Lipiec 2014 z trzema panami
1.
Cyberiada [1998] (
Lem Stanisław)
[16 lipca]
Kolejna lektura pod wpływem biblionetkowego konkursu o smokach w literaturze. Ze zbioru znałam tylko "Wielkie lanie" z Trurlem i Klapaucjuszem (było w podręczniku, miło wspominałam). Najbardziej podobały mi się te opowiadania, które przekładają baśniowe motywy na ten zamieszkały przez roboty świat, z jakąś wersją "i żyli długo i szczęśliwie". Te z większą zawartością filozofowania trochę mniej, czytanie dłużyło mi się. Może powinnam robić przerwy między kolejnymi utworami? W każdym razie pierwsze dłuższe spotkanie z Lemem było udane. Mam nadzieję, że niedługo przeczytam coś innego, w miarę "lekkiego", z dzieł tego autora.
Pozostałe dwie książki przeczytałam dzięki uprzejmości Moreni z http://kronikaksiazkoholika.blogspot.com/. Dziękuję!
2.
Rzeki Londynu (
Aaronovitch Ben)
[19 lipca]
Takiej książki było mi trzeba, żeby przezwyciężyć kryzys czytelniczy! Czyta się szybko i przyjemnie. Fantastykę z kryminalnymi wątkami lubię, choć rzadko mi się zdarza czytać coś w tym rodzaju. Bohaterowie całkiem sympatyczni, liczę, że się rozwiną w kolejnych tomach. Podoba mi się, że główny bohater stara się przystosować do nowej sytuacji, rozwiązywać problemy, a nauka magii jest żmudna (i tak Peter z tymi wszystkimi magicznymi zjawiskami radzi sobie nadspodziewanie dobrze jak na nowicjusza). Szkoda, że na kolejne tomy przyjdzie mi poczekać. Mam nadzieję, że autor rozwinie świat przedstawiony, przedstawi dokładniej nadnaturalne istoty, odpowie na parę pytań.
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
3.
Jakuck: Słownik miejsca (
Książek Michał)
[31 lipca]
Świetna książka! Autor ma bardzo ładny styl i świetnie odmalowuje atmosferę miejsca (przynajmniej dla kogoś takiego jak ja, kto Jakucka nie widział i pewnie nie zobaczy). Naprawdę można poczuć te ogromne przestrzenie, surowość przyrody i klimatu. Niestety, trochę za słabo się wczuwałam, czytając książkę w czasie najgorszych upałów. ;-) Oprócz współczesnego i dawnego Jakucka - i po trosze innych miejsc w Jakucji - w książce przedstawione są losy polskich zesłańców, którzy zasłużyli się dla zachowania miejscowego języka i kultury (spróbuję kiedyś sięgnąć po jakieś książki Wacława Sieroszewskiego). Słownikowe wstawki wyjaśniają słowa z języka jakuckiego, które nieraz świadczą o warunkach, w jakich żyją tamtejsi ludzie i o ich sposobie pojmowania świata. Czasem trochę żałowałam braku zdjęć (ciekawiła mnie np. miejscowa architektura) i tego, że mapa i plan na wyklejkach nie są bardziej szczegółowe - trzeba sobie niektóre miejsca dopasować na odstawie opisów. Ale to nie jest wada, bo jednak język, nastrój i ciekawy temat są ważniejsze od ilustracji.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.