Dodany: 23.12.2015 09:23|Autor: Bibliomisiek

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Śmierć w Deptford
Burgess Anthony (Burgess Wilson John Anthony)

2 osoby polecają ten tekst.

Bunt w teatrze


Ostatnia opublikowana za życia (a dokładnie – tuż przed śmiercią) powieść autora słynnej "Mechanicznej pomarańczy" traktuje o końcowych latach krótkiego żywota Christophera Marlowe'a (1564-1593). Ów rówieśnik Shakespeare'a uznawany jest za jednego z najwybitniejszych dramaturgów epoki elżbietańskiej, zaś rozkwit jego talentu przerwała gwałtowna śmierć, w niejasnych okolicznościach i z niejasnych powodów poniesiona. Faktem pozostaje, że Marlowe Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu był personą wysoce kontrowersyjną: absolwentem teologii i ateistą w jednym, homoseksualistą obdarzonym niepokornym charakterem; lubił wdawać się w bulwersujące interlokutorów dyskusje filozoficzne i polityczne; w dodatku dobrych kilka lat parał się szpiegostwem.

Burgess programowo zignorował teorie, jakoby to Marlowe był faktycznym autorem sztuk Shakespeare'a* i sportretował swojego bohatera w aurze niepowstrzymanego, prowokacyjnego buntu – przeciwko ciasnocie umysłowej, bezrefleksyjnej religijności, konserwatywnej obyczajowości. Fascynuje proces przekuwania owego buntu w teksty kolejnych dramatów, a także przytłaczający obraz zaciskającej się wokół bohatera pętli wrogości oraz gwałtownie postępującej izolacji i osamotnienia (mimo grona przyjaciół, spośród których wybija się sir Walter Raleigh, podróżnik i pierwszy importer tytoniu do Europy). Marlowe całe swoje krótkie życie zmaga się także z własnymi demonami, ze swoją skrajnie niezależną naturą. W bluźnierczych słowach wadzi się z Bogiem w którego nie wierzy, staje okoniem wobec przymusów ze strony społeczeństwa. Najtragiczniejsze jest to, że jego bunt w którymś momencie nabiera pędu autodestrukcyjnego, co on sam zapowiada wprost w "Doktorze Faustusie". Wszak "piekło jest w nas".

Ostatnie dzieło Burgessa to niebanalna, prowokacyjna powieść historyczna w starannie utkanym kostiumie opowieści łotrzykowskiej, a pod spodem – głęboko przemyślany przez sędziwego pisarza hołd dla innego pisarza, złożony równo 400 lat po śmierci tegoż. Warto zaznaczyć, że staranny przekład Kubińskich (wyd. PIW, 1999) oddaje zarówno niuanse pierwszoosobowej narracji (prowadzonej przez jednego z aktorów – przyjaciół Marlowe'a), jak i kunszt cytowanych fragmentów dramatów. Mało znane dzieło, odległe o lata świetlne od współczesnych "bestsellerów historycznych".


---
* Teorie te opierają się głównie na analizach stylu obu dramaturgów, ponadto zakładają, że Marlowe Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworupotajemnie wyemigrował, po czym przez lata pisywał sztuki, które Shakespeare (a dobrze się znali) ogłaszał jako własne. Nie mam zdania w tej kwestii, ale zaskakujące podobieństwa stylistyczne dają badaczom do myślenia.


[Recenzja pochodzi z mojego bloga]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1577
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: