Dodany: 22.09.2014 12:33|Autor: Szaraczek

BiblioNETka> Spotkania BiblioNETkowiczów

4 osoby polecają ten tekst.

Spotkanie śląsko-krakowskie w Wodzisławiu Śląskim


Moi drodzy,
spotkanie w Wodzisławiu Śląskim odbyło się! Choć po prawdzie nie tylko tam..

Nie wiem, kto przybył pierwszy, ale wiem, kto przyjechał ostatni. Oczywiście zestaw krakowski z niekrakowską już Firmin, ale wszak najdalej miałyśmy!

Statystycznie ujmując, do pizzerii "7 dni" dotarli szczęśliwie:
- Agulka315,
- Joyeuse,
- Marylek,
- Aquilla,
- AquilloMichał,
- EPA!,
- Minutka,
- Jelonka,
- Warwi,
- Firmin,
- Esterka,
oraz Szaraczek.

Nieopodal Rynku na biblionetkowiczów oczekiwali Leon, Błękitna Strzała i Yellowtaxi. Prawdopodobnie także aquillowóz, choć to ostatnie akurat pewne nie jest, gdyż jak wiadomo orły z rzadka korzystają z dróg lądowych. Spośród biblionetkowiczów, którzy dawali nam lichą choć nadzieję na przyjazd, niestety nie dotarli do nas jednak Dot59 z Miciusiem, Stephanie oraz Espinka. Cirilla i Dot59 pozdrawiały!

Dla wszystkich, którzy - mniej lub bardziej planowo - nie dojechali do Wodzisławia, informuję, iż wszystkie drogi tam właśnie prowadzą. Można mylić drogę, ile się chce, ale zgubić się jej de facto nie da, gdyż drogi są tak sprytnie zaplanowane, że zawsze doprowadzą intuicyjnie do celu właściwego. Przynajmniej jeśli właściwie i fachowo nagina się czasoprzestrzeń! Informacja niniejsza myślę, iż przyszłościowo przydatną będzie, gdyż z całą pewnością nie było to ostatnie spotkanie wodzisławskie!

Na spotkaniu poruszaliśmy następujące wątki:
- dlaczego droga 933 via Jastrzębie-Zdrój jest rzekomo przejezdna dla Yellowtaxi, ale kompletnie zabarykadowana dla krakowskiego Leona,
- i kto właściwie ustawiał te barykady, hę?????
- ile radości mają szaraczki z zobaczenia złego wilka,
- jak uszczęśliwić Marylka przy użyciu kawałka materiału,
- ile much może się zmieścić w jednej pizzerii,
- dlaczego wszystkie muchy uczą się pływać wyłącznie w szklance z napojem Agulki?
- o kolorach, w szczególności w odcieniach różu, fuksji i fioletu,
- jak praktycznie się szuka Mmyszuni pod miotłą,
- jak brzydki może być Kopernik na pomniku,
- jakie elementy odzieży można zgubić na plaży nudystów,
- dlaczego tak trudno zapamiętać wygląd twarzy nudysty, z którym się rozmawiało,
- dlaczego znajomość języków obcych szkodzi,
- na jakie manowce wyprowadza GPS,
- dlaczego z Gdyni do Babich Dołów (odległych o 17km) powinno się jechać via Łódź,
- jak cudownie wszystkim było w Wejherowie,
- jak było na ostatnim zlocie i czego nieobecni mogli żałować,
- jak udostępnić nieotwieralną prezentację pospotkaniową,
- kto kogo masował pod wodą i jak wykorzystać luźne bąbelki,
- dlaczego należy się b. dobrze zastanowić, zanim przyjedzie się do mamusi z czworonożnym pupilem,
- ile może być kota w kocie,
- kto wytrzyma z informatykiem,
- do czego niezbędny jest tłumacz w rozmowie między informatykiem a użytkownikiem komputera,
- jak wysokiej pensji może zażądać kompletny żółtodziób,
- jak najskuteczniej skręcić nogę, a jak protezę,
- jak przyjść na wesele jako gość szeregowy, a następnie skupiać na sobie zainteresowanie większe niż panna młoda,
- jak przejechać Europę wzdłuż i wszerz,
- jak utrzymać zapalenie spojówek do 2016 roku,
- dla niewtajemniczonych ponownie: jak najskuteczniej przytrzasnąć sobie głowę samochodem,
- jakie korzyści towarzyskie płyną z przetrzymywania cudzych książek,
- jak trudno eksmitować pająka, któremu dziecko nadało już imię,
- jak sprytnie mafia książkowa wciąga niewinnych w pułapki spotkaniowe,
- jak szybko zdrowieje dobrze zmotywowana Agulka,
- dlaczego Warwi z Jelonką urwali się tak szybko (i czego konkretnie winni żałować)
- dlaczego cieliste portele są najlepsze,
- jak zrobić wrażenie na barmanie w Krakowie,
- jak zabezpieczyć na imprezie majątek osobisty, np.klucze od mieszkania,
- jak logistycznie rozmieścić majątek w małej torebce, tak by złodziej, który ją ukradnie, niczego ciekawego w niej nie znalazł,
- dlaczego nikt nie mówi po francusku w ambasadzie Belgii,
- dlaczego właściwie siatkówka rozbija spotkania?

Generalnie spotkanie było bardzo udane i w pewnym sensie przypominało spotkanie olsztyńskie, tj.także ciekawie zaczęło się po tym, jak się już skończyło.
Wtedy okazało się, że:
- droga 933 biegnie na jednym rondzie w 3 kierunkach,
- wszystkie drogi prowadzą do Pszczyny,
- jak łatwo pomylić "NEXTO" z "MediaExpert",
- jak trudno rozpoznać osobisty samochód, gdy aktualnie nie ma w nim męża,
- ile radości i wzruszeń przynoszą rozmowy o domowych czworonogach,
- jak smakuje herbatka, przeliczona na kilometry (dziwne uczucie deja vu??),
- do czego służą współlokatorzy,
- jak znaleźć obcego Francuza we własnym (choć niestety nieszaraczkowym) pokoju, po powrocie z Wodzisławia,
- jak nie pomylić miasta Tuluza (fr.Toulouse) z Toulouse-Lautrec'iem,
- jak trudno kupić kondomy we Francji,
- ile Szaraczek rozumie po angielsku, a ile potrafi powiedzieć,
- jak smakuje pasta ciastkowa,
- jak się biblionetkuje bez dostępu do internetu,
- jaki istnieje związek między brakiem prądu i zmęczeniem Francuza, a pospotkaniowym zapoznaniem tajemniczej, nie bywającej na spotkaniach biblionetkowiczki z blond warkoczem!!!!

I tym ostatnim gwoździem do trumny (mocniejszego akcentu nie mogłabym sobie wyobrazić) przybiję niniejszą relację. Kto nie był, niech zazdrości!! I na drugi raz niech nie powtórzy raz jeszcze tego samego, karygodnego błędu! :)

* Szaraczek z Leonem ze spotkania wrócili do domu o 1 w nocy.
** Tajemnicza biblionetkowiczka o imieniu Ewa utrzymywała, iż podobno nasi wygrali..


Wyświetleń: 5359
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 31
Użytkownik: Marylek 22.09.2014 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Szaraczku - bomba! Uśmiałam się znów!

Do poruszanych tematów koniecznie należy dodać:
- dlaczego TOZ nie zajął się sprawą przepracowanego koguta oraz co robi kogut, gdy ma za mało pracy.

Na pewno nie było to nasze ostatnie spotkanie w Wodzisławiu! Pozdrawiam wszystkich! :-)
Użytkownik: pijany_nietoperz 22.09.2014 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Ciekawa relacja. Szkoda, że Pijany_nietoperz ma za małe skrzydełka żeby aż tak daleko do Was dolecieć. :) Troszkę za daleko jak dla mnie ten Wodzisław Śląski...

Pozdrawiam Szaraczku
Użytkownik: Szaraczek 22.09.2014 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa relacja. Szkoda, ... | pijany_nietoperz
Nietoperku, nie martw się, skrzydełka na pewno kiedyś albo urosną ciut bardziej, albo wytrenują się świetnie w lotach warmińsko-mazurskich i na pewno kiedyś poniosą na dalekie południe!! Jak Szaraczki dokicały bezpiecznie na północ, mimo iż lasy takie niebezpieczne, to i Nietoperzom się uda! Jak będziesz kiedyś przejazdem nawet, to dawaj znać, to zorganizujemy jakieś spotkanko specjalne! :))
Ja też pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!! :)
Użytkownik: Aquilla 22.09.2014 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Orły może i latają, ale mokrych skrzydeł mieć nie lubią, więc w taką pogodę aquillowóz (zwany także Gosiochodem) był jak najbardziej przydatny. Poza tym z pewnym zdumieniem stwierdzam, że przyniosłam mniej książek niż wyniosłam :D
Użytkownik: margines 22.09.2014 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Orły może i latają, ale m... | Aquilla
„... przyniosłam mniej książek niż wyniosłam” - Jak tego dokonałaś?!

Nawet ja ze zlotu przytaszczyłem pięć „pożyczanek”!
W tym tylko jedną planowaną, zapowiedzianą, a cztery pozostałe... zostały mi wciśnięte podstępem i przemocą (naprawdę broniłem się, uwierzcie!). Pożyczkodawcy dobrze wiedzieli, że te książki mam w schowku, ale na pewno mam zaznaczone, że mam skąd pożyczyć je.
I tak nie udało mi się...
Jestem pod wrażeniem!
Użytkownik: Aquilla 22.09.2014 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: „... przyniosłam mniej ks... | margines
Ano jakoś tak nie wciskano mi ksiązek :) Za to sama dwie puściłam w świat. Tylko Michał coś upolował, choć też niewielką liczbę jak na biblionetkowe standardy.
Użytkownik: esterka 25.09.2014 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano jakoś tak nie wciskan... | Aquilla
Aquilla, w ogóle powiedz swojemu Michałowi, że tak mnie gryzła ta Diuna i jak kto przetłumaczył te piaskowe robale, że sprawdziłam w księgarni i sprawa wygląda tak: w pierwszych tomach tego ach i och wydania z ilustracjami się nazywają czerwie, a nie piaskuny czy tam podobnie. Czerwie chyba były ok, nie? W każdym razie w tomach oryginalnie napisanych przez Herberta jest tak samo, bo ten sam tłumacz.
Użytkownik: Aquilla 25.09.2014 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Aquilla, w ogóle powiedz ... | esterka
Ooooook, już wiem, co i jak i biję się w pierś, bo to ja pokręciłam :)

Mam dwie części Diuny z dwóch różnych wydań (jedno nowe, drugie starsze) i z dwoma różnymi tłumaczami. I faktycznie w jednym są Piaskale, w drugim Czerwie, ale to nowe wydanie ma oryginalne tłumaczenie.

Zresztą mam dowód recenzyjny :) http://tlumok.republika.pl/lozins2.htm
Użytkownik: margines 22.09.2014 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Nasi wygrali!
Trzy razy!
Jesteśmy mistrzami świata!

Relacja świetna.
Ubawiłem się, że hej.

...Podpunkty... bardzo intrygujące są!
Użytkownik: Szaraczek 22.09.2014 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasi wygrali! Trzy razy!... | margines
Starałam się, starałam! W kwestii podpunktów to przyznam, że nawet gdybym chciała je pięknie i bardzo dosłownie opisać, to jednak same słowa nie oddadzą dokładnie co poniektórych walorów prezentacji, które towarzyszyły opowieści. Z tego też powodu nawet Warwiemu z Jelonką przepadł najzabawniejszy fragment, ale tak to jest jak się ktoś urywa ze spotkania skoro świt..
A Ty, Radku, musisz wreszcie sam przyjechać na jakieś spotkanie śląskie-małopolskie! :)
Użytkownik: agulka315 22.09.2014 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Starałam się, starałam! W... | Szaraczek
Dziękuję Wam kochani za to spotkanie. Było cudownie! Oczywiście za wyjątkiem much... masakra! Moje wyzdrowienie było chyba tylko na czas zlotu, bo dzisiaj znowu się źle czuje.
Najbiedniejszy to był kolega, który tachał mi potem te książki do domu (sztuk 18) - ledwo je doniósł. Mam nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie.
Użytkownik: margines 22.09.2014 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Starałam się, starałam! W... | Szaraczek
"...przyjechać na jakieś spotkanie śląskie-małopolskie" - i tu kłania się (uniżenie) twoje nieszczęsne niebycie na zlocie.

O szczegóły zapytaj "dobrze poinformowanych";]
Użytkownik: Mmyszunia 23.09.2014 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Gratuluję świetnej relacji !!! Szaraczku, Ty to potrafisz :)

Mmyszuni aktualnie szukać trzeba wśród świerków i sosen ;p Wełnuję sadzonki o ile deszcz mnie do domu nie zgoni.
Pozdrawiam serdecznie!
Użytkownik: Szaraczek 24.09.2014 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję świetnej relacj... | Mmyszunia
To mi przypomina, że moje morgi w doniczkach, a ściślej rzecz ujmując zamieszkujące je roślinki, też zaczynają się upominać o pewne czynności pielęgnacyjne! Uściski dla Ciebie i rodzinki! :)
Użytkownik: Cirilla 23.09.2014 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Kochani! Do tej pory zazdrościłam Wam spotkania, a po przeczytaniu relacji moją zazdrość można mierzyć dzikami... No po prostu zdziczała.
Z wiadomych względów interesuje mnie ilość kota w kocie a z racji wykształcenia te kwestie informatyczne... :))
Użytkownik: Szaraczek 24.09.2014 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Do tej pory zazd... | Cirilla
Szczegóły zapodam Ci przy okazji bliższej relacji, a tu tylko dodam za świeżej pamięci, że wrzuciłam Ci do gołębnika "tranzyt odmarylkowy". Choć się teraz zastanawiam, czy w przypadku zarzucenia hasła przeprowadzkowego jednak go nie ewakuować. Tak na wszelki wypadek..
Użytkownik: Marylek 24.09.2014 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Do tej pory zazd... | Cirilla
Tranzyt wspomniany przez Szaraczka jest uszczuplony, bom w pośpiechu zabrała jeno cześć celulozową, a elektroniki nie. Kajam się.
Użytkownik: esterka 24.09.2014 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Szaraczku, uwielbiam to, lajkuje i w ogóle panie w bibliotece patrzą się dziwnie na mnie rechoczącą, a wszystko przez Twoją relację. Genialną!

PS. Mam nadzieję, że laska dziadka zasmakowała, jak i kiełbasa z osła! :P
Użytkownik: Szaraczek 24.09.2014 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Szaraczku, uwielbiam to, ... | esterka
A dziękuję, dziękuję! Przyznam szczerze, że na drugi dzień już nie pamiętałam, co jest co, ale to najtwardsze stawiło mi pewien opór, ale cała reszta była fajna. Dziękuję! :)
Użytkownik: esterka 25.09.2014 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A dziękuję, dziękuję! Prz... | Szaraczek
To to twarde było z dzików włoskich, ale moim zdaniem znakomite na dietetyczną przekąskę - jak człowiek sobie pogryzie, to potem nie ma siły na więcej :P
Użytkownik: ilia 25.09.2014 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Szaraczku kochany śliczna relacja.
Spotkanie było bardzo udane (z wyjątkiem much i chmary owocówek).
Cieszę się, że poznałam nowe osoby Agulkę i Esterkę.
Aniu, czy zdajesz sobie sprawę, że wyrosła Ci poważna konkurencja w postaci Esterki - w opowiadaniu niesamowitych zdarzeń w przezabawny sposób :)
Użytkownik: agulka315 25.09.2014 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Szaraczku kochany śliczna... | ilia
Ja mam propozycję: na następne nasze spotkanie wszyscy zabieramy packi na muchy :) Co Wy na to?
Użytkownik: Marylek 25.09.2014 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam propozycję: na nas... | agulka315
Nie wiem, co lepsze - żywe muchy, które można przepędzić, czy pacnięte, pływające w napojach... ;)
Użytkownik: ilia 20.01.2015 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam propozycję: na nas... | agulka315
Agulko, wszystkiego najlepszego w 3 BiblioNETkowe Urodzinki. Uśmiechu każdego dnia i mnóstwo ciekawych książek do czytania :)
Użytkownik: Marylek 20.01.2015 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam propozycję: na nas... | agulka315
O, torcik! Wszystkiego najksiążkowszego, Agulko, na tę miłą okoliczność! Samych trafionych lektur! :)
Użytkownik: esterka 25.09.2014 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Szaraczku kochany śliczna... | ilia
Oj tam, oj tam, raz czy dwa była na spotkaniu, to jeszcze nie konkurencja poważna :P
Użytkownik: Aquilla 25.09.2014 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tam, oj tam, raz czy d... | esterka
Przyjacielska rywalizacja z zyskiem dla słuchających? :D
Użytkownik: Szaraczek 25.09.2014 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tam, oj tam, raz czy d... | esterka
Hi, hi, hi, nie raz, czy dwa, tylko jeśli uważnie słuchałam to w sumie aż trzy! Ale rzeczywiście opowiadasz wyśmienicie i Mariolka ma rację, że rośnie nam konkurencja! Ale ja się tylko z tego powodu bardzo cieszę, bo dzięki temu spotkania tylko zyskają!! Rośnij, rośnij, Moja Konkurencjo, i nie zapomnij bywać na spotkaniach!! :))

I gratuluję, bo widzę, że postanowiłaś jednak skutecznie ujednolicić loginy! :)
Użytkownik: esterka 25.09.2014 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, hi, nie raz, czy ... | Szaraczek
Postanowiłam - wszędzie mam podpis muezza, na wszystkich możliwych portalach, forach i innych takich i jak widziałam tu esterkę, to zastanawiałam się, czy na pewno ja, czy nie ja. Tak więc okres przejściowy, żeby nie było szoku ;)

I ja zaprzeczam, że opowiadam wyśminicie - znam ludzi, którzy biją mnie o głowę w anegdotakch dnia zwykłego, ja tylko pokornie opowiadam rzeczywistość.
Użytkownik: Eida 26.09.2014 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, spotkanie w ... | Szaraczek
Gratuluję udanego spotkania, żałuję, że nie mogłam do Was dołączyć i trochę zazdroszczę.
A kiedy październikowe w Katowicach?? Są już jakieś plany? Bo się stęskniłam ogromnie...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.10.2014 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję udanego spotkan... | Eida
Propozycja tutaj:
Spotkanie śląskie pod koniec października? :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: