Dodany: 11.01.2015 16:13|Autor: Marioosh
Najpopularniejsza pisarka Wybrzeża
Na początku należałoby zadać proste pytanie: co współczesnemu czytelnikowi mówi nazwisko Stanisława Fleszarowa-Muskat? Kilka dni temu sam sobie odpowiedziałem na to pytanie – w jednej z księgarni znalazłem przecenioną niemalże całą kolekcję jej dzieł wydaną trzy lata temu i przypuszczam, że kwestią czasu jest wędrówka tych książek do zawilgoconych namiotów w nadmorskich kurortach, a w końcu na makulaturę albo na przemiał. Tymczasem na liście czterdziestu najpoczytniejszych książek pisarzy Wybrzeża minionego czterdziestolecia ogłoszonej w 1984 roku, czyli wcale nie tak dawno, znalazło się aż 12 jej powieści, a jeden z jej dawnych kolegów wyznał kiedyś: „Wiedziałem, że jest pisarką popularną, ale, że aż tak niebotycznie popularną zrozumiałem kiedy podczas wizyty w Składnicy Księgarskiej pokazano mi arkusz zamówień na jej nową powieść – opiewał on na milion egzemplarzy”[1]. Na czym polegał fenomen tej autorki uwielbianej przez czytelniczki, nazywanej „muzą Sopotu” czy „niekoronowaną pierwszą damą wybrzeżowej literatury”, a przez złośliwych „Rodziewiczówną czterdziestolecia”?
Krystyna Świerkosz, która jako bibliolog pracuje w Bibliotece Gdańskiej PAN, napisała jej biografię bardzo rzetelnie i wnikliwie; nie tylko analizowała spuściznę po niej, nawiązała też kontakt z rodziną i przyjaciółmi pisarki, dzięki czemu udało się jej odtworzyć życie Fleszarowej-Muskat niemalże dzień po dniu. Książka bardziej przypomina leksykon niż „prawdziwą” biografię i jest to bardzo dobry pomysł – zamiast relacjonować życie pisarki, Krystyna Świerkosz opisuje jej młodość, następnie pracę u Niemców w czasie wojny i osiedlenie się w Trójmieście – i każdy z tych epizodów analizuje pod kątem tego, jaki miał on wpływ na jej twórczość. A była ona bardzo bogata – oprócz powieści obejmuje również wiersze, słuchowiska radiowe, felietony, scenariusze filmowe i teatralne. Czego dotyczy? Mówiąc krótko: życia; wydaje mi się, że charakter jej książek najlepiej oddaje napis na płycie nagrobnej, będący cytatem z artykułu Piotra Kuncewicza: „Daje obraz realnego życia, przyjmuje podział na dobre i złe i pozwala temu co dobre zwyciężać”[2]. I chyba właśnie to stanowiło jeden z powodów popularności pisarki; drugim był szacunek dla czytelnika, wyrażający się poprzez elegancki i potoczysty język; zresztą po przybyciu po wojnie do Gdyni zajmowała się walką z analfabetyzmem („Na terenach pozbawionych polskiej książki krzewiłam polszczyznę do 1950 roku”[3]); krytycy mieli o niej skrajne zdania, ale nie ukrywali, że „swe sukcesy zawdzięcza trosce o czytelnika, trosce widocznej w każdym niemal elemencie jej warsztatu”[4]. Ważne jest też to, że jej książki są wolne od jakichkolwiek politycznych prowokacji, Krystyna Świerkosz mówi, że pisarka tylko raz miała problemy z cenzurą; zresztą w jej życiu trudno szukać politycznych zawirowań – co prawda dwa razy wybierano ją na prezesa Związku Literatów Polskich, ale stwierdzono, że nie jest zaangażowana i „organizacja partyjna nie będzie w przyszłych wyborach podtrzymywała kandydatury kol. Fleszarowej do zarządu oddziału”[5].
Kogo dziś może zainteresować twórczość trochę chyba zapomnianej Stanisławy Fleszarowej-Muskat? Trzy lata temu wypuszczono na rynek kolekcję jej powieści z rekomendacją Małgorzaty Kalicińskiej, wydawałoby się więc, że przede wszystkim dojrzałe czytelniczki. Ja jednak uważam, że to książki dla każdego, gdyż są po prostu życiowe; pewnie, jest w nich sporo elementów ckliwych i melodramatycznych, jest odrobina socrealizmu – ale pamiętać należy, że ich akcja dzieje się w realnej scenerii: znajdziemy w nich i wojnę, i historię Gdyni, i atmosferę Sopotu – przede wszystkim jednak potoczysty język, elegancką polszczyznę i obyczajowe spostrzeżenia. Książka Krystyny Świerkosz na pewno zachęca do sięgnięcia po twórczość „muzy Sopotu”, czasem nawet nazywanej „polską Saganką”.
---
[1] Krystyna Świerkosz, „Na fali. Portret biograficzny Stanisławy Fleszarowej-Muskat”, wyd. Edipresse, 2013, str. 176.
[2] Tamże, str. 273.
[3] Tamże, str. 73.
[4] Tamże, str. 211.
[5] Tamże, str. 164.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.