Dodany: 21.06.2009 22:51|Autor: Vault Man

Książka: Sto lat samotności
García Márquez Gabriel

8 osób poleca ten tekst.

Na bok, krowy, bo życie jest krótkie!


Czytając „Sto lat samotności” często zastanawiałem się, o czym tak naprawdę jest ta książka. Gabriel García Márquez zmieścił w niej tak wiele wątków ujętych w przepiękną formę realizmu magicznego, że nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć, a spłycanie całości jej treści do stwierdzenia, że „plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi”[1] jest co najmniej krzywdzące. Ale po kolei…

Przede wszystkim nie jest to książka dla każdego, bo nie ma nic wspólnego z prozą popularną czy fantastyką. Osoby oczekujące od literatury wyłącznie rozrywki nie znajdą w niej cienia atrakcyjności, ale jeśli a priori założyć, że jest to opowieść pisana przez człowieka doświadczonego, z burzliwą historią własnej rodziny, dla ludzi o dużej erudycji życiowej (albo, potocznie mówiąc, ludzi „po przejściach”) - wyłania się obraz niezwykłego dzieła, które dla większości czytelników może okazać się zbyt trudne do przełknięcia… i bardzo dobrze, bo do tej książki trzeba po prostu dorosnąć.

Od strony fabularnej jest to opowieść o zawiłych losach kilku pokoleń (założycieli i późniejszych mieszkańców) wioski Macondo; w szczególności zaś rodziny Buendia, której kolejni czlonkowie naznaczeni są piętnem obłędu i namiętności. I te dwa elementy przeplatają się przez całą książkę, tworząc niebezpieczną miksturę, z jakiej rodzą się wszystkie rodzaje osamotnienia towarzyszące bohaterom przez całe życie.

Tym, co wyróżnia „Cien años de soledad”[2], bo tak tytuł „Stu lat…” brzmi w oryginale, jest realizm magiczny, subtelna – nazwijmy to – niezwykłość rzeczywistości, która w opowieści Márqueza jest tak przekonująca, że sam czytając fragment o śmierci Joségo Arcadia Buendii, siedząc pod wieczór na leśnej polanie przyłapałem się na oczekiwaniu na deszcz kwiatów. Ponadto wiele z jej fantastycznych aspektów spełnia funkcję pozwalającą ukazać brutalny wymiar codzienności, jak choćby bardzo często podkreślaną przez Urszulę (matkę całego rodu) powtarzalność życia człowieka, w tym przypadku losów kolejnych jej synów, wnuków, prawnuków i praprawnuków. Ta sama delikatna magiczność pozwoliła autorowi uzyskać efekt fantasmagorii przeplatanej z szaleńczą demencją po brzegi wypełniającą książkę.

Jednak najważniejszy jest tu (z mojego punktu widzenia) aspekt filozoficzny. Historia przedstawiona sama w sobie ma coś z poezji – każe czytającemu nie tylko przyswoić własną treść, ale i zabrnąć dalej; zmusza do wewnętrznego dialogu i wysnuwania osobistych wniosków. Wiele rzeczy można w niej uznać za metafory, wielu bohaterów ma w sobie piękno ludzi zmagających się z rzeczywistością, ale również brzydotę i bestialstwo, jakie niejednokrotnie towarzyszą życiu. Posłużę się tu fragmentem wiersza Jacka Kaczmarskiego, który (choć w całości dotyczy czegoś innego) w dużej mierze oddaje przesłanie „Stu lat samotności”:

…Z tej świetlistości wysnuwasz opowieść
Słodką, soczystą i cierpką - jak człowiek,
Gęstą od tęsknot, cudów i koszmarów
Ale jej końca nigdy się nie dowiem,
Bowiem zawieszasz na jednym ją słowie,
W którym zaklęte szukanie jest - czaru…[3]

Marquez dokonał analizy człowieczeństwa. Ukazał człowieka jako istotę zdolną do wszystkiego w imię szukania sensu życia, którym (choć rzadko zdajmy sobie z tego sprawę) najczęściej jest bliskość innej osoby, a co za tym idzie, pragnienie przeżywania radości, smutku, podniecenia, wściekłości, miłości i tych wszystkich doznań, ktore tworzą piękną niezwykłość ludzkiej natury; więc, jak głosił napis na wstędze wieńca pogrzebowego jednego z bohaterów, „na bok, krowy, bo życie jest krótkie!” [4].



---
[1] García Márquez, „Sto lat samotności”, tłum. K. Wojciechowska, G. Grudzińska, wyd. Muza SA, Warszawa 2008, str. 350.
[2] Tamże, str. 4.
[3] Jacek Kaczmarski, „Wyznanie Kalifa czyli o mocy baśni”.
[4] Gabriel García Márquez, op. cit., str. 300.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14399
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: