Dodany: 05.03.2015 17:28|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

„Dwaj bracia”




Recenzuje: Dorota Tukaj


Mogłoby się wydawać, że na temat nazizmu i Holokaustu nie ma już zbyt wiele do powiedzenia. Ujawniono zapewne wszystko, co można było ujawnić, opisano nieskończoną ilość ludzkich podłości i ludzkich dramatów. Coraz mniejsza jest grupa ludzi, którzy, jak profesor fizyki Lewis Elton (dawniej Ludwig Ehrenberg) i jego kuzyn Heinz, są żywym wspomnieniem tego koszmaru. Ale póki żyją, mogą o swoich przeżyciach opowiadać młodszemu pokoleniu. A jeśli wśród tego pokolenia znajdzie się ktoś z żyłką literacką – tak jak syn Lewisa Eltona, Ben – może usłyszane informacje przetworzyć w pełną napięcia historię, niebędącą wprawdzie wiernym ich odbiciem, lecz dzięki zbeletryzowanej formie zdolną poruszyć większą rzeszę czytelników, w tym takich, którzy raczej nie sięgnęliby po literaturę faktu.

Tytułowi bracia przychodzą na świat w roku 1920, gdy Niemcy zmagają się ze skutkami przegranej wojny; panuje bieda, rośnie niezadowolenie społeczne, potrzebni są przywódcy, którzy będą w stanie wskazać narodowi drogę. Historia ludzkości zna już takie sytuacje: nic łatwiejszego, niż zrzucić winę na jakąś szczególną grupę, na przykład tych, którzy mają inny odcień skóry, wyznają mniej popularną religię lub ideologię. Tym razem, o czym jeszcze nie wie Frieda Stengel, oczekująca rozwiązania w berlińskim szpitalu, padnie na Żydów i komunistów, ale przede wszystkim na tych pierwszych. A Frieda, studentka medycyny, córka żołnierza odznaczonego za męstwo pod Verdun, i jej mąż Wolfgang, muzyk – choć ich krewni od pokoleń uważają się za Niemców, nie znają jidysz, nie chodzą do synagogi i nie prowadzą koszernej kuchni – są Żydami. Tak samo jak nowo narodzeni chłopcy, którym nadano imiona Otto i Paulus (a właściwie, w sensie biologicznym, tylko jeden z nich, ale o tym oprócz Friedy i Wolfganga nie wie prawie nikt). Życie w tych trudnych czasach nie jest usłane różami, lecz jeszcze przez kilka lat bracia i ich małe przyjaciółki, Silke i Dagmara, będą się cieszyć zwykłymi radościami dzieciństwa. A potem nazistowska bestia zacznie wysuwać pazury; gra o lepszy byt zmieni się w grę o własną godność, tę zaś wkrótce zastąpi okrutna gra o życie. Niebawem okaże się, że tylko nieliczni są w stanie dotrwać do finału. Ale którzy – ci, co postawią na siłę czy na rozwagę, na miłość czy na wyrachowanie? I czy będą w stanie powiedzieć, że są szczęśliwi?...

Trzeba przyznać, że garstka faktów z życia rodziny Ehrenbergów natchnęła ich potomka do stworzenia historii może nieco mniej prawdopodobnej niż rzeczywista, za to nieporównanie barwniejszej i bardziej dramatycznej. Czytelnikom, którzy niechętnie biorą się za opracowania historyczne, pisarz podsuwa porcję informacji na tyle obszerną, by byli w stanie zrozumieć podstawowe zaszłości polityczne i mechanizmy społeczne leżące u podstaw narodzin III Rzeszy i rozprzestrzeniania się nazistowskiej ideologii. Nakreślona na tym tle opowieść o losach jednej z wielu rodzin, które miały nieszczęście zaliczać się do wyklętej rasy podludzi, budzi silne emocje. Czytelnicy są różni, więc zapewne jednego najbardziej poruszy wątek miłosny, drugiego – tragedia rodziny stopniowo ulegającej dezintegracji, kolejnego – przeżycia człowieka, który w wyjątkowo niesprzyjającym momencie dowiedział się, że jest kimś innym, niż dotąd sądził, jeszcze innego (a może jednak wszystkich?) – dziesiątki drobnych scen ukazujących ogrom nienawiści i pogardy, jaki może się zrodzić pod wpływem szatańskich ideologii w normalnych z pozoru sąsiadach, kolegach szkolnych, klientach.

Choć „Dwaj bracia” ukazują tak samo dramatyczną i poruszającą panoramę hitlerowskich Niemiec, jak „Każdy umiera w samotności” Fallady, nie jest to jednak literatura tej samej klasy, i nie z racji pojedynczych niezręczności stylistycznych (np. „skinęła Wolfgangowi głową, do czego może był, a może nie był załączony ślad nikłego uśmiechu. Być może była to kpina. Trudno powiedzieć, jak się ma do czynienia z dziewczyną tak ewidentnie seksowną i enigmatyczną zarazem”*) – bo nie mając do dyspozycji oryginalnego tekstu, trudno powiedzieć, czy należy je przypisać autorowi, czy tłumaczce, podobnie jak nazwanie urządzenia służącego do odciskania wody z upranych tkanin maglem, a nie wyżymaczką – lecz z powodu nazbyt czytankowego tonu, dającego się zauważyć tu i ówdzie w narracji, oraz przeładowania patosem finałowej sekwencji spotkania dwojga ocalałych. Zaletą powieści Eltona jest natomiast to, że poruszając tak ciężką i bolesną tematykę, jest stosunkowo łatwa w odbiorze. Tego rodzaju lektur potrzeba, by możliwe konsekwencje ksenofobii i nienawiści rasowej unaocznić szerszej rzeszy czytelników.


---
* Ben Elton, „Dwaj bracia”, przeł. Elżbieta Maciejewska, wyd. Zona Zero, 2015, s. 63.

Tytuł: Dwaj bracia
Autor: Ben Elton
Tłumaczenie: Elżbieta Maciejewska
Wydawnictwo: Zona Zero
Liczba stron: 524
Oprawa twarda

Ocena: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1213
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: