszelkich praw związanych m.in. z dziedziczeniem tronu.

Opowieść na pewno nie jest obiektywna. Do źródeł, z jakich korzystali autorzy, należały m.in. informacje pozyskane od potomków Franciszka Ferdynanda i Zofii. Nie dziwi więc, że książka przyjmuje ton apologetyczny, broniąc oboje małżonków przed zarzutami, które po raz pierwszy padły już ponad stulecie temu, a które nadal są powtarzane i odświeżane. Pozostaje pytanie, czy rzeczywiście charakter i wzajemne relacje głównych bohaterów można dziś odtwarzać na podstawie relacji pochodzących od wnuków, którzy nie mieli okazji poznać swoich dziadków? Oczywiście trzeba wyraźnie podkreślić, że to nie jedyne źródło informacji – są jeszcze listy, archiwa, dokumenty, relacje prasowe, itd., wykorzystane bardzo obficie (świadczy o tym m.in. spora liczba przypisów). Zdecydowanie rekonstrukcja charakteru osoby żyjącej stulecie temu jest zadaniem karkołomnym, muszę jednak przyznać, że mnie King i Woolmans zdołali przekonać do swojego punktu widzenia.

Najciekawszym wątkiem jest chyba ukazanie ukrytego tła tzw. pięknej epoki. Pod blichtrem i pozorną idyllą życia ówczesnej arystokracji odkrywamy fałsz, małostkowość, mściwość, bezduszność, okrucieństwo, bezwzględność i zawiść. Np. w trakcie krótkich uroczystości pogrzebowych pary odbywających się w Wiedniu jeden z urzędników zmarłego arcyksięcia obserwował cesarza, który rozglądał się dookoła "z zupełną obojętnością i z taką samą niewzruszoną miną, jaką ukazywał poddanym przy innych okazjach. Chcąc nie chcąc, odnosiło się wrażenie, że Franciszek Józef znów oddycha swobodnie, jakby się wyzwolił [...]. Po nabożeństwie cesarz wstał pierwszy i szybko wyszedł z kaplicy, nawet nie spoglądając w stronę trumien"*. Franz Josef nie jest tutaj sympatycznym, pociesznym staruszkiem z "Przygód dobrego wojaka Szwejka" czy anegdot Leszka Mazana, ale bezdusznym biurokratą niezdolnym do ludzkich odruchów. Opis wizyty w Sarajewie wzbudza przerażenie i niedowierzanie: zachowanie urzędników przygotowujących wizytę można by określić wieloma epitetami, zaczynając od "skrajnie niekompetentne", a kończąc na "bezgranicznie głupie". Nic dziwnego, że pojawiają się teorie zakładające, iż Franciszek Ferdynand został po prostu "wystawiony na odstrzał" niemal za zgodą i wiedzą władz austriackich.

Fakty znane z podręczników historii zostały wzbogacone o wzruszające szczegóły rodzinnego życia w zamku Konopiszte, o piękne zdjęcia małżonków i ich rodziny, pokaźną bibliografię, a także epilog dotyczący m.in. tragicznych losów dzieci Franciszka Ferdynanda i Zofii.

Książkę zdecydowanie warto polecić jako ciekawą, wciągającą, a jednocześnie rzetelną merytorycznie. Odkrywa ona mniej znane – ludzkie – oblicze historii i jej bohaterów, a także odsłania kulisy jednego z przełomowych wydarzeń w dziejach Europy i świata, zdecydowanie nie pozostawiając czytelnika obojętnym wobec losów głównych aktorów dramatu.


---
* Greg King, Sue Woolmans, "Zabić arcyksięcia", przeł. Anna Grelak, wyd. Znak, 2014, s. 262.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 880
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: