Dodany: 13.07.2015 12:01|Autor: Agnieszka-M4

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ścieżką na Ararat
Warneńska Monika

Widok z Araratu


Chyba muszę ze wstydem przyznać, że – wbrew mądrości ludowej – oceniłam książkę "po okładce". No, dokładniej – po pierwszym rozdziale. Wrażenia po mniej więcej siedemdziesięciu stronach lektury mogłabym streścić w krótkim i pełnym zniechęcenia stwierdzeniu: "O nie...". Wydawało mi się, że autorka nie jest zdecydowana, o czym chce pisać – tu góra Ararat, tu muzeum w Erewanie, tu trochę o literaturze, tu przechadzka przez park, tu znów literatura. Na szczęście okazało się, że to tylko nieudany i chaotyczny wstęp do stosunkowo dobrej książki.

Monika Warneńska była do tej pory postacią zupełnie mi nieznaną. Dowiedziłam się jednak, że spod pióra tej pisarki i dziennikarki wyszło kilkadziesiąt książek, wśród których znalazły się zarówno powieści biograficzne i reportaże z podróży, jak i – uwaga! – korespondencja wojenna. Patrząc na zdjęcie miłej, siwiutkiej starszej pani trudno sobie wyobrazić, że w latach 1964-1975 Kazimiera Jelonkiewicz – bo tak brzmiało jej prawdziwe imię i nazwisko – przysyłała do polskiej i zagranicznej prasy relacje z wojny w Wietnamie. To właśnie Azja Południowo-Wschodnia była jej główną pasją, ale w twórczości tej autorki znajdziemy też prace poruszające zupełnie inną tematykę.

Jedna z licznych podróży, jakie odbyła Warneńska, zaprowadziła ją do Armenii. Pamiętajmy, że "Ścieżką na Ararat" wydano w roku 1977. Sytuacja polityczna wyglądała wtedy inaczej niż dziś – Armenia nie była państwem niepodległym, ale stanowiła Socjalistyczną Republikę Radziecką. Niestety musiało się to odbić na treści książki. W wielu miejscach pisarka sugeruje niedwuznacznie, iż nowoczesne przemiany w Armenii w XX wieku są następstwem włączenia jej do Związku Radzieckiego i że właśnie dzięki takiej sytuacji politycznej kraj kwitnie pod względem gospodarczym i kulturowym. Ta propaganda miejscami jest męcząca, miejscami śmieszna. Najbardziej urzekł mnie fragment dotyczący Ormian przyjeżdżających z zagranicy do Eczmiadzyna (siedziby katolikosa, czyli zwierzchnika Kościoła ormiańskiego): "W Armenii radzieckiej ustalił się swoisty protokół lub rytuał pierwszych dni pobytu rodaków z zagranicy: najpierw składają oni wizytę przedstawicielowi władz partyjnych, który wita gości i wprowadza ich w główne problemy, jakimi żyje republika. Następna wizyta – u katolikosa w Eczmiadzynie"*. Chyba wolałabym nie wiedzieć, jak dokładnie wyglądało to "powitanie przez przedstawiciela władz partyjnych" i "wprowadzenie w problemy republiki"... Cóż, pozostaje cieszyć się, że są to dla Armenii czasy słusznie minione.

Nie ma co jednak biadolić nad tendencyjnością "Ścieżki na Ararat". Jest ona faktem, którego nie ominiemy i który po prostu musimy przyjąć jako konsekwencję ówczesnych uwarunkowań politycznych. Wtręty ideologiczne nie powinny przesłonić tego, co jest w niej wartościowe – obrazu historii i kultury ormiańskiej od czasów najdawniejszych. Ta podróż w czasie odbywa się bez zbędnego brnięcia w szczegóły, a więc w sposób przystępny dla czytelnika słabiej zorientowanego w historii. Zwraca też uwagę piękna polszczyzna, którą posługuje się Monika Warneńska – nieco staroświecka, może momentami trochę zbyt egzaltowana, ale jednocześnie staranna i przemyślana. Wyraźne jest także sympatia dla kraju i ludzi, zachwyt nad ormiańską literaturą i sztuką oraz erudycja pisarki, często posługującej się cytatami i nawiązaniami do rozmaitych dzieł literackich i historycznych.

W ogólnej ocenie książki Moniki Warneńskiej trzeba uwzględniać fakt, iż po "odsianiu" całej warstwy propagandowej, po zignorowaniu ilustracji przedstawiających Ormian radośnie witających żołnierzy Armii Czerwonej w 1920 r., po przymknięciu oka na chaotyczny wstęp – otrzymujemy ciekawą i barwną relację o historii Hajastanu. Pozostawia ona w czytelniku to, co najważniejsze – nutkę podziwu dla kraju i jego kultury, świadomość jego bogactwa i niezwykle głębokich korzeni. Jeśli Polacy szczycą się (słusznie) tym, że potrafili zachować swoją kulturę i tożsamość w warunkach rozbiorów, rusyfikacji i germanizacji – co powiedzieć o Ormianach, których kraj był przez całe stulecia zabawką w rękach sąsiednich mocarstw, którzy stawali się ofiarami wojen, przesiedleń i rzezi?

Książka Moniki Warneńskiej roztacza przed nami obrazy politycznej i kulturowej świetności Armenii, ale także przypomina o epizodach najbardziej bolesnych. W czasach fascynacji kulturą Zachodu może warto zwrócić uwagę także na Wschód i przypomnieć sobie o bogactwie cywilizacji kwitnącej w cieniu góry Ararat.


---
* Monika Warneńska, "Ścieżką na Ararat", wyd. Książka i Wiedza, 1977, s. 135.


[Recenzja została zamieszczona także na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5894
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: Frider 13.07.2015 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba muszę ze wstydem pr... | Agnieszka-M4
Czyżby kolejna zapomniana pisarka? Ciekawe jak prezentują się inne książki Moniki Warneńskiej.
Użytkownik: Agnieszka-M4 13.07.2015 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby kolejna zapomniana... | Frider
Książek pani Warneńskiej jest na BiblioNetce sporo - ocen i recenzji znacznie mniej.
Użytkownik: misiabela 13.07.2015 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby kolejna zapomniana... | Frider
Przeczytałam tylko jedną: Drzewo sprawiedliwości (Warneńska Monika)
i z czystym sumieniem mogę polecić. Co prawda, było to jakiś czas temu, ale pamiętam, że bardzo mi się podobała i nawet zachęcałam do jej przeczytania w wątku: Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Użytkownik: Agnieszka-M4 13.07.2015 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam tylko jedną:... | misiabela
No to mamy już potwierdzenie, że panią Warneńską warto czytać. "Drzewo sprawiedliwości" wrzuciłam do schowka :)
Użytkownik: misiabela 13.07.2015 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: No to mamy już potwierdze... | Agnieszka-M4
Ja nie wiem, czy panią Warneńską warto czytać, akurat ta jedna pozycja jest godna polecenia. Ale zawsze można spróbować :-)
Użytkownik: carmaniola 14.07.2015 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba muszę ze wstydem pr... | Agnieszka-M4
Książki Moniki Warneńskiej są dość trudno dostępne, jako że pisała w okresie niepopularnego dziś bardzo reżimu, ponadto - jak sama zauważyłaś - na jego modłę. ;) Niemniej jednak omijając socjalrealistyczne mielizny można z jej książek wynieść sporo wiedzy o miejscach, które odwiedzała i wydarzeniach, które się tam rozgrywały. Kiedy szalałam w Kambodży czytałam Ląd ocalony (Warneńska Monika) i Śladami Pol Pota (Warneńska Monika). Trzeba przebierać w informacjach, ale poznawczo warto.
Użytkownik: Agnieszka-M4 14.07.2015 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki Moniki Warneńskie... | carmaniola
O widzisz, akurat zastanawiałam się nad książką Śladami Pol Pota (Warneńska Monika) - wydana już w 1999 r. Ciekawa jestem, w jaki sposób opisuje Warneńska czasy Pol Pota i jego samego. Do schowka :)
Użytkownik: carmaniola 15.07.2015 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O widzisz, akurat zastana... | Agnieszka-M4
Trzeba pamiętać o omijaniu mielizn, ale ja nie żałuję. Gdyby Kambodża i Pol Pot interesowali Cię bardziej, to w czytatce mam mały zestaw lektur: Wędrówki po Azji - Kambodża
Użytkownik: Agnieszka-M4 15.07.2015 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzeba pamiętać o omijani... | carmaniola
Dzięki, z chęcią sięgnę przynajmniej po kilka książek. Widzę, że temat Kambodży został u ciebie przepracowany starannie :)
Użytkownik: carmaniola 15.07.2015 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, z chęcią sięgnę p... | Agnieszka-M4
A tak, zabrałam się do niego z zapałem, chociaż nie wszystko udało mi się zdobyć i przeczytać, a potem... potem już tylko przeczytać, bo Czerwoni Khmerzy wzbudzili we mnie tak ogromną niechęć, że w tamten okres historii tego kraju już nie zajrzę. ;)
Użytkownik: Valaya 15.07.2015 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzeba pamiętać o omijani... | carmaniola
Też skorzystam z Twojej czytatki. Dziękuję!
Użytkownik: carmaniola 15.07.2015 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Też skorzystam z Twojej c... | Valaya
Bardzo proszę. Fajnie, że komuś innemu różne tropy się przydają. :)
Użytkownik: misiabela 14.07.2015 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki Moniki Warneńskie... | carmaniola
Trudno dostępne to chyba nie. W mojej bibliotece miejskiej są 33 pozycje.
Użytkownik: carmaniola 15.07.2015 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno dostępne to chyba ... | misiabela
Hmmm, w takim razie niesprawiedliwie podzielone. W moich wszystkich bibliotekach nie ma ich tyle. Kiedy szukałam książek Warneńskiej o Wietnamie nie udało mi się zdobyć żadnej. Chyba tylko "Drzewo sprawiedliwości" jest reprezentowane obficiej, ale to nowsza książka z 2010 roku.
Użytkownik: Agnieszka-M4 15.07.2015 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba muszę ze wstydem pr... | Agnieszka-M4
Recenzja została zamieszczona także na moim blogu.
Użytkownik: sowa 22.09.2015 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzja została zamieszc... | Agnieszka-M4
Dopisałam pod tekstem. W podobnych przypadkach najlepiej użyć zgłośbłąda :-).
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: