Dodany: 27.04.2015 16:54|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Dom nad klifem
Binchy Maeve

3 osoby polecają ten tekst.

Jeszcze jeden „Dom nad...”



Recenzuje: Iwona Banach


Nienawidzę domów „nad”, „pod”, „za”, „przed” oraz całej reszty i niech moje koleżanki pisarki nie obrażają się, nie piję do żadnej z nich ani nie robię aluzji do żadnej konkretnej powieści, tylko odnoszę się do modnych obecnie tytułów, które mnoży się, powtarza, powiela i kopiuje bez ładu i składu, zamiast starać się jakoś bardziej twórczo podejść do problemu.

„Dom nad klifem” postanowiłam przeczytać przede wszystkim dlatego, żeby się przekonać, czy mam rację, omijając ten rodzaj powieści szerokim łukiem. Sprawdziłam też sam tytuł – i ze zdziwieniem stwierdziłam, że w oryginale ani z domem, ani z klifem nie ma wiele wspólnego, „A Week in Winter” to przecież żaden dom... Sama tłumaczę literaturę, więc doskonale zdaję sobie sprawę, że tytułów nie przekłada się dosłownie, a jednak mam niejasne wrażenie, że naprawdę można było trochę bardziej się postarać. Tak, wiem, tytuł „sprzedaje” książkę, ale żeby aż tak?

Sprawdziłam w katalogu BiblioNETki i stwierdziłam, że jest 29 domów „nad”, 69 – „na”, 23 „pod” i 9 „przy”... A to jedynie domy. Ile jest jeszcze domków? Ile chat i chatek?

Maeve Binchy, zmarła w 2012 pisarka, wydała kilkanaście bestsellerowych powieści, przede wszystkim opisujących Irlandię. To ciepłe, pełne humoru opowieści o życiu w niewielkich irlandzkich miasteczkach. Opisywanie takich miejsc jest zadaniem niełatwym i pozornie niewdzięcznym, bo cóż może się dziać w takich małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają, wszyscy starają się żyć tak jak inni i niczym się nie wyróżniać? Co może być ciekawego w prowincjonalnych problemach? W codziennych kłopotach? W historiach z sąsiedztwa? Najprawdopodobniej to, że są codzienne i dotyczą praktycznie wszystkich, a więc i nas samych.

„Dom nad klifem”, moim zdaniem, przywodzi odrobinę na myśl „Stuletnią gospodę” Katarzyny Majgier, i ma z nią wiele wspólnego (choć oczywiście nie przepisy kulinarne, których w powieściach nie lubię). Są podobne w nastroju, nieco smutne, nieco nostalgiczne i pełne codziennego pozytywnego myślenia. Napisane i ładnie, i składnie. Oczywiście różnią się. W „Domu nad klifem” każde, najmniejsze nawet wydarzenie ma nie tylko sens i znaczenie, ale i jakiś ciąg dalszy, który wpływa na całość. Tu nic nie jest przypadkowe, brak opisów dla samych opisów, sztucznie wprowadzonych bohaterów, niepotrzebnych dywagacji. Tu nie tylko treść, ale i forma mają duże znaczenie. To doskonały przykład, jak powinno się pisać powieści obyczajowe. Fakt, nie każdy musi je lubić, nie każdy będzie się nimi zachwycał, ale „Dom nad klifem” po prostu aż chce się czytać, bo to nie jest zwykła „obyczajówka” żerująca na tanich emocjach, lecz świetna powieść, dobrze osadzona w czasie, przestrzeni i realiach. Bohaterowie są realistycznie plastyczni, mają wady, zalety, jakieś lepsze lub gorsze życie, ale to, jak żyją jest prawdopodobne i adekwatne do tego, kim są, na jakim zakręcie życia się znajdują i co sobą reprezentują. U Maeve Binchy nie ma zbyt prostych rozwiązań, nie ma szalonych „przypadków”, nie ma charakterów bez skazy ani potworów bez litości, są żywi ludzie. „Dom nad klifem” jest jak haftowany słowami, kolorowy obraz, gdzie każda nić ma znaczenie, każdy kolor ma sens, ale dopiero wszystkie razem tworzą niepowtarzalną całość. Wcale się nie dziwię, że autorka zdobyła tak duże grono czytelników, a jej książki wyszły w ponad 40 milionach egzemplarzy.

Reasumując: o ile ten rodzaj powieści nie jest moim ulubionym i pewnie nie będzie, o tyle bardzo przyjemnie zaskoczył mnie „Dom nad klifem”, bo naprawdę mi się spodobał. Polecę go miłośnikom powieści obyczajowych i aspirującym do miana pisarek młodym autorkom, które ten gatunek chcą uprawiać. Warto przeczytać i dla przyjemności, i dla poznania warsztatu.

Polecę właściwie każdemu, kto ma ochotę na w miarę lekką, dobrze napisaną powieść na wieczór lub dwa – dla odprężenia, odpoczynku przy czymś wartościowym i ciekawym.


Ocena recenzentki: 4,5/6



Autor: Maeve Binchy
Tytuł: Dom nad klifem
Tłumacz: Jolanta Kiełbas
Wydawnictwo: W.A.B., 2015
Stron: 349


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3221
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: