Dodany: 15.05.2015 12:25|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Wszechobecna babcia, której nie ma



Recenzuje: Kinga Młynarska


Najnowsza książka Jany Šrámkovej to z jednej strony metaforyczna opowieść utkana ze wspomnień, tęsknoty, miłości i wdzięczności, z drugiej zaś – realistyczny opis prozy codzienności kobiety, matki, pisarki. Składa się z kilkunastu rozdziałów-reminiscencji, których wspólnym mianownikiem jest postać ukochanej babci Noemi.

Autorka usiłuje pogodzić się ze śmiercią tej, która była jej bliższa niż matka, tej, którą ma w pamięci jako ideał kobiecej zaradności, mądrości, wrażliwości. We wspominaniu odnajduje pociechę, próbuje zatrzymać obraz babci jak najdłużej i czerpać od niej jak najwięcej. Teraz to pamięć staje się ich wspólną, intymną przestrzenią. Noemi jest wszędzie: wnuczka spostrzega ją podczas codziennych czynności, obserwowania innych, oglądania przedmiotów itd. Ten powracający widok i skojarzenia są punktem wyjścia do kolejnego rozdziału, następnych rozważań, analiz.

„Zaziemie” podejmuje najtrudniejsze i najboleśniejsze tematy, jak umieranie, poczucie zagubienia i pustki, sens odchodzenia, sens życia po odejściu bliskiej osoby, niespełnione ambicje, wymagania, którym nie można podołać.

Z odejściem babci Šrámková jako pisarka radzi sobie na różne sposoby, m.in. stosując czas przyszły (choć nigdy tryb warunkowy) – snuje związane z Noemi plany, te marzenia oparte są jednak na wspomnieniach (pójdą tam gdzie zawsze, zrobią to co zwykle itd.). Pomaga również metaforyzacja języka – dzięki nadaniu swojemu stylowi lirycznego odcienia jest w stanie pisać o bólu, poczuciu straty, żalu, gniewie, niespełnieniu itp.

Autorka nie tylko wspomina, relacjonuje także teraźniejszość. Jest mamą i nie zawsze swoją rolę postrzega zgodnie z wizją macierzyństwa promowaną przez media. Jest pisarką, ale obowiązki rodzinne nie pozwalają jej w pełni się realizować. Jest wreszcie kobietą, ale daleką od ideału. Jej opowieści są boleśnie szczere, ale zdarzają się w nich momenty humorystyczne, skutecznie rozładowujące narastające napięcie.

Snuje wspomnienia w powiązaniu z przestrzenią, która jej się wyśniła. Oczywiście przestrzeń ta jest całkowicie umowna, istnieje wyłącznie w sferze umysłowej: zaziemie, przedpiekle, podniebie. Trzy krótkie wyrazy, a ile w nich magii, ile miejsca pozostawionego na własną interpretację, na błyski wyobraźni.

Przepięknie oddaje swój ból za pomocą słów, wywołując wielkie emocje u czytelnika, czyniąc go współodczuwającym stratę. Rozdziały, które poświęciła samej sobie, macierzyństwu i życiu rodzinnemu z pewnością staną się bliskie każdej kobiecie. Šrámková bowiem nie chowa się za żelazną kurtyną tabu. Jest szczera i bezpośrednia, otwarcie mówi o blaskach, a częściej cieniach bycia matką i żoną. Ciekawa jest część dotycząca jej własnego pisarstwa, gdzie opowiada krok po kroku, jak powstają jej teksty. Wszystko, o czym pisze, trafia w sedno. W zaledwie jednym zdaniu czy akapicie potrafi oddać istotę danego zjawiska. „Zaziemie” to głos współczesnej kobiety, everywoman w pewnym wieku lub z pewnym życiowym doświadczeniem. Książka dla lubiących podglądać siebie w innych.


Ocena recenzenta: 4,5/6



Autor: Jana Šrámková
Tytuł: Zaziemie 
Przekłąd: Michał Fijałkowski
Wydawca: 7/8 
Liczba stron: 126

Kinga Młynarska jest autorką bloga dajprzeczytac.blogspot.com


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2361
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: