Sędzia szarpany wyrzutami sumienia
Sięgając po utwory Nienackiego przeznaczone dla dorosłych, nigdy się nie wie, na co się natrafi. Na scenę erotyczną czy na zjadliwe narzekania na kołtuńskich krytyków? Na tajemniczą laseczkę, a może na obliczenia, kiedy Julia Capuletti powinna mieć miesiączkę?
Pisarz ma opinię kontrowersyjnego, szokującego. Ale nie we szystkich jego dziełach widać tę kontrowersyjność. W 1965 roku wydał "Sumienie", utwór bardzo poprawny, grzeczny, wyważony i, niestety, niebudzący większych emocji. Podejmuje problem sensu wymierzania kary śmierci, która wtedy jeszcze była wykonywana w Polsce (ostatnia egzekucja miała miejsce w 1988 roku), czyli porusza ważny problem społeczny, a jednak... Jednak autor nie przedstawił tego problemu zbyt ciekawie.
Co wiemy o sądzonym przestępcy? Tyle tylko, że zabił dwie wykorzystujące go siostry-staruszki. Dlaczego to zrobił? Cóż, "Sumienie" to nie "Zbrodnia i kara" i nie dowiedziałam się o przeżyciach wewnętrznych Labudy ani o powodach, dla których sięgnął po nóż. A szkoda. W moim przekonaniu wątek ten był za słabo rozwinięty.
O czym więc jest ta książka, bo wiadomo już, że nie o skazanym? Otóż książka opowiada o rozterkach sędziego Piotra, który nie jest pewny, czy powinno się kogokolwiek skazywać na śmierć. Piotr przeżywa bardzo wielkie męczarnie wewnętrzne. "Co chcemy osiągnąć przez śmierć mordercy? Sprawiedliwość? Ależ to nonsens. Sprawiedliwością byłoby, gdybyśmy zdołali wskrzesić życie jego ofiarom. Skoro jednak tego zrobić nie potrafimy, dokonujemy nie aktu sprawiedliwości, lecz zemsty"* - rozmyśla Piotr. Sumienie nie daje mu spokoju. W dodatku poznaje pewną kobietę... Dodam jeszcze, że w życiu prywatnym bohater jest dramaturgiem i tworzy sztukę, której fragment można znaleźć w książce.
Książka nie wydała mi się wstrząsająca. Nie żałowałam ani ofiar, ani zbrodniarza, ani sędziego. O ofiarach i zbrodniarzu nie dowiedziałam się prawie nic, natomiast wyrzuty sumienia sędziego wydają mi się wyolbrzymione. Dominującym uczuciem towarzyszącym mi podczas czytania było zdziwienie, że napisał ją ten sam człowiek, który stworzył "Skiroławki" i "Uwodziciela".
Polecam osobom lubiącym prostą fabułę, a także fanom pisarza.
---
Zbigniew Nienacki, "Sumienie", Wydawnictwo Zodiak, Olsztyn 1965, str. 196.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.