Kuchnia koreańska przypomina kocioł, do którego różne ludy i plemiona dorzuciły swoje ulubione składniki. Chiński ryż i herbata, mandżurska soja, mongolskie pierogi oraz mocny alkohol destylowany, chilli z Nowego Świata i japońskie sushi. Na przestrzeni wieków mieszały się w owym kotle smaki, zapachy i techniki kulinarne, tworząc niezwykłą kuchnię Kraju Porannej Ciszy. Sztukę kulinarną będącą ogniwem łączącym kontynent azjatycki z Wyspami Japońskimi.
Czy pamiętacie rewelacyjną książkę Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek pt. „Japońskie słodycze”, objętą przez serwis BiblioNETka patronatem medialnym? Książka zdobyła główną nagrodę Gourmand World Cookbook Awards oraz tytuł najlepszej książki na świecie w kategorii kuchnia japońska w 2013 r. Kilka dni temu ukazała się nowa publikacja autorki - „Tradycje kulinarne Korei”. Również, tak jak jej poprzedniczka, jest bogato ilustrowana (niemal 300 zdjęć). Ciekawe opowieści o kuchni koreańskiej splatają się z historią i kulturą mieszkańców Półwyspu Koreańskiego. Autorka zaprezentowała też przepisy na popularne narodowe dania.
„Tradycje kulinarne Korei” to nie tylko przewodnik po składnikach, sposobach przygotowywania dań i potrawach, to również książka ukazująca rolę oraz znaczenie kuchni na Półwyspie Koreańskim. Między kartkami pierwszych rękopisów z recepturami, wśród talerzy z ofiarami składanymi przodkom i bogom w ofierze, w bajkach oraz legendach kryje się bowiem historia kultury opowiedziana poprzez jedzenie.
Cytaty pochodzą z noty wydawniczej.