Dodany: 30.07.2014 00:55|Autor: Pani_Wu

Książka: Sprawa podzielonego domu
Gardner Erle Stanley

1 osoba poleca ten tekst.

Dom pełen niespodzianek


Spróbujcie sobie wyobrazić, że kupujecie grunt pod budowę domu. Sami projektujecie ów dom, gdyż sprawia wam to radość, wprowadzacie się i… widzicie, że przez połowę posesji – podjazd, salon i basen - biegną pięciorzędowe zasieki z drutu kolczastego. Jesteście odcięci od własnej kuchni, w drugiej części domu szarogęsi się piękna kobieta w skąpym bikini, warczy na was i macha wam przed nosem wyrokiem sądowym zakazującym wstępu na jej teren.

Pędzicie wyjaśnić sytuację i dowiadujecie się, że Loring Carson, który sprzedał wam grunt i jako przedsiębiorca budowlany zbudował dom, po prostu Was oszukał. Połowa terenu bowiem należała do jego żony Vivian.

Ponadto przedsiębiorczy mężulek wniósł sprawę do sądu o rozwód z powodu niewierności żony, na co, jak mniemał, posiadał dowody.

Sędzia Goodwin wydał w sprawie podziału majątku osobliwy wyrok. Świadom niedorzeczności swojej decyzji, chciał zmusić niefortunnego nabywcę feralnej nieruchomości, Morleya Edena, do działań, które pozwoliłyby wyciągnąć na światło dzienne to, co według sędziego Lorig Carson ukrywał.

Sprawa nabiera innej wagi, gdy na scenie pojawia się nieboszczyk.

Akcja dzieje się naprzemiennie w Los Angeles i Las Vegas, gdzie łatwo zdobyć wytłumaczenie dla nagłego przypływu gotówki. Ot, niespodziewany fart w kasynie.

Ostateczna rozgrywka odbywa się na sali sądowej. Prokurator krok po kroku pogrąża klienta Masona, a samego prawnika zagania do narożnika. Adwokat postanawia zagrać va banque!

Niewiarygodna inteligencja Perry’ego Masona po raz kolejny pozwalać rozwikłać bardzo skomplikowaną zagadkę, czyniąc zadość sprawiedliwości, a czytelnikowi dostarczając mnóstwo dobrej rozrywki.

Zachęcam do podążenia za Perrym Masonem do Las Vegas, gdzie pewne młode damy wprowadzą nas w tajniki wygrywania fortuny w kasynie, albo do pięknej willi przedzielonej drutem kolczastym, gdzie nad basenem paradują zgrabne modelki w strojach bikini.

Świetna lektura na lato lub długie jesienne wieczory, do pociągu i do kolejki, na popołudnie przy kawie, co tam dużo mówić – po prostu świetna lektura i już!

[Recenzję opublikowałam także na swoim blogu.]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1781
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: misiak297 05.08.2014 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbujcie sobie wyobrazi... | Pani_Wu
W mojej opinii to jeden z najlepszych kryminałów Gardnera. Szkoda, że to twórca dziś trochę zapomniany.
Użytkownik: Pani_Wu 05.08.2014 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej opinii to jeden z... | misiak297
Zbyt mało "gardnerek" przeczytałam, żeby to ocenić. Najbardziej znane są "Aksamitne pazurki".
Użytkownik: misiak297 05.08.2014 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zbyt mało "gardnerek" prz... | Pani_Wu
I paradoksalnie zupełnie inne od reszty jego książek:)
Użytkownik: Pani_Wu 05.08.2014 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: I paradoksalnie zupełnie ... | misiak297
Dopiero się przekonam :) Natomiast myślę, że Gardner jest bardziej popularny w USA, niż w Europie, bo tamtejsze prawo różni się od europejskiego. Fabuła wielu kryminałów opiera się na wykorzystaniu kruczków prawnych. Sam autor był z wykształcenia prawnikiem. To, co da się zrobić w Stanach, nie jest możliwe gdzie indziej.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: