Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora Listy na wyczerpanym papierze
Listy na wyczerpanym papierze (
Osiecka Agnieszka,
Przybora Jeremi)
Zdarza się tak, że dopiero śmierć artysty porusza ukryte pokłady wzruszeń i przeżyć. Tak się stało, kiedy odeszła Agnieszka Osiecka. Znałem ją z kilkuset piosenek, część z nich dostarczała mi głębokich przeżyć artystycznych, estetycznych i intelektualnych (znakomita interpretacje Ewy Błaszczyk). Innych chyba nie rozumiałem. Piosenkę dla Agnieszki Bułata Okudżawy śpiewaliśmy często przy ogniskach.
"Listy" znakomicie interpretowane przez Magdę Umer i Piotra Machalicę stały się dla mnie kolejną odsłonę dramatu artysty w konfrontacji z codziennością. Ona ironiczna, niespokojny duch, wrażliwa i dynamiczna. On - również, ale w sposób spokojny i wyważony, niemniej w jego listach kryje się wielki ładunek uczuciowy i literacki. Oboje chcą korzystać z życia i przeżyć artystycznych, ale jakże odrębnie. Ogień i woda. Te dwa żywioły nie mogły stać się zaczynem stabilnego uczucia. Widać to zwłaszcza w późniejszej fazie korespondencji. Ona przypłaciła to burzliwe uczucie nerwicą, on - stabilizacją z Alicją. Różnica wieku? Być może. Nie sprostał dynamicznej dziewczynie z Kępy.
A same listy? Znakomita epistolografia. To już przeszłość. Literackie perełki, miłe, a niekiedy niemiłe uszczypliwości, znakomite teksty piosenek - wszystkie je można znaleźć w tej jakże niepełnej i krótkiej korespondencji. Warto było poświęcić noc.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.