Ni stąd, ni zowąd wpadłam na pomysł, żeby wprowadzić do bazy opisy + tagi paru książek z gatunku poradników hobbystycznych. Przy okazji zauważyłam, że większości z nich nie wstawiłam ocen (nic dziwnego, bo przecież tego rodzaju rzeczy przeważnie się nie czyta jak „zwykłych” książek, tylko stawia na półce i korzysta w miarę potrzeby); braki w ocenach nadrobiłam, po czym stwierdziłam, że skoro już je z tej półki wyciągnęłam, to może warto o nich parę słów napisać, co niniejszym czynię.
Coś dla miłośników robótek ręcznych, a konkretnie własnoręcznie produkowanej biżuterii:
Koraliki: Biżuteria (
Biała Anna)
Tę książkę kupiłam sobie jako pierwszą, doszedłszy do wniosku, że samodzielnie nie rozwiążę pewnych problemów technicznych pojawiających się zwłaszcza przy wykonywaniu zapięć naszyjników i bransoletek. Trochę wskazówek znalazłam, chociaż w rzeczy samej jest ona bardziej przydatna jako źródło inspiracji– zawiera dużo ładnych, wyraźnych fotografii własnych projektów autorki. Wydana jest ślicznie – taki miniaturowy albumik – ale ze względu na niestandardowe wymiary niełatwo ją wpasować między już poukładane książki.
Koraliki: 300 wskazówek, technik i tajników nawlekania (
Power Jean)
A tutaj rzeczywiście jest zatrzęsienie porad i wskazówek – co zabawne, w tytule wydania polskiego jest ich więcej (300), niż w oryginale (200). Co prawda mniej więcej połowa objętości poświęcona jest wykonywaniu plecionek z drobnych koralików – czego, jak znam życie i swoją sprawność manualną, raczej nie uda mi się opanować – ale za to druga to istna skarbnica wiedzy domorosłego producenta biżuterii. Wykaz potrzebnych narzędzi, charakterystyka używanych surowców, opisy poszczególnych procedur technicznych, wszystko zgrabnie i przejrzyście poukładane, z masą wymownych ilustracji.
Coś dla kobiet i dziewcząt, które czasem myślą: “Co tu zrobić, żeby ładniej wyglądać?”:
Najładniej ci w kolorze... (
Jackson Carole)
Swego czasu ta książka zrobiła u mnie w pracy furorę, krążąc z rąk do rąk (nawet tych koleżanek, które uważały modę i styl za przejaw próżności albo zbędne zawracanie głowy) i powodując niejedną zauważalną zmianę stylizacji; sama postąpiłam wtedy dosyć radykalnie, pozbywając się w krótkim czasie praktycznie całej garderoby w kolorach, które uznałam za „nie moje”. Dzisiaj z perspektywy czasu nie jestem przekonana, czy restrykcyjny podział na cztery typy urody ochrzczone nazwami pór roku jest taki słuszny, ale na pewno spora część osób pasuje do typowej charakterystyki jednego z nich i może skorzystać, dobierając do niego kolorystykę ubrań i makijażu. Zasady są opisane bardzo obszernie i drobiazgowo, wsparte licznymi zdjęciami. Troszeczkę nieaktualne mogą już być porady dotyczące kompletowania garderoby (czy jeszcze ktoś ma w szafie futrzaną narzutkę, używaną jako okrycie wieczorowe?), jednak generalne prawidła pozostają te same.
Sztuka makijażu (
Jackson Carole)
Połączenie zestawu ogólnych porad dotyczących makijażu z koncepcją doboru kolorów według typów „pór roku”. W porównaniu z „Najładniej ci w kolorze…” zawiera trochę za dużo tak zwanych „oczywistych oczywistości” – czy którakolwiek adresatka poradnika, tj. osoba płci żeńskiej powyżej 14 roku życia, potrzebuje wyjaśnienia, że zmywacz do paznokci „kupuje się w butelkach i zmywa lakier wacikami”? – ale w czasach, w których książka została wydana, był to zakup bardzo pożyteczny (znacznie lepiej było mieć wszystkie takie dobre rady zebrane i usystematyzowane w jednym miejscu, a nie w postaci pudła wycinków z najrozmaitszych „babskich gazet”, co praktykowałam wcześniej).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.