Dodany: 03.03.2015 16:07|Autor: misiak297

Co się zdarzyło po pogrzebie


Wyobraźcie sobie, że uczestniczycie w pogrzebie starego krewnego. Jego śmierć nastąpiła nagle, ale nikogo specjalnie nie zaskoczyła (w końcu był starym i do tego zdruzgotanym człowiekiem) ani nie przygnębiła. Potem razem z rodziną udajecie się do domu zmarłego. I wtedy ktoś - dajmy na to, zdziwaczała ciotka, która najpierw otwiera usta, a potem dopiero myśli o tym, co mówi - rzuca luźną uwagę:

"Ładnie to zatuszowano (...) on został zamordowany, czyż nie?"[1].

Osobliwa sytuacja, prawda? Wzbudzająca konsternację, niesmak, śmiech; a może strach? Takie słowa usłyszeli krewni po pogrzebie Richarda Abernethiego, zamożnego przedsiębiorcy, którego rodzina dorobiła się na handlu plastrami na odciski. To młodsza siostra zmarłego - Cora Lansquenet - pozwoliła sobie na ten komentarz. Inni uznają ciotkę za popisującą się ekscentryczkę. Zresztą pani Lansquenet zawsze była na swój sposób dziwaczna. Jednak niebawem Cora zostaje zamordowana w brutalny sposób. Jej feralne słowa nabierają zupełnie innego wymiaru.

Czy to możliwe, że Richard Abernethie nie umarł naturalną śmiercią? Dlaczego ktoś zabił jego siostrę siekierą?

Do akcji wkracza Hercules Poirot. Wkrótce wychodzi na jaw, że krewni Richarda, będący w tarapatach finansowych lub potrzebujący pieniędzy na realizację swoich ambicji, mieli motyw, aby pomóc zamożnemu wujkowi przenieść się na tamten świat. Kto to zrobił?

"Po pogrzebie" to naprawdę przyzwoity kryminał. Nie można by go może umieścić wśród najlepszych dzieł Agathy Christie, ale się broni. Zwłaszcza intrygą - utkaną misternie, lecz z prostych elementów, przemyślną, jednak w zasadzie nietrudną do odgadnięcia (ale do tego wniosku - niestety - dochodzi się, dopiero gdy Poirot odsłoni wszystkie karty). Opowieść toczy się sama, sporo w niej napięcia, jak na dobry kryminał przystało. Szkoda tylko, że czasem Agatha Christie "opowiada" i streszcza niektóre sceny, zamiast je pokazać. To "pójście na skróty" bardzo rzuca się w oczy.

Warto zauważyć, że akcja rozgrywa się w świecie znacznie zmienionym przez wojnę (dysonans między "dawną" i "nową" rzeczywistością widać w urokliwych wspomnieniach wiekowego kamerdynera Lanscombe'a). Bieda dała się ludziom we znaki, niektórych zdeklasowała (na przykład panna Gilchrist z właścicielki dobrze prosperującej herbaciarni stała się pogardzaną płatną towarzyszką). Dawne wielkie rezydencje, w których zamieszkiwały wieloosobowe rodziny, obecnie trudniej utrzymać - w rezultacie najczęściej się je sprzedaje i przerabia na zakłady czy szkoły. Trudno o dobrą służbę. Zmieniła się też obyczajowość (jak zauważa pan Entwhwistle, komentując małżeństwo Susan Abernethie z pomocnikiem aptekarza, dawniej "dziewczęta nie wychodziły za mąż za mężczyzn stojących za ladą. Ale dzisiaj, oczywiście, nie zwracają uwagi na to, kim jest narzeczony"[2]).

I tylko szkoda, że Agatha Christie tym razem nie poświęciła więcej miejsca dokładniejszemu zarysowaniu postaci. Nie, nie brakuje tu ciekawych bohaterów (panna Gilchrist wzdychająca za straconą herbaciarnią, Maude Abernethie, która realizuje swój instynkt macierzyński, roztaczając opiekę nad mężem-hipochondrykiem, inteligentna, oddana małżonkowi Susan Banks czy chory psychicznie Greg), ale trudno oprzeć się wrażeniu, że mogliby być opisani wnikliwiej. Niektórzy z kolei są mało przekonujący, ledwie naszkicowani (jak Helen Abernethie, Michael Shane). Zdecydowanie Christie powołała już do życia wiele osób bardziej interesujących. Jednak kryminał czyta się przede wszystkim dla intrygi, prawda? A ta akurat jest bez zarzutu.

Jeśli nie znacie Agathy Christie, "Po pogrzebie" będzie dobrym kryminałem na rozpoczęcie przygody z tą autorką. Jeśli już znacie jej twórczość - na pewno się nie zawiedziecie. Zobaczcie, co się zdarzyło po pogrzebie w pewnej rodzinie.


---
[1] Agatha Christie, "Po pogrzebie", tłum. Anna Rojkowska, Wydawnictwo Dolnośląskie 2002, s. 20.
[2] Tamże, s. 14.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5923
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: Pani_Wu 03.03.2015 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyobraźcie sobie, że ucze... | misiak297
Czytałam ten kryminał niezmiernie dawno, dlatego nie mam książki ocenionej. Zdecydowanie lepiej zapamiętałam film. Mam egzemplarz na półce, skonfrontuję swoje wrażenia z Twoimi.
Powiem Ci, że zdecydowanie wolę powieści Agathy, gdzie akcja toczy się przed wojną. Ludzie podróżują, żyją z rozmachem, pojawiają się egzotyczne miejsca. Czas powojenny jest smutny. Cóż, taka jest kolej rzeczy.
Użytkownik: misiak297 03.03.2015 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam ten kryminał nie... | Pani_Wu
A ja mam odwrotnie - zdecydowanie wolę te kryminały powojenne. Widać porównanie tamtego i obecnego świata. Wiele się można dowiedzieć. Choć w tych przedwojennych kryminałach wspominano czasy wiktoriańskiej Anglii, w kontekście do nowych, innych.

Film jest jednym z lepszych z serii, choć wprowadzono znaczne zmiany. W momencie zdemaskowania zabójcy, odczułem dreszcze. Aktor/aktorka wcielający/ca się w osobę, która zabijała, grał/a rewelacyjnie.
Użytkownik: Pani_Wu 03.03.2015 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam odwrotnie - zdec... | misiak297
Prawda? Mam stale przed oczami widok Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Z chęcią odświeżę sobie i książkę i film :)
Użytkownik: misiak297 03.03.2015 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Mam stale przed o... | Pani_Wu
Zapaplowałem szczegóły w Twoim komentarzu. Tutaj też papla, uwaga, zdradzam mordercę Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu To jest wstrząsające. W tym miejscu film wygrywa z książką. Ponadto wątek kazirodczy wprowadzony do filmu przydał tej historii dużo więcej emocji.
Użytkownik: Pani_Wu 03.03.2015 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapaplowałem szczegóły w ... | misiak297
Dziękuję za paplę, nie pomyślałam o tym.
Aż tak drobiazgowo szczegółów nie pamiętam, chociaż teraz zaczynam sobie przypominać. Jak widzisz ta scena mocno utkwiła mi w pamięci, czyli musiała być bardzo dobrze zagrana. Sugestywnie.
Użytkownik: lutek01 05.03.2015 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyobraźcie sobie, że ucze... | misiak297
"Po pogrzebie" to dość klasyczny kryminał Christie.
Wart polecenia komuś, kto dopiero zaczyna przygodę z tą pisarką.
Użytkownik: gosiaw 05.03.2015 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po pogrzebie" to dość kl... | lutek01
Jeśli dobrze pamiętam to był to pierwszy kryminał Agathy Christie jaki czytałam. :)

Tak się ostatnio zastanawiam czy kryminały Christie może czytać już moja córka, która w tym roku skończy 11 lat. Uwielbia historie detektywistyczne, a z pozycji dziecięcych już większość zna. Podkrada mi Sherlocka Holmesa i daje radę to czytać. U Christie mało jest szczegółowości w opisach zbrodni, więc chyba mogłaby spróbować. Choć siekiera, o której wspomina Misiak wzbudza u mnie pewne wątpliwości. :)
Użytkownik: misiak297 05.03.2015 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam to ... | gosiaw
Gosiu, ja zaczynałem swoją przygodę z Christie właśnie mając 11 lat. Myślę, że sama będziesz wiedzieć, czy taka lektura nie jest za poważna dla córki - tzn. czy ogarnie liczbę bohaterów, czy będą ją interesować perypetie osób dorosłych, wreszcie czy zbrodnie nie okażą się zbyt ciężkie jak dla dziecka.

Opisy u Christie nie są szczegółowe, to betka w porównaniu z tym, co serwują dzisiejsze kryminały skandynawskie. Zbrodnie u Christie mają bardzo wyrazisty motyw (pieniądze, zazdrość, niewygodny świadek, miłość), prawie nie ma tu psychopatii. Mało tego myślę, że lektura tych kryminałów może uczyć dziecko logicznego myślenia, łączenia faktów itp. W końcu Christie daje wszystkie wskazówki na tacy. Na początek polecałbym coś klasycznego ("Dom zbrodni", "Morderstwo odbędzie się", "Śmierć na Nilu", "Próba niewinności"). Odradzam powieści szpiegowskie (wszystkie z Tommym i Tuppence, a ponadto "Spotkanie w Bagdadzie", "Mężczyzna w brązowym garniturze", "Pasażer do Frankfurtu") i opowiadania, bo są mniej spektakularne. No i te bardziej nastawione na psychologię ("Pięć małych świnek", "Niedziela na wsi", "Rosemary znaczy pamięć"), są świetne, ale mała się wynudzi.
Użytkownik: gosiaw 06.03.2015 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu, ja zaczynałem swoj... | misiak297
Myślałam, żeby zacząć, jeśli już, od panny Marple. Tom i Tuppence są wg mnie beznadziejni, a Herkules Poirot wtrąca za dużo po francusku, co nie zawsze wydawcy tłumaczą.

Wielu bohaterów córka na pewno ogarnie. Perypetie dorosłych prawdopodobnie też. Zdarzało nam się już czytać, fakt że razem na głos, literaturę kierowaną do znacznie starszych i po wyjaśnieniu niektórych trudnych słów, np. samogon ;) nie było najmniejszych problemów ze zrozumieniem treści. Z tym, że wybierałam raczej pozycje humorystyczne. Opowiadania guslarskie (Bułyczow Kir (Bułyczow Kirył) (właśc. Możejko Igor)), Stos kłopotów (antologia; Kuttner Henry, Moore C. L. (Moore Catherine Lucille)) czy wybrane opowiadania z Dzienniki gwiazdowe [2001] (Lem Stanisław).
Użytkownik: misiak297 06.03.2015 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, żeby zacząć, je... | gosiaw
No to na początek z "Panny Marple" polecam "Morderstwo odbędzie się", "Kieszeń pełną żyta", "Morderstwo na plebanii", ewentualnie "Zwierciadło pęka w odłamków stos". NIE polecam na początek "Strzały w Stonygates" (trochę za dużo bohaterów, czytałem mniej więcej mając 11-12 lat i się gubiłem), "Hotel Bertram" (bardziej szpiegowska), "Zatrute pióro" (sama Christie nie była z niej zbytnio zadowolona, przekonała się do niej później), "Nemesis" (późna Christie, już w średniej formie).

I życzę Twojej córce miłej lektury:) Ciekaw jestem, czy połknie bakcyla. Może dołączy się do akcji "Rendez-vous z Agathą Christie"?:)
Użytkownik: lutek01 05.03.2015 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam to ... | gosiaw
Hmmm, kryminały Christie nie są makabryczne, daleko im do modnych teraz kryminałów skandynawskich, których autorzy prześcigają się w wymyślaniu okrucieństw. Chyba lepiej, żeby dziewczyna sięgnęła po Christi niż taką na przykład Lackberg. Zastanawiałem się nad jakimś tytułem, ale we wszystkim, co czytałem albo pojawia się morderstwo typu utopienie czy uduszenie, albo relacje między bohaterami są dość skomplikowane. Może "Morderstwo odbędzie się" (co prawda trzy trupy - strzały, uduszenie i tabletki), ale można przecież pogadać z dzieckiem, że nie jest tak, że w tej Anglii na każdym kroku mordują i że jak jest tyle morderstw w książce czy kryminałów na półce, to to nie znaczy, że morderstwo to coś normalnego. Ale "Morderstwo odbędzie się" to książka ciekawa i wciągająca, i wydaje mi się, że jak Twoja córka jest taka łasa na historie detektywistyczne, to połknie Christie i jej się spodoba. Będzie chciała następne i i tak w którymś momencie dojdzie do siekiery :). Zresztą, jak zabronisz, to wiesz, jak to jest - zakazany owoc lepiej smakuje. Może po prostu pozwolić czytać, i tylko przygotować na ten rodzaj lektury.

Co do tytułów może niech lepiej wypowiedzą się christofani. Misiaku, Pani Wu, Olimpia, Żonkil, Forget mi not - jesteście tu?
Użytkownik: Pani_Wu 10.03.2015 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, kryminały Christie ... | lutek01
Myślę, że Pułapka na myszy [1992] (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) świetnie się nadaje. Jest krótka i humorystyczna. W zbiorku jest też opowiadanie "Mieszkanie na trzecim piętrze". Nie pamiętam ile lat miałam jak je czytałam, ale sposób dostania się do tego mieszkania pamiętam latami. "Pułapka na myszy" jest humorystyczna, to zaleta :)
Tragedia w trzech aktach (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - otrucia, zatem nie ma krwi :) Celne obserwacje ludzi, błyskotliwe zdania i przebieranki. Myślę, że jak raz dla jedenastoletniej damy :)

Użytkownik: misiak297 06.03.2015 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam to ... | gosiaw
A poza tym myślę, że Christie to dobre wprowadzenie w literaturę dla dorosłych.
Użytkownik: Pok 06.03.2015 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam to ... | gosiaw
Kryminały Christie są w większości przypadków znacznie mniej makabryczne niż dzisiejsze kreskówki ;)

Z tego, co sobie przypominam, to chyba Entliczek pentliczek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) nadawałby się dobrze dla młodej osoby.
Użytkownik: Anna Ściężor 15.03.2015 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam to ... | gosiaw
Ja zaczęłam czytać Christie w V klasie szkoły podstawowej i spodobała mi się, najpierw czytałam bodajże "Dwanaście prac Herkulesa", potem chyba "Morderstwo w Orient Expressie" :) W każdym razie do dzisiejszych czasów (teraz mam 20 lat) przeczytałam 79-80 książek "christiowych" (wliczając "Autobiografię"):) A wcześniej czytałam już bodajże Doyle'a :) Jeśli chodzi o kryminały, fajnie się czyta Dorothy Sayers, przynajmniej te dwie, które miałam okazję :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: