Dodany: 27.11.2014 21:43|Autor: misiak297

Przekleństwo talentu


Wydany po raz pierwszy w 1930 roku "Chleb olbrzyma" to pierwsza z sześciu powieści obyczajowych napisanych przez Agathę Christie pod pseudonimem Mary Westmacott. Zwyczajowo uważane są za romanse, co dziś wydaje się niezmiernie krzywdzące dla tych utworów. "Królowa Kryminałów" jako Mary Westmacott przyglądała się trudnym i skomplikowanym relacjom międzyludzkim.

Na przykład "Samotna wiosną" jest błyskotliwym studium psychiki toksycznej kobiety, która niszczy tych, których kocha. "Córka jest córką" to opowieść o tym, co się dzieje, kiedy między blisko związane ze sobą matkę i córkę wkracza mężczyzna. Czy ta pierwsza ma prawo ułożyć sobie życie na nowo kosztem drugiej? "Brzemię" przybliża trudne relacje między siostrami. W "Chlebie olbrzyma" Agatha Christie ukazała konflikt utalentowanego artysty, który może poświęcić się sztuce tylko za cenę oddalenia się od tych, których kocha. Jak mówi jedna z bohaterek powieści:

"Talent to najsurowszy mistrz, najbardziej wymagający. Trzeba mu poświęcić wszystko włącznie z własnym tandetnym szczęściem, gdyby ono stanęło mu na przeszkodzie. Talentowi trzeba stale służyć"[1].

Trochę o fabule (przy okazji: na okładce znalazło się streszczenie prawie całej książki - to wstyd dla wydawnictwa!). Vernon Deyre nienawidził muzyki - aż do chwili, kiedy za sprawą przypadku go zafascynowała. Odkrył w sobie niezwykły talent. Ma ambicje skomponowania wielkiego dzieła. W życiu osobistym przeżywa rozterki - kocha piękną Nell Vereker, zarazem jednak pozostaje pod wpływem bezkompromisowej, inteligentnej Jane Harding. Tymczasem nadciąga I wojna światowa. Jak zmieni się życie bohaterów?

W kryminałach Agathy Christie zazwyczaj brakowało miejsca na rozbudowaną psychologię postaci. Autorka wszystko podporządkowywała intrydze, bohaterowie byli wyraziści, ale narysowani dość grubą kreską. Oczywiście zdarzały się wyjątki ("Niedziela na wsi", "Pięć małych świnek", "Próba niewinności" - tu są ciekawsi, bardziej złożeni, a intryga pozostaje na drugim planie). Jeśli ktoś mimo wszystko sądzi, że Christie nie umiała się przyjrzeć swoim postaciom, pierwsze rozdziały "Chleba olbrzyma" sprawią, że zmieni zdanie.

Oto wyrazisty portret nieszczęśliwego dziecka. Mały Vernon, zamknięty w imponującej rodzinnej siedzibie (nazwanej Możne Opactwa) niczym w wieży z kości słoniowej, czuje się bardzo samotny. Wymyśla sobie niewidzialnych przyjaciół - uwielbiającego się bawić pana Greena i jego towarzyszy: Pudla, Wiewiórkę i Drzewo. Oto dość wymowny fragment:

"W świecie Vernona tak naprawdę liczyły się tylko trzy osoby: Niania, Bóg i pan Green. (...) Było także coś w rodzaju bliźniaczego bóstwa zwanego mamusio-tatusiem, które to bóstwo Vernon wspominał w swoich modlitwach, a także wiązał ze schodzeniem w dół na leguminę. Oboje, mamusia i tatuś, byli tajemniczymi postaciami, pięknymi, wprost cudownymi - zwłaszcza mamusia - lecz nie należeli do jedynego prawdziwego świata, świata Vernona"[2].

Czytelnik, starszy od kilkuletniego wówczas bohatera, nabierze zgoła innego mniemania o państwu Deyre'ach. Walter i Myra tkwią w toksycznym związku. On, nie znajdując porozumienia z żoną, ugania się za innymi kobietami. Ona - niestabilna emocjonalnie, raczej odgrywająca wygodne role niż żyjąca naprawdę - szantażuje psychicznie męża, którego jednocześnie obsesyjnie kocha. Można łatwo odnieść wrażenie, że dziecko jest pionkiem w rodzicielskiej wojnie. Walter nie umie dotrzeć do syna, żyje jakby obok niego, Myra zaś (zdecydowanie najciekawsza postać w powieści) nie umie postępować z Vernonem, a z drugiej strony traktuje go jak maskotkę, plasterek na rany zadane przez małżonka.

W takiej atmosferze - wzajemnej nienawiści, osamotnienia i nieszczęścia - wyrasta przyszły geniusz muzyczny. Wkrótce na jego drodze pojawia się cyniczna kuzynka Josephine "Joe" Waite, która uważa, że "mężczyźni są potworami, lecz jeśli się ich uprzedzi i jest się potworem dla nich, to są w porządku"[3]. Sama żyje na przekór konwenansom - wiąże się z tymi, którzy pozostają w powszechnej pogardzie, sympatyzuje z sufrażystkami, popiera ideę wolnej miłości, nie kryje swoich ateistycznych przekonań ("uważam, że racjonalnie myślący człowiek może być tylko ateistą"[4]). Później na scenie pojawiają się Sebastian Levinne - krezus żydowskiego pochodzenia, Nell Vereker - córka utracjusza, która maskuje przed światem biedę, w jakiej żyje i Jane Harding - doświadczona przez życie śpiewaczka. Christie stawia tych ludzi przed dramatycznymi wyborami, każe im wchodzić w przeróżne układy (czasem toksyczne). Bohaterowie pragną znaleźć szczęście w otaczającym ich świecie. Nie jest to jednak łatwe - może dlatego, że owo szczęście niejedno ma imię, a niektóre imiona nie współgrają ze sobą? Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. I mylą się ci z Was, którzy sądzą, że autorka poprowadzi swoich bohaterów do szczęśliwego końca. Nie wszyscy zwyciężą.

W "Chlebie olbrzyma" Agatha Christie poruszyła kwestię, która musiała nurtować ją od dawna. Ona - Królowa Kryminałów, bożyszcze czytelników - próbowała pogodzić swoją sławę z miłością. Ale jej dwa małżeństwa - z Archibaldem Christie i Maxem Mallowanem - nie należały do udanych. Niełatwo jest być mężem gwiazdy. Nie brakuje tu mocnych scen, bohaterowie naprawdę muszą cierpieć. I tylko szkoda, że ta powieść jest tak nierówna. Miejscami traci psychologiczny impet, niekiedy akcja zaczyna gnać, a niektóre sceny zostają zaledwie naszkicowane. Łatwo o rozczarowanie. A jednak jej autorka nie byłaby sobą, gdyby nie zaskoczyła czytelnika... Więcej nie zdradzę.

Agatha Christie jest nadal doceniana jako twórczyni świetnych kryminałów. Jej powieści obyczajowo-psychologiczne (niesłusznie nazwane romansami!) nie cieszą się taką popularnością (nic dziwnego - pisarce służyła zbrodnia). A jednak warto poświęcić im czas - choć ze świadomością, że niektóre z nich (na przykład "Chleb olbrzyma" - pozycja bardzo niedoskonała) nie wytrzymają porównania z dzisiejszymi powieściami psychologicznymi.


---
[1] Agatha Christie, "Chleb olbrzyma", przeł. Bogumiła Malarecka, wyd. Prószyński i S-ka 2001, s. 268.
[2] Tamże, s. 15.
[3] Tamże, s. 68.
[4] Tamże, s. 95.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5431
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: aleutka 28.11.2014 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydany po raz pierwszy w ... | misiak297
Czytalam Autobiografie, ktoras biografie i sprawdzilam w Wikipedii - wszedzie pisano, ze zwiazek Agathy z Mallowanem byl udany (nawet jesli niezbyt konwencjonalny).
Użytkownik: esterka 30.01.2015 01:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydany po raz pierwszy w ... | misiak297
Właśnie skończyłam - i ja jestem pod dużym wrażeniem. Przypadło mi do gustu o wiele bardziej niż jej kryminały, które są świetne na leniwe popołudnie, ale po kilku zlewają się mi w jedno. Fakt, jest dość nierówna, mam kilka zastrzeżeń, ale ich natura jest głównie medyczna, że tak to ujmę. Broni się moim zdaniem - momentami genialne spostrzeżenia, no i kilka scen absolutnie mnie urzekło. Opis stosunków panujących w szpitalu nie stracił dużo na aktualności :)
Użytkownik: misiak297 30.01.2015 05:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam - i ja... | esterka
Bardzo się cieszę, że wyniosłaś tak pozytywne wrażenia! I pomyśleć, że te powieści Christie są pogardliwie zwane romansami! To nadaje się do wpisania do wątku z akcją!

I spróbuj koniecznie "Samotnej wiosną", rewelacyjna powieść obyczajowa.
Użytkownik: esterka 30.01.2015 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że wyn... | misiak297
No zobacz, romans, nigdy bym nie pomyślała. A ja myślałam, że wiem wszystko o romansach, do których czytania się nie przyznaję :P

Reszta "romansów" Christie już w kolejce ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: